Aktualności Forum Graffiti Publicystyka Teleport
[#1] odyssey
czy ktoś z was może mi udostćpnić demo odyssey lub wskazać z kąd można je zdobyć
pozdrawiam
[#2] Re: odyssey

@PRIMER, post #1

STĄD, bo z kąd to nie wiem (w ogóle co to jest kąd albo kęd)?
[#3] Re: odyssey

@mailman, post #2

mailman napisał(a):

> STĄD,
> bo z kąd to nie wiem (w ogóle co to jest kąd albo kęd)?

Ja nie mam nic przeciwko . Ba! Jestem jak najbardziej za! Ale to już podchodzi pod fanatyzm. Facet nie zrobił czegoś potwornego. Widziałem zdecydowanie gorsze przykłady olewania zasad ortografii i gramatyki. Poza tym na forum PPA wielu analfabetów raczej nie ma więc frustracja raczej odpada. ;)

[#4] Re: odyssey

@Kokos, post #3

Mailman również nie zrobił czegoś potwornego.
Od czasu do czasu przypomnienie komuś podstawowych zasad ortografii pomoże nam lepiej się zrozumieć. Ten błąd to na wet nie był ortograficzny, toż to jakieś słowotwórstwo :)

[#5] Re: odyssey

@Kokos, post #3

Widziałem zdecydowanie gorsze przykłady olewania zasad ortografii i gramatyki.

I z tym trzeba walczyć, bo nam rośnie naród tumanów z zaświadczeniami o dysleksji i dysortografii. Osobiście uważam to za kompletny brak poszanowania nie tylko języka, co czytających, a będąc brutalnym (i zdaję sobie sprawę, że wielu poczuje się urażonych) za oznakę lenistwa i nieuctwa wykazywaną w szkole. Jestem w stanie zaakceptować jakiś 1-3% ludzi z jakimiś wadami mózgu, którzy mimo wszystko tego nie potrafią się nauczyć (bo tu właśnie chodzi o to, że się ktoś tego nie nauczył). Ale cała reszta to zwyczajne nieuki...

Poza tym na forum PPA wielu analfabetów raczej nie ma więc frustracja raczej odpada.

Nie ma, bo:

1. Istnieje system, który zauważone błędy sam poprawia,
2. Niektórzy nauczyli się już korzystać z jakiegoś korektora. Jesteśmy w większości dorosłymi ludźmi, którzy przynajmniej zasady polskiej pisowni znać powinni. Rozumiem, że się można walnąć w słowie chaber, którego może używasz raz na rok, ale wyraz SKĄD to już chyba dziecko w pierwszej klasie szkoły podstawowej wie jak się pisze.

P.S. Poczytaj więcej takich "z kądów" i innych wyb(r)yków polskiej ortografii stosowanych w internecie, a gwarantuję, że po jakimś czasie zaczniesz się zastanawiać nad pisownią oczywistych słów. To niestety wchodzi w każdego - dowiedzione empirycznie.
[#6] Re: odyssey

@mailman, post #5

mailman napisał(a):

> I z tym trzeba walczyć, bo nam rośnie naród tumanów z
> zaświadczeniami o dysleksji i dysortografii.

Zgadzam się.

> Nie ma, bo:
>
> 1. Istnieje system, który zauważone błędy sam poprawia,

Tu mnie zaskoczyłeś. A już myślałem, że to forum pod względem polszczycny jest wyjątkowe. ;)

> P.S. Poczytaj więcej takich "z kądów" i innych wyb(r)yków
> polskiej ortografii stosowanych w internecie, a gwarantuję, że
> po jakimś czasie zaczniesz się zastanawiać nad pisownią
> oczywistych słów. To niestety wchodzi w każdego - dowiedzione
> empirycznie.

I ja to znam. Widzisz twoją odpowiedz na post kolegi odebrałem w sposób "przebrała się miara - teraz mu wklepie". Właściwie czy nie - nie ważne. Powstaje pytanie - czy to przypadkiem nie jest walka z wiatrakami? Osobiście myślę, że mimo wszystko warto próbować oczywiście dopóki ma się na to czas i zdrowie. :)

[#7] Re: odyssey

@mailman, post #5

mailman (to nie brak szacunku, ale sam podałeś ksywę z małej litery) wyluzuj, tylko moja skromna osoba na tym Forum trzy razy sprawdza pisownię zanim puści posta (to chyba nie polskie słowo), a i tak parę razy się zawstydziłem
[#8] Re: odyssey

@PRIMER, post #1

Widzć że macie ubaw po pachy ale
gdy sić was pyta o sprawy związane z Amigą to czasami inteligencja aż bije po oczach a wasze odpowiedzi sprowadzają nieraz do parteru ale niech tylko ktoś pier...nie oczywisty błąd nieraz sić nawet nie zastanawiając tak z rozpćdu,wtedy odzywa sić elita intelektualna i ma temat do dyskusji na nastćpne dwa tygodnie.
Pozdrawiam polonistów
[#9] Re: odyssey

@PRIMER, post #8

Skoro jesteś taki mądry, to po co pytałeś o coś co Google wyrzuca na pierwszej stronie, a Aminet jako jedną z pierwszych pozycji?
[#10] Re: odyssey

@Kitech, post #7

mailman (to nie brak szacunku, ale sam podałeś ksywę z małej litery)

Czyją ksywę?
[#11] Re: odyssey

@mailman, post #5

(...)oznakę lenistwa i nieuctwa wykazywaną w szkole
Regułą to nie jest. Ja sam jestem legatem kwadratowym (chyba tylko mój pies bije mnie na tym polu :)) i w dodatku jednostką zblazowaną mocno (to dzięki Pani Prodziekan, która w mojej grupie prowadziła ćwiczenia z psychometrii; powiedziała mi kiedyś na zajęciach "studenci amerykańscy są zblazowani nawet bardziej od pana, panie Marku" - zabolało mnie to i postanowiłem się doskonalić :D), ale jakoś z pisownią kłopotów nigdy nie miałem. Problem jest większy: rzecz w tym, że w szkołach pewne niechlujstwo językowe jest zwyczajnie tolerowane. Jak teraz sięgam w "zanadrze pamięci", to nigdy nie trafiła mi się polonistka, która np. używałaby poprawnej formy "jest napisane"; wszystkie, jak jeden mąż - w podręczniku "pisze". Miałem nawet taką (krótko co prawda, na zastępstwo jakąś emerytkę ściągnięto), która próbowała wbijać nam ortografię przedwojenną... Za to wszyskie natychmiast poprawiały każdego, kto wyskoczył z jakimś "wyszłem, poszłem" itp. Chwała im za to, oczywiście; tylko skąd taka dziwna wybiórczość? Co prawda do szkół to mnie posyłali w mrocznych czasach komuny, ale nie wydaje mi się, żeby wiele się tu zmieniło. A prof. Miodka chyba z anteny już zdjęto, niestety (swoją drogą, zawsze chiałem trafić na wykład Pana Profesora - patrząc na jego gestykulację, mimikę - przypuszczam, że to ciekawe i pouczające widowiska). To jedna strona zagadnienia. Druga, to taka, że pojawili się ludzie, którzy z lekceważenia wszelkich zasad pisowni uczynili swego rodzaju "sztukę". Co ciekawe, ja osobiście jestem przekonany, że w większości ci osobnicy z językiem ojczystym radzą sobie co najmniej dobrze; z jakichś tam przyczyn postanowili to jednak zignorować. Dramat polega na tym, że, co było do przewidzenia, pojawiły się tabuny naśladowców, i to niestety z gatunku kompletnych nie(do)uków. Dać takiemu/takiej klawiaturę (trudne słowo ; poważnie, gotów jestem się założyć, że niejeden z takich osobników nie byłby w stanie choćby go przeliterować, a co dopiero bezbłędnie napisać...), to tłuc będzie w nią bez opamiętania; i nieistotne, co w efekcie wyjdzie spod paluchów..., ważne, żeby ktoś zareagował, choćby nawet wyzywając od głąbów... Niestety, przyszło nam żyć w takich czasach i takim społeczeństwie, gdzie lepiej wyróżniać się czymkolwiek niż wcale..., a niechęć do pchania się przed kamery świadczy o społecznym nieprzystosowaniu...

I z tym trzeba walczyć, bo nam rośnie naród tumanów z zaświadczeniami o dysleksji i dysortografii
Walczyć, powiadasz... Pewnie tak, tylko w jaki sposób... masz jakiś pomysł? Tym, że komuś zwrócisz uwagę na forum, nie zastąpisz ani szkoły, ani chęci do nauki. Pewnie, można np. przyjrzeć się bliżej wszystkim takim zaświadczeniom... Tylko dotykamy szerszego problemu. Bo niby dlaczego taki lekarz ma nie wydać biednemu i bezstresowo wychowywanemu dziecięciu odnośnego papierka, skoro rodzice tak ładnie proszą i jeszcze popierają prośbę stosownymi argumentami, a biedny lekarz musi np. zapłacić ratę za nowe auto córki... Dlaczego niby nauczyciel ma kwestionować takie zaświadczenie, chociaż wie, że nic ono warte, jeżeli ma powiedzmy 6 klas * 30 tłuków w każdej i każdy taki papierek to dla niego zaoszczędzone nerwy i ogólnie mniejszy stres... A dla rodziców to przecież czysta oszczędność. Że co, korepetycje niby? Bez żartów - płać i płać, a efektów może nie być... A tak, pieniążki zainwestowane raz w stosowny kwit i spokój... A że po jakimś czasie okaże się, że pociecha zwyczajnie matołem jest? - no cóż, w karierze politycznej to nie przeszkadza ...
Smutne, że jak dobrze się przypatrzeć, to chyba ten stan naprawdę wielu zadowala....

I na koniec pod rozwagę: "Czy świat się bardzo zmieni, jeżeli z młodych gniewnych wyrosną starzy wkurwieni?"



Ostatnia modyfikacja: 21.07.05 10:25
[#12] Re: odyssey

@LeMan, post #11

LeMaN ja się z Tobą zgadzam całkowicie. Wszystko co napisałeś to jest prawda, ale nie oznacza to przecież, że ja, czy Ty, czy ktokolwiek inny ma to tolerować. Mnie osobiście draźnią błędy ortograficzne, bo wiem, że wielu osobom, zwłaszcza wzrokowcom, zapada to w pamięć. Tworzy się u takich osób wtórny analfabetyzm. Naprawdę zastanowić się nad tym, co się piszę nie jest trudno, a takie, jak niektórzy mogli to odebrać, przytyki, nie są niczym negatywnym, a wręcz przeciwnie. Powinno się dziękować, że się na to zwraca uwagę, bo tego byka mogło się nie popełnić tutaj na forum "wśród znajomych z sieci", lecz w oficjalnym piśmie do klienta, kontrahenta biznesowego, szefa, dziekana, dziewczyny na której Ci zależy, a która jest purystką językową. Mnie osobiście bardziej byłoby wstyd popełnić błąd w przytoczonych wyżej przykładach niż w tym, że na jakimś forum, ktoś mi zwrócił uwagę, że popełniłem błąd. Jeżeli popełnię błąd merytoryczny w newsie, a ktoś to wytknie, to potrafię się do tego przyznać, podziękuję za zwrócenie uwagi, poprawię. Nie robię z tego problemu. Co więcej cieszę się, bo kogoś to co napisałem zainteresowało, a ja, na podstawie poprawionego błędu czegoś się nauczyłem. Powiedzenie "człowiek uczy się na błędach" idealnie tutaj pasuje.

P.S. Ciekawe jest jednak, że wypowiedziało się nas tutaj kilka osób i jakoś każda wykazała się kulturą języka budując naprawdę rozbudowane zdania nie stawiając oczywistych (a wręcz żadnych) byków :D
[#13] Re: odyssey

@mailman, post #12

nie oznacza to przecież, że ja, czy Ty, czy ktokolwiek inny ma to tolerować
Ależ oczywiście, że nie. Tylko widzisz, pewne umiejętności zanikają, i obawiam się, że nic na to nie możemy poradzić. Po co komu umiejętność pisania, skoro jest "copy - paste". Dla mnie osobiście jest rzeczą niepojętą, że już w szkołach podstawowych toleruje się prace komputerowo pisane. Ja rozumiem, że młody człowiek bazgrze na ogół jak kura pazurem (hm, kiedyś podobno nauczano kaligrafii, ale to już nie za moich czasów) , ale i tak jego pismo, mimo iż literki koślawe i z wielkim trudem stawiane, w 99% przypadków jest czytelne, zwłaszcza że oczy nauczycielskie niejedno widziały... Uważam, że na szersze wykorzystanie kompa do pisania (oczywiście mam tu na myśli prace, które będą oceniane - jeżeli ktoś chce pisać jakąś powieść do szuflady, albo i nie do szuflady, to może to sobie robić choćby i "dzieckiem w kolebce") powinno się pozwalać dopiero na studiach - co jest choćby o tyle uzasadnione, że w tym wieku ma już się charakter pisma wyrobiony, i to często taki, że sam autor musi zgadywać, co napisał ;) - a co powiedzieć o biednym wykładowcy/asystencie, który nie dość, że musi takie dzieło przeczytać to jeszcze ocenić...

Padnie trudne słowo: epistolografia. Chyba zgodzisz się ze mną, że obecnie mało kto wie, co ono oznacza. Ja tę umiejętność posiadłem (chyba), i na pewno w dużej mierze temu (no i czytaniu wszystkiego, co tylko nie było lekturą szkolną ) zawdzięczam, że nie mam problemów ze składaniem wyrazów w mniej lub bardziej sensowną całość.
dziewczyny na której Ci zależy, a która jest purystką językową
No cóż... Purystką językową nie była, zresztą błędy (nieliczne) wytykaliśmy sobie nawzajem... Jedna rzecz na pewno by nie przeszła - cokolwiek innego niż odręcznie napisany list. Więc się pisało, bywało, że taki list powstawał tydzień, dwa; i w obie strony kursowały grube koperty zawierające 10-15 kartek A4 obustronnie zapisanych... Czy teraz ktoś tak robi? Jednostki, przypuszczam... No bo wiecie... Tyle pisać? Własnoręcznie? OMG, i jeszcze z sensem? Do jakiejś dupy? I jeszcze kasę na znaczek wydawać? I lizać :D taki znaczek (no tak, grozi odwodnieniem organizmu )? Dlatego uważam, że pisanie jako takie jest umiejętnością w zaniku... I jestem przekonany, że e-maila o takiej wielkości nie byłbym w stanie napisać..., zresztą nawet bym nie próbował; to nie to samo zwyczajnie....

lecz w oficjalnym piśmie do klienta, kontrahenta biznesowego, szefa, dziekana
Nie wiem, czy to dobry przykład. Takie pisma i tak na ogół tworzy się (w III RP) "Słowem Dla Okienek" z włączoną autokorektą, więc jest jakaś tam szansa, że przynajmniej niektóre babole program sam wyłapie, a czasem nawet poprawi, lub ewentualnie zaproponuje mniej (często) lub bardziej (bardzo rzadko) sensowną formę.... A poza tym, klient/kontahent biznesowy/szef nazbyt często jest typowym przedstawicielem naszego niezbyt rozgarniętego społeczeństwa...

Mnie osobiście bardziej byłoby wstyd popełnić błąd w przytoczonych wyżej przykładach niż w tym, że na jakimś forum, ktoś mi zwrócił uwagę, że popełniłem błąd. Jeżeli popełnię błąd merytoryczny w newsie, a ktoś to wytknie, to potrafię się do tego przyznać, podziękuję za zwrócenie uwagi, poprawię. Nie robię z tego problemu.
OK, Ty nie robisz problemu, ale ktoś inny... Bywa różnie, zresztą sam dobrze wiesz. "Zawsze jest w tym coś dziwnego, gdy ktoś czuje się obrażony". I nic na to nie poradzisz. I nie tylko na to...

PS. Kultura języka to dla mnie niezasłużony komplement. Ten post zawiera słowo "dupa" (i to 2 razy), poprzedni jeszcze gorsze wulgarstwo...
[#14] Re: odyssey

@mailman, post #9

Właśnie nie jestem TAKI mądry, w innym przypadku bym nie pytał.

Myślałem że jest to forum ludzi których nadal jednoczy Amiga, ludzi którzy sobie pomagają niezależnie od tego czy pytanie dotyczy zaawansowanych spraw czy sposobu podłączenia myszki do A-500 ale widzć że niektóre osoby dawno zapomniały co znaczy amiga,prawdć mówiąc pewnie niektórzy z dzisiejszych speców od ami nie pamićtają jak było dawniej w końcu lat 80 i 90 jaka wtedy panowała wśród nas atmosfera.

Pozdrawiam amigowców z Łodzi
[#15] Re: odyssey

@LeMan, post #13

i jeszcze jedno chyba nie pisze sić wulgarstwo tylko wulgaryzm :D
[#16] Re: odyssey

@PRIMER, post #14

Tiaa... On zaczął temat o pierniku, zrobił się z tego OT o wiatraku, a potem doszła do tego jeszcze rzepka. :/

[#17] Re: odyssey

@PRIMER, post #14

Myślałem że jest to forum ludzi których nadal jednoczy Amiga, ludzi którzy sobie pomagają niezależnie od tego czy pytanie dotyczy zaawansowanych spraw czy sposobu podłączenia myszki do A-500

Ale przecież wolno Ci pytać i chyba nawet bez szmerania dostałeś odpowiedź, prawda? Kwestia tego, że mam uczulenie na ortografię (wapno na to nie pomaga) i delikatnie Ci to wytknąłem. Z tego co widzę, to się za to obraziłeś (tak jakbyś nie był winny błędu) i w dodatku zarzucasz, że jakoby zostałeś zdyskryminowany z powodu zadanego pytania.

Dokładnie jak napisał Kokos - zawrócić kota ogonem
[#18] Re: odyssey

@PRIMER, post #15

Are You sure? Poniekąd masz rację. Ale tylko poniekąd... Chcesz dokładniej wiedzieć pokąd? Odsyłam do literatury - mianowicie Anthony Burges "Clockwork Orange", czyli po naszemu "Mechaniczna pomarańcza", przekład Roberta Stillera, wersja R. Tam znajdziesz między innymi słowo "wulgarstwo", ale też np. "wulgarnia" i całą masę innych mniej lub bardziej dziwnie brzmiących słów.
[#19] Re: odyssey

@LeMan, post #18

ok nie bćdć sić spierał ponieważ nie czytałem tej ksiązki ale mimo wszystko sądzć że są to twory samego autora,w naszym jćzyku chyba sić nie używa tych słów w formie którą przytoczyłeś
Pozdrawiam
[#20] Re: odyssey

@mailman, post #17

PPA -Portal Polonistów Amigowcow :).fajna ta scena na tym portalu :). a demko w sumie nudne prawie 45 min. tekstow po angielsku troche grafik w overscanie (autora juz zapomnialem) i wypelniane wektory... Wkurzeni do dzis dzien autorzy hardwired za to ze alcatraz ukradlo im pierwsze miejsce z przed nosa... 4 dyskieki z czego zawsze jakas byla uszkodzona... chyba to powinno sie znalesc na tym forum nie :)

Na stronie SCENA.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem