Aktualności Forum Graffiti Publicystyka Teleport
  • Beach Head - Amstrad CPC, Atari, BBC Micro, C64, MSX, ZX Spectrum

27.11.2012 20:50, autor artykułu: Piotr "PopoCop" Szymański
odsłon: 3713, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Beach Head

Beach HeadBeach Head Urodziny dziadka Władka były zawsze ciekawe. Dziadek, jako weteran wielu bitew, miał w zanadrzu mnóstwo historii. Nie inaczej było tym razem. Goście rozsiedli się wygodnie, a dziadek zaczął swoją opowieść.

"Rozkaz był krótki i konkretny - zdobyć nadmorską twierdzę Kuhn Lin. Nie powiedziano nam czyja to twierdza ani po co mamy ją zdobywać, ale zadaniem żołnierzy jest wykonywanie rozkazów. Poza tym czasami lepiej jest nie wiedzieć zbyt wiele. Nasze okręty przypłynęły na miejsce rano. Mieliśmy do wyboru przeciskać się przez wąską i strzeżoną cieśninę albo wpłynąć prosto do zatoki. Wybraliśmy to drugie rozwiązanie i po chwili zobaczyliśmy komitet powitalny - z wrogiego lotniskowca wystartowały samoloty i zaczęły do nas strzelać. Oczywiście odpowiedzieliśmy ogniem, ale i tak część naszych okrętów została podziurawiona jak sito i poszła na dno. Wydawało się, że atak lotniczy trwa wieczność, ale wreszcie się skończył. Jak się później okazało, wpłynięcie cieśniną skutkowałoby lżejszym atakiem samolotów, ale z drugiej strony już na początku mogliśmy stracić część jednostek. Sam nie wiem, co byłoby lepsze. Mniejsza z tym, bo wciąż byliśmy atakowani - tym razem ogień otworzyły okręty. Co prawda było ich tylko kilka, ale wystarczyło, że trafiały raz i jeden z naszych okrętów tonął. Na szczęście ich też wystarczyło trafić raz, co po pewnym czasie się udało i mogliśmy płynąć dalej. Dotarliśmy do brzegu i nasze czołgi wyjechały na ląd. Droga do twierdzy była wąska, więc czołgi mogły jechać tylko pojedynczo. Droga - oprócz tego, że była wąska - była też zaminowana i pełna przeszkód, a gdzieniegdzie czyhały jednostki wroga. Ale najgorsze było na jej końcu - twierdza Kuhn Lin była strzeżona przez olbrzymie działo. Aby je zniszczyć, trzeba było trafić w kilka określonych miejsc. Jeden czołg nie dał rady tego zrobić i został trafiony przez działo. Podobnie było z drugim. Dopiero trzeci rozwalił działo, a jego załoga poddała się. Nasza misja została wykonana, niestety nie wszyscy biorący w niej udział doczekali tego momentu...".

Beach HeadBeach Head Opowieść dziadka Władka stanowi fabułę gry "Beach Head". Jest to militarna zręcznościówka powstała w 1983 roku w USA na C64. Rok później zawędrowała do Europy w postaci konwersji na popularne tu komputery, w tym wersji na ZX Spectrum, której dotyczy ta recenzja. Jak na rok swego powstania "Beach Head" wyróżnia się ciekawą fabułą (każdy etap to w zasadzie inna gra) oraz dobrym wykonaniem. Grafika jest starannie narysowana i dość realistyczna. Dźwięku jest sporo, ale efekty nie wyróżniają się niczym szczególnym - stanowią po prostu tło dla rozgrywki. Poziom trudności można ustawić jako łatwy/średni/trudny. Na poziomie łatwym ukończenie gry nie powinno - oczywiście po pewnym treningu - sprawiać kłopotu. Obsługa gry jest prosta i wystarcza do niej zwykły joystick, choć można grać i przy użyciu klawiatury. W grze mogą brać udział dwie osoby, grając na przemian.

"Beach Head" to tytuł, który wg mnie dobrze zniósł upływ czasu. Zawdzięcza to przede wszystkim dobremu pomysłowi na grę, ale i solidna oprawa graficzna ma w tym swój udział. Szkoda, że gra nie doczekała się amigowej wersji, chociaż była podjęta próba jej stworzenia. Pozostaje zagrać w wersję ośmiobitową.

"Beach Head" została wydana na następujące komputery: Amstrad CPC, Atari XE/XL, BBC Micro, Commodore 64, Commodore Plus 4, MSX i ZX Spectrum.

 Beach Head - Access Software/U.S. Gold 1983 
80    
60  
75  
 

 głosów: 1   tagi: Beach Head, gry zręcznościowe
komentarzy: 3ostatni: 28.11.2012 15:35
Na stronie SCENA.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem