Przeszukując (nie)dawno zasoby Amigazynu (cz.1), natknąłem się na programik o tajemniczej nazwie Ripple. Z "niemienia" niczego innego do roboty, z ciekawością rozpakowałem archiwum. Nie namyślając się długo odpaliłem program. Wywaliło się okno z danymi, a na dole ekranu pojawił się czarny pasek. O co chodzi? Już miałem to olać, kiedy "coś" zaczęło się dziać... W miejscu czarnego paska pojawił się efekt wody. Nawet ładnie to wyglądało, więc zapakowałem program do WBStartup. Wszystko pięknie, ale: wykorzystuje to (wg IdleWOS) 30-40% mocy PPC (mam 603e 225MHz + 40/40). Nic to - myślę. Kiedy przyjdzie "blue qumpel", trochę się zdziwi. Po tygodniu Ripple znalazło się w ktalogu Disable, gdyż stwiedziłem że trzeba mieć przynajmniej A4000, aby to ładnie chodziło. Owszem, sam efek
t wody jest płynny i estetyczny (przy pasującym obrazku na blacie), ale jeśli coś ma się w nim odbić (okno, menu...) to robi się gorzej. Odbicie rysuje się stopniowo, w dodatku z pewnym opóźnieniem. Ripple polecam tylko tym, którzy chcą sobie upiększyć blat, a w dodatku mają "nadmiar mocy" w swoim kompie, a więc głównie posiadaczom A4000, Pegasosów/AmigiONE (z tą ostatnią to może nieco przesadziłem). Na A1200 można odpalić, zobaczyć i zapomnieć. PS. Trochę trudno to zachować na screenach, więc najlepiej jeśli sami spróbujecie.