Rok 1997 nie był dla amigowych graczy rokiem dobrym, czemu nie trudno się dziwić ze względu na sytuację samej Amigi. Był to rok, w którym wydano ostatnie polskie gry na nasz rodzimy rynek. Jedną z takich gier jest właśnie "Bolo Mrówkojad" - platformówka z sympatycznym bohaterem w roli głównej. Gra została wydana na szóstym krążku składanki MACD, co niestety wpłynęło ujemnie na jej rozpoznawalność (gra zaginęła nieco wśród innego oprogramowania znajdującego się na płycie). Gdyby została wydana na dyskietce, w pudełku, tak jak większość gier w tamtym czasie, miałaby większe szanse przebicia.
Przebijać natomiast jest się z czym. Jak już wspomniałem, "Bolo mrówkojad" to typowa platformówka. Jej zasady są banalnie proste. Zadaniem gracza jest doprowadzić mrówkojada do końca etapu. Przeszkodę stanowią przeciwnicy oraz trudności terenowe. Przesuw ekranu odbywa się wyłącznie w jedną stronę, w płaszczyźnie poziomej (w pionie pozostaje nieruchoma). Brak tu jakichkolwiek "punktów zdrowia", urozmaiceń, specjalnych mocy czy wyszukanych sekretów, znanych doskonale z popularnych gier tego typu. Twórcy gry nie kwapili się nawet szczególnie nad fabułą - ot doprowadzasz Bola do celu, którego nie zna nawet on sam. Przesz w lewo, skaczesz i nie dajesz się zabić. Jedyną bronią Bola są kamienie, którymi może rzucić w przeciwnika (należy je jednak wcześniej znaleźć). Upadniesz/wpadniesz w dół/na przeciwnika - giniesz. Jeżeli zaś stracisz wszystkie życia - koniec zabawy. Jednakże prostota ta, o dziwo, nie wpływa ujemnie na odbiór gry. Dzięki rozwiązaniom, o których wspomniałem, poziom trudności jest spory. Aby ukończyć dany etap, konieczna jest piekielna zręczność bądź też uczenie się etapów na pamięć (najlepiej sprawdza się i jedno i drugie). Na szczęście z pomocą przychodzą kody do poszczególnych etapów, dzięki którym nie trzeba zaczynać za każdym razem od samego początku. Etapy nie są dość długie, a gdy zaznajomisz się już z każdym z nich, ich przechodzenie nie będzie zbytnio frustrujące. Bez fajerwerków, prosto do bólu i wymagająca - idealnie do wieczornego wygimnastykowania dżojstika.
Jednakże nie sama grywalność stanowi o jakości gry. Aby radość z niej płynąca była naprawdę wysoka, również oprawa AV powinna stać na odpowiednim poziomie. W tym wypadku "Bolo Mrówkojad" wypada równie dobrze, a nawet lepiej. W końcu za całość odpowiedzialni są ludzie "ze sceny", którzy mają wyrobiony odpowiedni zmysł estetyczny. Grafika wykonana jest naprawdę porządnie. Spójrzcie tylko na obrazki. Paleta kolorów dobrana tak, iż wygląda na znacznie bogatszą niż jest w rzeczywistości. Wygląd postaci bohatera, jak i przeciwników humorystyczny, szczegółowy i przyjemny dla oka. Ładnie skomponowane tła, odpowiednio zróżnicowane w każdym z etapów. Ogólnie nie ma się do czego przyczepić, co więcej - patrząc na wymagania gry nawet nie powinno. Również w sferze dźwiękowej gry jest bardzo dobrze. Wszelkie melodie idealnie komponują się z obrazem, podtrzymując klimat całości. Szybkie, radosne utwory łatwo wpadają w ucho, skutecznie uprzyjemniając rozgrywkę. W każdym etapie przygrywa inny moduł, dzięki czemu "nie ma opcji", aby popaść w monotonię. Co tu dużo pisać, to trzeba usłyszeć. Co prawda nie są to utworki, które pamiętać i nucić będzie się latami, jednak spełniają swoją rolę w 100%.
"Bolo mrówkojad" to gra niezbyt popularna i mało znana, jednak warto poświęcić jej nieco czasu. Jest to idealna produkcja dla osób szukających wyzwania, którym przejadły się wszystkie znane perły gatunku platformówek. Co prawda jest to pozycja krótka i niezbyt rozbudowana, jednak zawsze można do niej powrócić i bawić się równie dobrze.
Krótko o rzeczach typowo technicznych. Mimo iż gra została wydana na CD, nie ma problemu, by skopiować ją na dysk twardy czy dyskietkę. "Bolo Mrówkojad" powinien "zagrać" na każdej Amidze wyposażonej w 1 MB pamięci. Osoby używające WHDLoad powinien ucieszyć fakt, że gra korzysta z tzw. generic slave.
Kody do poszczególnych etapów:
2.12339875
3.27629656
4.56112947
5.96746622
Polecam także wywiad z muzykiem oraz programistą gry.
Bolo Mrówkojad - Turnips/Eureka Soft 1997 | ||||
70 | 1 | |||
85 | ||||
65 | składanka MACD nr 6 | |||
Mało znana, rodzima platformówka. Prosta - jednak godna uwagi. |