"Raid over Moscow" to gra, która powstała w 1984 roku i swoją tematyką nawiązuje do ówczesnej sytuacji politycznej, czyli wyścigu zbrojeń pomiędzy USA i ZSRR, ale wydarzenia przedstawione w grze na szczęście nie miały miejsca w rzeczywistości. Punkt wyjścia przedstawia się następująco: ZSRR odpalił pociski skierowane w USA. Zadaniem gracza jest niedopuszczenie, aby pociski dotarły do celu. Z amerykańskiej bazy powietrznej unoszącej się nad Europą startują samoloty. Pierwszym zadaniem jest dotarcie do centrów sterujących pociskami znajdujących się w trzech miastach (Leningrad, Mińsk, Saratow) i zniszczenie ich. Kolejne zadanie to dotarcie do Moskwy, przedostanie się do głównego centrum i (niespodzianka) zniszczenie go. Jeżeli się to nie uda, amerykańskie miasta legną w gruzach.
Gra ma charakter zręcznościowy, a każdy jej etap wygląda inaczej. Start z bazy, lot nad miastami, niszczenie centrów to mini-gry mające swoje własne zasady. Etapy te powtarzają się trzykrotnie (3 miasta), a po nich następuje etap wg mnie najlepszy, czyli Moskwa. Wizyta w stolicy ZSRR to kolejne dwie mini-gry: torowanie sobie drogi do budynku i niszczenie robota-strażnika wewnątrz bazy. Odmienność poszczególnych etapów to cecha charakterystyczna gier firmowanych przez Bruce'a Carvera (autora "Raid over Moscow"). Podobna "mieszanka" została zastosowana w dwóch częściach gry "Beach Head".
Grafika "Raid Over Moscow" jest całkiem niezła, dźwięk średni. Grywalność stoi na przyzwoitym poziomie, choć gra nie robi już takiego wrażenia jak w latach osiemdziesiątych. Możliwość uczestniczenia w wirtualnym ataku na ZSRR, gdy oficjalnie był to nasz wielki przyjaciel i dobroczyńca, powodowała dreszczyk emocji i wypieki na twarzy. Omawiana gra została wydana na komputery Atari XL/XE, Amstrad CPC, Commodore 64 i ZX Spectrum. Recenzja dotyczy wersji dla ZX Spectrum.
Raid over Moscow - U.S. Gold'84 | ||||
70 | ||||
60 | ||||
70 | ||||