[#20]
Re: 135. numer Bajtka na Pixel Heaven 2016!
@Hexmage960,
post #12
Podobnie jak MDW chłonąłem Bajtka tylko dopóki nie kupiłem sobie komputera. Później już tylko sporadycznie pożyczałem. Rocznik 1986 był kluczowy, bo wtedy ukazały się testy wszystkich popularnych u nas 8bit. Jako Amstradowiec nie doczekałem się tematycznego czasopisma po polsku. Te 2 do 4 stron o CPC, z czego część dotyczyła CP/M, lub biurowo-Pascalowo-Asemblerowego zastosowania - nie usprawiedliwiały takiego wydatku zwłaszcza gdy posmakowałem zachodnich pism które dawały mi więcej nawet bez znajomości języka. Jeśli dobrze pamiętam to klan 8bit od 2iej połowy 1994 pojawił się już tylko 2 razy, raz o C64 i raz o ZX. W ostatnich 2óch latach o Amidze było już tylko po kilka stron. A reszta to już głównie testy części do PC. Zresztą Amigi się dorobiłem dopiero po upadku Bajtka.
W latach 90ych miałem w domu stosy czasopism (nie tylko o komputerach), które warzyły dziesiątki kg. I wysoko je ceniłem dopóki pod moim dachem w 2003 nie zawitał internet. I od początku uważałem że elektroniczna forma przekazywania tekstu i obrazków jest zdecydowanie wygodniejsza niż papier. A od czasu zakupu laptopa padł ostatni bastion papieru, czyli WC. I coraz bardziej te kilogramy w szafach zaczęły mi przeszkadzać. Część sprezentowałem kolegom których bardziej jarało ich posiadanie. Część przejrzałem i powydzierałem nieliczne ciekawsze (z encyklopedyczno-praktycznego punktu widzenia) artykuły, lub większe ładne obrazki nadające się na ścianę, a resztę oddałem na makulaturę. Te powydzierane stosiki były znacznie lżejsze i bez trudu zmieściły się w kartonie z czasopismami których tematykę trudniej było kiedyś znaleźć w necie.
Pamiętam jak w końcówce czasów gdy prenumerowałem kilka czasopism liczyłem ile stron rzeczywiście mnie interesowało po odliczeniu reklam, powtórek tematów które już omówiono ze dwa lata wcześniej, ale opisano ponownie na prośbę tych co później odkryli to czasopismo, oraz cykli które i tak mnie nie interesowały - zostawała tak żałośnie mała liczba stron że postanawiałem nie przedłużać prenumeraty. Zresztą w dwóch przypadkach zbiegło się to z końcem ich wydawania. Widać nie ja jeden miałem podobne odczucia.
Rozumiem że te stare papierowe okładki budzą sentymenty, do czasów gdy mieliśmy więcej wolnego czasu, nie ciążyła na nas taka odpowiedzialność, a przyszłość jawiła się jako pełna nadziei. Ale to nie znaczy że znowu chciałbym mieć pełno papierów w szafie. Dlatego nie jaram się współczesnymi retro-gazetkami. Przecież dotyczą sprzętów które się nie zmieniły od lat. Mało to razy już je opisano? Ewentualne współczesne dodatki są opisane na stronie producenta lub na forach użytkowników. Te darmowe przeglądam w 2 min i NIE czekam na następny nr. Cieszę się że są dostępne djvu z tymi starymi miesięcznikami. I żałuję tylko że nie odkryłem jeszcze w takiej postaci Młodego Technika.
Te lepsze przeglądarki potrafią przeszukiwać teksty nawet w jpg a nie tylko w pdf. Jeszcze trochę to nawet nie będzie trzeba stron w nich przewracać, ani czytać spisów treści, bo doczekamy czasów że nasz komputer będzie reagował na głos i sam znajdzie w nich to o co zapytamy. ;)