Mieliśmy już różne amigowe podsumowania, ale scena była w nich albo zupełnie pomijana, albo traktowana po macoszemu. Nadrabiamy zatem straty. Poniższa lista to top 10 najwyżej ocenionych dem w serwisie Pouet.net w 2015 roku. Do każdego dema dopisaliśmy komentarze. Zdecydowaliśmy się również opisać produkcje, które nie załapały się do top 10, a które uważamy za godne uwagi. Na deser natomiast podajemy listę dem,
które naszym zdaniem wyrózniają się pod względem grafiki i muzyki.
Miejsce 10
Are We Dead Yet? - Dekadence
Kod: Britelite
Grafika: Bracket
Muzyka: Legend, Substance
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=64981
Pierwsze od dawna demo na gołą A1200. Dobre synchro, fajna kolczasta kulka z env mappingiem, pulsujące palety i niezła grafika. Moim ulubionym efektem są zblurowane creditsy. Ogólnie jednak demo niestety rozczarowuje i dowodzi, że rok 2015 był dla AGI bardzo słaby. (jazz)
A ja - w stosunku do "Are We Dead Yet?" - będę jednak nieco mnie krytyczny niż JazzCat. Dekadence, czyli Britelite i spółka, to bardzo produktywna ekipa. Owszem, demo nie zaskakuje jakoś szczególnie, ale jest solidnie wykonane i oparte o niezłą ideę. Podoba mi się ten - dość zabawny - pomysł zwizualizowania kwestii żywotności sceny w oparciu o szpitalne i funeralne motywy. Efekty, jak zawsze w przypadku Dekadence są przyzwoite (jak na gołą 1200), a grafika i design wykonane są z dbałością. (slay)
Miejsce 9
Oh Five! - Pacific
Kod: Deadguy
Grafika: Deadguy & Wasp
Muzyka: Wasp
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66257
Gerp wyrasta na jedną z najważniejszych amigowych imprez na europejskiej mapie demoscenowej. To organizowane w Skövde w Szwecji party odbyło się po raz pierwszy w 2013 roku. Pokazano wtedy 5 produkcji w Amiga Demo Compo. Rok później wystawiono ich już 8, a w 2015 aż 10. Co prawda najczęściej są to mniejsze dema, tudzież intra, ale zdarzają się ciekawostki. "Oh Five!" to właśnie jedna z nich. Jest to - jak sama nazwa wskazuje - piąta produkcja stosunkowo nowej grupy - Pacific, której to członkowie pokochali OCS i retro-nostalgiczne klimaty. Mimo, że demo przenosi nas mniej więcej w rok 1992 i nie pokazuje nic nowego, ogląda je się z pewną przyjemnością. Zawiera bowiem świetne przejscia między efektami, sprawne, choć dość proste efekty (w tym ulubione przez grupę twistery) i ma fajną dynamikę. Razi trochę brak grafiki z prawdziwego zdarzenia (dobry pixel art miałby szansę wyciągnągnąć demo ponad przeciętność) i trochę zbyt oldskulowa muzyka Waspa, który jest bez wątpienia świetnym muzykiem i na pewno stać go na więcej. (slay)
Lekkie, przyjemne demko stylizowane na rok 1992. Proste, dobrze znane efekty w rodzaju rastrowej plasmy, gumowych glenzy i twisterów (akurat dosyć brzydkich). Muzyka klimatem i brzmieniem nawiązuje do dawnych mistrzów w rodzaju Mr. Mana czy Captaina. Na szczególną uwagę zasługuje ciekawa synchronizacja efektów i dźwięku – muzyka nie tylko akcentuje pojawianie się na ekranie poszczególnych elementów, ale zmienia się w zależności od efektu. Mimo że demo niczym nie zachwyca, ogląda się przyjemnie. A wysoka pozycja w rankingu Poueta dowodzi, że tego typu estetyka jest nadal bliska wielu scenowcom. (jazz)
Miejsce 8
Carbon Based - Dekadence
Kod: Britelite
Grafika: Bracket
Muzyka: Shroomi
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66073
Rok 2015 przejdzie do amiscenowej historii między innymi dlatego, że na party Assembly, po raz pierwszy od 16 lat, zorganizowano Amiga Demo Compo. Wydarzenie miało związek z obchodami 30-lecia Amigi. W konkursie zaprezentowano aż 10 dem, a zwyciężyło "Carbon Based" grupy Dekadence. Demo przywodzi na myśli produkcje TBL czy Elude. Jest nieco epickie i powolne, z budująca trochę niepokojący nastrój muzyką. "Carbon Based" na procki 060 to mroczne i utrzymane w klimacie sci-fi demo, zawierające głównie obiekty 3d, ale i kilka świetnych efektów: scena z obracającą się kulą ziemską widzianą z kosmosu, bardzo ładne chmury czy góry. Warto zwrócić też uwagę na dopracowany design, kolorystykę i wizualną dbałość o detale. (slay)
Jedno z niewielu porządnych dem na AGĘ z tego roku. Chociaż nie do końca w moim stylu. Podoba mi się efekt chmur, majestatycznie obracający się glob i ciekawy, jakby podwodny landscape. Na uwagę zasługuje też spójność kolorystyczna, dobra grafika i dopasowana muzyka. Niestety obiekty 3D za bardzo kojarzą mi się z latami 90. żebym mógł się nimi cieszyć… (jazz)
Miejsce 7
Reborn - Appendix
Kod: Kiero
Grafika: Dżordan, Madbart
Muzyka: AceMan
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65375
Jednym z najjaśniejszych amigowych punktów Revision 2015 był comeback pewnej zasłużonej (i zasuszonej zarazem) polskiej grupy. Jak mówią plotki, Kiero, który ma obecnie bezpłatny urlop w grupie Elude, został przekupiony przez Madbarta tuzinem puszek z paprykarzem szczecińskim i na powrót (po raz pierwszy od roku 2000) stanął za koderskimi sterami grupy Appendix. I nawet jeśli ktoś zarzuci, że „Reborn” zawiera tylko rozwinięcia efektów znanych z wcześniejszych produkcji Elude, to ja takie „rozwinięcia” mogę oglądać w każdym intrze. Bez dwóch zdań, kolejna koderska petarda, pokazująca, że na dopalonej Amidze wciąż można tworzyć rzeczy wizjonerskie. Szkoda tylko, że od tych świetnych efektów odstaje trochę grafika, a oldschoolowa AHX-owa muzyka (za którą odpowiada Aceman, będący nowym „nabytkiem” Appendix), mimo że jest niezła, to nie pasuję do końca do nowoczesnych czarów, które oglądamy na ekranie. Tak czy owak „Reborn” to jedno z najlepszych inter na dopalone Amigi od ładnych paru lat. (slay)
To intro mogłoby się stać klasykiem i jednym z najlepszych inter wszech czasów na AGĘ. Ale raczej się nie stanie. Pozostanie „tylko” jednym z najlepszych, albo nawet najlepszym intrem od czasów Gifta. Ale po kolei. Efekty są niesamowite. Nawet gdyby to było demo, robiłyby wielkie wrażenie, bo każdy z nich jest bardzo ciekawy. Wielowarstwowe, świetliste transparentne kompozycje z miniaturowymi sześcianami, cieniowane bryły, „rozpuszczające się” creditsy… W dodatku wszystko działa szybko i płynnie na Amidze, co w przypadku Kiera nie jest przecież regułą. Niestety muzyka nie nadąża za obrazem, brzmi po prostu zbyt oldskulowo jak na tego rodzaju efekty. Paradoksalnie nie jest to jednak wina muzyka – utwór wykorzystany w intrze powstał kilka lat wcześniej i wystawiony został w executable oldschool music compo na Revision 2009. Logo Appendix jest zwyczajnie brzydkie. Mam też zastrzeżenia do palet – według mnie są zbyt szare i ziemiste, nie wydobywają z efektów pełni potencjału. Brakuje też przejść między efektami. I na koniec ciekawostka. Wersja „partyjna” miała pewien ciekawy ficzer – wystarczyło uruchomić intro z parametrem „-iammadbart”, a zakończenie wyglądało zupełnie inaczej! Niestety w wersji finalnej ficzer został usunięty. (jazz)
Miejsce 6
Master Control Program - Desire
Kod: Shadez
Grafika: Optic
Muzyka: Serpent
Support: Ramon b5
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66084
Przypuszczam, że tak w latach 80. wyobrażano sobie dema przyszłości. Skomplikowane, kolorowe, realistyczne scenki 3D, niezłe synchro, zglitchowane sześciany nad vokselami z dotów… A do tego nostalgiczne, melodyjne italo disco w średnim tempie. To czwarta współna produkcja Finów Shadeza i Serpenta i chyba najlepsza, najbardziej dopracowana z dotychczasowych. (jazz)
Demo zajęło drugie miejsce na Assembly, ale moim zdaniem jest lepsze niż "Carbon Based", z miejsca pierwszego. Jest to w zasadzie współpraca grup Desire i Australian Drug Foundation. Obu wyszło to na dobre. Wcześniejsze, bardzo ciekawe zresztą, dema ADF miały jedną podstawową wadę - praktycznie brak rysowanej grafiki. Tutaj, za sprawą Optica/Desire, jest jej sporo - i to na naprawdę wysokim poziomie. Jak dla mnie klimatyczne “Master Control Program” to kwintesencja estetyki “New retro wave”. Świeny flow, design, niezłe synchro, doskonały dobór palet i nostalgiczna muzyka. Retro idealnie połączone z nowoczesnością. (slay)
Miejsce 5
Planet Rocklobster - Oxyron
Kod: Axis
Grafika: Alien, Bibreaker, Nytrik, Yazoo
Muzyka: Fanta
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65355
W latach 90. Oxyron wydali kilka całkiem niezłych produkcji na AGĘ i zapomnieli o Amidze na 17 lat. Przypomnieli sobie dopiero w 2015 roku i na Revision wystawili to demo. Jak dla mnie to prawdziwy grower. Na początku słaba grafika i design psuły mi przyjemność i nie byłem w stanie w pełni docenić tego, co w demie najlepsze. A mianowicie kodu. Niektóre efekty zrywają kapcie razem z onucami. Na przykład vokselowy landscape w trybie HAM6, świetny, płynny rotzoomer, który, co się rzadko zdarza, nie wygląda jak częściowo strawiony gulasz, albo dwa znakomite efekty w trybie Copper chunky: teksturowane miasto i motion blur… Szkoda, że demo zostało zepsute zaskakująco słabą grafiką. Zwłaszcza fullscreeny wyglądają jak ze starego dema na C64. Demo by również sporo zyskało gdyby poprawić przejścia między efektami, flow czy spójnośc samych efektów. Muzyka ma lepsze i gorsze części, ale niestety niewiele wnosi do dema. (jazz)
Dużym zaskoczeniem na zeszłorocznym Revision była produkcja formacji Oxyron "Planet Rocklobster". Oxyroni, mimo, że niemal od zawsze związani byli ze sceną C64, zaliczyli w połowie lat 90-tych mały amigowy „skok w bok”. Swoje ostatnie ami - demo wydali pod koniec roku 1998 (mowa o "XIII" na Amigi z procesorem 030, które zajęło drugie miejsce na legendarnym The Party), a później już na dobre wrócili do C-64, „betonując” swoją pozycję jednej z najważniejszych i najlepszych demogrup na tej scenie. Nic dziwnego, że informacja o tym, że Axis - jeden z najlepszych koderów komodorowskiej sceny - pracuje nad demem na Amigę 500 była jedną z najważniejszych „kuluarowych” plotek tegorocznej edycji Revision. "Planet Rocklobster" to przede wszystkim kawał doskonałego kodu i szybkich efektów. Oprawa audiowizualna dema nie nadąża jednak, moim zdaniem, za programistycznym kunsztem kodera, ale – jak wspominał mi Axis – dwa tygodnie przed Revision, na wskutek pewnych nieporozumień wewnątrz grupy, kilka osób wycofało swój graficzny i muzyczny wkład do dema, co zmusiło go do szukania naprędce zastępstwa. Warto nadmienić, że "Planet Rocklobster" to trackmo (demo, w którym kolejne części doczytują się bezpośrednio ze ścieżek dyskietki), co dzisiaj jest wyjątkową rzadkością na amigowej scenie. Ponadto, cały kod dema oraz różne pomocnicze narzędzia został po party w całości upublicznione do ściągnięcia (pod adresem: https://github.com/AxisOxy/Planet-Rocklobster). Bez wątpienia jest to postawa godna pochwały. (slay)
Miejsce 4
Be Kool Fool - Focus Design
Kod: Corial, Optima
Grafika: Optic
Muzyka: Esau
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66249
Koledzy z Focus Design nie byli zbyt aktywni w ubiegłym roku. Czasem jednak lepiej wydać jedną, dopracowaną produkcję, niż pięć przeciętnych. "Be Kool Fool" (zwycięskie demo z Gerp 2015) jest tego potwierdzeniem. Pierwsze co rzuca się w uszy to doskonały soundtrack autorstwa Esau. Oczy cieszy też niezły pixel art (prawdziwa rzadkość w demach na dopalone Amigi), który popełnił Optic. Demo ujmuje pozytywnym klimatem, lekkością i atmosferą ogólnego wyluzowania. I to wszystko w pełni ekologicznie, bez potrzeby palenia bylin. Podczas oglądania dema nasuwa się jednak pytanie, czy oby na pewno autorzy niczym sie nie odurzali, gdyż połączenie takiej, chociażby, wesołej koparki, psychodelicznych kolorów czy "spacerującego ludzika z punków" poraża abstrakcyjnym poczuciem humoru. Z jednej strony nasuwa to trochę analogii do dem mistrzów, którzy lubowali się w takich zabiegach, czyli Melon Design, z drugiej czuje się tu influencję (później sprawdzę w słowniku co to znaczy) kultowego - dużo nowszego - "Smoke Bomb" hiszpańskiej ekipy Ozone. "Be Kool Fool" to szybkie, perfekcyjnie zsynchronizowane audio-wizualnie demo. Co prawda pod względem koderskim efekty na pewno nie wyciskają siódmych potów z procka 060, ale produkcja broni się designem i czymś nie do końca definiowalnym, stanowi bowiem nowatorskie połączenie estetyki OCS i AGA. (slay)
Lekkie, dynamiczne, kolorowe demo, dobrze zsynchronizowane ze świetną muzyką. Tak można by w skrócie określić tę produkcję. Jeśli chodzi o same efekty to nie ma specjalnie na czym zawiesić oka, chociaż majestatycznie obracające się plastry boczku to rzecz daleka od ortodoksji… Całkiem niezła jest też powyginana kratka, żywcem skopiowana z intra „Popjunkie” Spaceballsów z 1999 roku, albo kroczący ze swoistą dezynwolturą ludzik, wyglądający jakby właśnie opuścił gabinet lekarski po kolonoskopii. Jednak większość efektów sprawia wrażenie rzeczy przeniesionych z OCS-a, w dodatku niewykończonych... Tym, co napędza tę produkcję jest beztroski, wyluzowany feeling. Żadnego patosu, zadęcia i pretensjonalności. Zamiast tego szybko zmieniające się skriny, dobra grafika i... rozluźnione mięśnie pośladkowe, bo nikt tutaj nie ma potrzeby udowadniać komukolwiek czegokolwiek.Takie dema klasyką nigdy się nie staną, ale też są potrzebne. (jazz)
Miejsce 3
Gagrakacka Mind Zones - Disaster Area
Kod: Ript
Grafika: Ilkke, Animal Bro
Muzyka: c-Trix
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65778
Po latach obracania glenzów, rozlewania plasm i potrząsania wypełnianymi wektorami, koderzy zaczęli szukać nowych pomysłów, przez co demka na A500 sprawiają dzisiaj dużo więcej radości niż jeszcze kilka lat temu. To chyba moje ulubione OCS-owe demo z 2015. Świetne, nowoczesne efekty oparte o technikę Copper chunky, tempo, dobre synchro i rewelacyjna muzyka. Czego chcieć więcej? Według mnie najsłabszym punktem dema jest grafika. Obrazki są kiepskie, a kolory i palety w całym demie niespójne. Brakuje też przejść między efektami. Ale różne wariacje twistera, metaballs oraz ciekawa, przypominająca fale wodne wariacja uvmap sprawiają, że demo obejrzeć trzeba. Przynajmniej 3 razy dziennie. (jazz)
To chyba największe amigowe zaskoczenie zeszłego roku. Niespodziewane demo z Australii, które rozbiło w pył Oldskool Demo Compo na Flashback 2015 (wystawiono tam 10 produkcji). Dla mnie jest to podręcznikowy przykład świetnego, nowoczesnego dema na "małe Amigi". Każda składowa jest tu na wysokim lub bardzo wysokim poziomie. Mocarny kod i efekty, które na A500 robią spore wrażenie (np. jedne z najlepszych metaballsów i twisterów, jakie widziałem na OCS), niezła pixelartowa grafika ilkke, którego charakterystyczny styl można rozpoznać już z daleka, zgrabna ścieżka dżwiękowa i solidne synchro. Jednym (a właściwie dwoma) słowem: urywa buchte! (slay)
Miejsce 2
Sushi Boyz - Ghostown
Kod: Cahir
Grafika: Slayer, Codi, Darklight
Muzyka: JazzCat
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65405
Naszym zamierzeniem było zrobić demo, które zawiera: świeże efekty, humor, synchro i orientalny klimat. Czy się udało? Czytelnicy muszą sobie odpowiedzieć sami. O grafice i muzyce znów nie wypada mi się wypowiadać, ale o kodzie już tak. Moje ulubione efekty to skacząca do rytmu kulka, która zapala kolorowe paski na podłodze, zblurowany Blitterem sześcian i uvmapa przypominająca membranę głośnika niskotonowego. Na uwagę zasługuje również bodajże pierwszy RGB bumpmapper na A500! Dużo pracy zajął nam flow. Chcieliśmy, żeby każdy następny efekt albo bezpośrednio wynikał z poprzedniego, albo miał z nim coś wspólnego (chociażby paletę). Skacząca kulka zamienia się w blurrowanego druciaka pod biegnącą postacią, a następnie w rozmyty sześcian; element grafiki z logosa Ghostown zostaje wykorzystany jako tekstura do mappera; podłoga z creditsów przechodzi do następnego efektu i tak dalej. Jest takich akcentów mnóstwo. Praktycznie w całym demie. Oczywiście nic by z dema nie wyszło, gdyby nie Cahir, nasz nowy koder. Za pomocą różnych subtelnych metod perswazji (przywiązywanie do krzesła i ograniczanie racji żywnościowych, szantaż emocjonalny, złośliwe chowanie maści na hemoroidy, bicie sztucznym penisem, wrzucanie pyłu radioaktywnego do bielizny) udało nam się uzyskać jego posłuszeństwo i całkowitą lojalność. W tej chwili nie może się już doczekać aż zaczniemy robić kolejne demo, ale jesteśmy trochę zmęczeni. (jazz)
O produkcji własnej grupy ciężko coś obiektywnie napisać, pozwolę więc sobie na kilka zdań informacyjnych. „Sushi Boyz” to produkcja na Amigę 500 utrzymana w klimatach orientalnych. Dominuje tu atmosfera gier z japońskich automatów, wojownicy ninja, smoki i gejsze. W demie bardzo dużą wagę przywiązaliśmy do detali, synchronizacji efektów z muzyką (Cahir udoskonalił jeszcze bardziej swoje narzędzia do tego celu w stosunku do poprzedniej produkcji) i designu. Graficznie wsparł mnie Darklight i Codi, muzykę skomponował JazzCat (któremu zresztą zabrakło tylko 3 punktów do wygrania Tracked Music Compo tym utworem), a za kod odpowiedzialny był Cahir. Ten ostatni zasługuje na szczególne słowa uznania, bo kończył kodowanie dema w samochodzie, przez prawie całą wielogodzinną drogę na niemieckią imprezę (robiąc tylko krótkie przerwy na modlitwę). Niewiele brakowało, a przez feralny incydent na Revision (zostaliśmy okradzeni), demo mogło się tam w ogóle nie ukazac. Na szczęśce wszystkie stracone przy okazji kradzieży dane (na moim pendrive'ie i kartach pamięci) miały swoje kopie w innych miejscach, a laptop Cahira ze źródłami ochronił magiczny amulet z odchodów leniwca, doczepiony do portu USB. (slay)
Miejsce 1
Last Train To Danzig - Ghostown & Haujobb
Kod: Hellfire, Noname
Grafika: Slayer, Codi
Muzyka: Jazzcat
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66492
Gdy orgowie LOAD ERROR ogłosili, że na ich party odbędzie się pierwsze Amiga Demo Compo w Polsce od 2003 roku, od razu wiedzieliśmy, że takie wydarzenie zobowiązuje nas do przygotowania - choćby skromnej - produkcji. Po wyczerpującym Revision nie było nam jednak łatwo ponownie zebrać się do kupy. Udało się, choć w nieco innym składzie niż przy "Sushi Boyz". Nad "Last Train to Danzig" pracowaliśmy wraz z dwójką niemieckich koderów z grupy Haujobb (Noname + Hellfire). Produkcja powstała nieco przypadkowo, jako swoisty test "zdolności koalicyjnej" pomiędzy ekipami Ghostown i Haujobb, sprawdzenie nowych narzędzi i środowiska opracowywanego demosystemu. Z zakładanej miniaturki projekt nieco nam się jednak rozrósł (choć wciąż trwa ledwo dwie minuty). "Last Train..." przeznaczone jest na Amigi z układami AGA, procesorem 060 i 32 MB pamięci fast i zawiera kilka nawiązań do samego party (wprawne oko dojrzy tam na przykład butelkę Żubrówki, która to miała być na party jedną z dodatkowych nagród za każdą kodowaną produkcję na Amigę) oraz miasta Gdańska. Zgodnie z tytułem, motywem przewodnim jest (steampunkowy, a jakże!) pociąg, a najbardziej zaawansowanym efektem, który można zobaczyć, jest rozbijanie trójwymiarowych brył za pomocą fragmentacji Voronoi. Największy nacisk położyliśmy na klimat, synchronizację i dynamikę całej prezentacji. (slay)
Zabawne - wiele osób zarzuca nam, że demo jest za krótkie, podczas gdy pierwotnie miało być jeszcze krótsze! Planowaliśmy bowiem „minutę z hakiem”. O muzyce i grafice nie wypada mi się wypowiadać, dlatego zajmę się kodem. Najlepszym i najważniejszym efektem całego dema jest rozbijanie bloków z creditsami. Kiedy Hellfire pokazał nam zajawkę tego efektu na PC, nie chcieliśmy wierzyć, że będzie to możliwe na Amidze… Po prostu szczęki pospadały nam na ziemię. Okazało się jednak, że tandem Hellfire i Noname to para geniuszy. Choć nie wyglądają. Pierwszy przypomina raczej zapaśnika, handlarza niewolników albo farmera, a drugi to na pierwszy rzut oka księgowy, lekarz czy może raczej filatelista. Bardzo lubię też efekt chmur oraz glitche. Ciekawostka – w muzykę wplotłem fragment znanej melodii sprzed 30 lat, ale jak dotąd tylko jedna osoba ją rozpoznała. Nie, nie jest to „Lambada” ani „Fantazja” Fasolek. Podpowiedź: to utwór skomponowany na C64 przez pewnego Niemca. (jazz)
EXTRAS
To była dziesiątka wg, serwisu pouet.net. Aby podsumowanie było kompletne, postanowiliśmy je jednak nieco uzupełnić. Do powyższej listy postanowiliśmy
dołożyć jeszcze dziesiątkę równie ciekawych produkcji roku 2015, na które warto - naszym zdaniem - także zwrócić uwagę (kolejność przypadkowa).
Eighteen - Dekadence
Kod: Britelite
Grafika: Bracket
Muzyka: Wal
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65376
Wyobraźcie sobie staroszkolne megademo na 2 dyskietki z obowiązkowym starfieldem, latającymi po ekranie bobami, uroczymi, ledwo dającymi się przeczytać powyginanymi scrollami i raytracingiem. Do tego oczywiście, jak na trackmo przystało, loader part i 7 modułów. A teraz sobie wyobraźcie to samo, tyle że… w 64 kilobajtach. Niemożliwe? A jednak! Tego i jeszcze paru innych rzeczy dokonał Britelite z grupy Dekadence w tej właśnie produkcji. Warto też zwrócić uwagę na dobrą muzykę wracającego po latach na scenę Wala. (jazz)
Na ubiegłorocznej edycji Revision było kilka amigowych zaskoczeń. Pamiętam na przykład szaleństwo publiki podczas Amiga Intro Compo i prezentacji na bigscreenie “Eighteen”. Były tańce na stołach, meksykańska fala i rytmiczne skandowanie: “Gdzie jest krzyż!?”. Britelite i koledzy z Dekadence znowu wysmażyli niezwykle oryginalną produkcję. Oldskulowe megademo jako 64k intro - tego bez wątpienia jeszcze nie było. Efekty nie są tu może najsilniejszą stroną, ale pomysł i wykonanie (dobry, minimalistyczny design, spójna kolorystyka i niezła muzyka) to kompensują. (slay)
Dataskull - Spaceballs
Kod, grafika: Slummy
Muzyka: Lugoober
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66039
W ostatnim czasie Slummy "przesiadł się" już na dobre na OCS, a "Dataskull" to pierwsza produkcja Spaceballs na Amigę 060 od 2012 roku. Zajęła trzecie miejsce na Assembly 2015. To krótkie, dynamiczne i “teledyskowe” demo, wyglądające jak niektóre współczesne, minimalistyczne produkcje na PC, cechuje przede wszystkim doskonała synchronizacja obrazu z szybką, energetyczną, elektroniczną muzyką. Duże wrażenie robią też efekty: zgrabnie deformujące sie obiekty i piękne 3d glitche (pokazane chyba po raz pierwszy na Amidze, przynajmniej w ten sposób). Czacha dymi! (slay)
Nowoczesne, efekty, świetne synchro, czarne tła – to słowa-klucze, którymi można opisać każde demo Slummy’ego. Również i to. Błyskające w zimnym świetle stroboskopów kuliste obiekty, szybka, mroczna, nieco industrialna ścieżka w stylu d’n’b i organiczna niechęć do sztampowych efektów. Nie każdemu musi się to podobać, ale każdy musi przyznać, że jest to świeże. Ciekawe zastosowanie algorytmu Woronoja, trójwymiarowe glitche… Stalowy cios energii prosto w tytułową czachę! (jazz)
Black Light - Wanted Team & Lamers
Kod: Sachy
Grafika: At0m
Muzyka: Mccnex
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66523
Oto próba przedstawienia natury tytułowego światła czarnego, a więc światła o mniejszej długości fali niż światło widzialne. Jak pamiętamy z fizyki, światło ma naturę dwoistą, dlatego niektóre efekty (spiczasty sześcian, „żyletki”) obrazują jego postać korpuskularną, a inne (znakomity błyszczący plazmowy robal!) – falową. Ciekawe i oryginalne. Atutem dema jest spójny, minimalistyczny design przeniknięty chłodem ultrafioletu. Na uwagę zasługują bardzo współczesne i rzadko widziane na OCS glitche i dobra synchronizacja ze świetnym, zimnym soundtrackiem electro. Ciekawostką jest fakt, że demo chodzi również na A1000 (z rozszerzoną pamięcią ChipRam do 512k). Sachy lubował się dotąd w starych, dobrze znanych efektach w rodzaju glenza czy sinus scrolla, przez co nazywaliśmy go pieszczotliwie „siostrą Archeo”. Po tym demie musimy wymyślić inny pseudonim. (jazz)
Opowiem Wam coś w sekrecie (ale nikomu nie mówcie). Flateby to malownicze, porośnięte lasami miasteczko w Norwegii. Odbywa się w nim party Solskogen. Ponoć to właśnie tam, w 2014 roku, gdy Sachy, jako jedyny wysłannik z Polski pojawił się na tej imprezie, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. W tychże starych, pamiętających jeszcze czasy pogańskie lasach objawiła mu się Matka Boska Zielna i rzekła: "Piotrze! Zaniechaj oldschoolu, czyńże dema w duchu newschoolu, a świat będzie piękniejszy. Odnajdziesz wówczas w swym krętym sercu prostą droge do Jezusa!". Tak też Sachy uczynił, a "Black Light" to bezpośredni owoc tegoż objawienia. Demo wyrasta oczywiście ze “starej szkoły”, ale jest świeże, dynamiczne i nowoczesne. To moja ulubiona kodowana produkcja z ubiegłorocznego LOAD ERROR. Szacun za świetny design i zgranie efektów z muzyką. No właśnie, w demie bardzo silnym punktem jest ściezka dźwiękowa Mccnexa - żadne tam “retro plumkanie”, a współczesna, pełna energii nuta. Jedno z najlepszych dem roku 2015 na Amigę 500. (slay)
Wildcat - DMA
Kod: KK
Grafika: KK
Muzyka: V0yager
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=66639
Chyba nikt się nie spodziewał tego dema, a już na pewno nikt się nie spodziewał, że będzie tak dobre! Zaskakująco szybki i płynny wolfenstein, niezły teksturowany sześcian obracany wokół jednej osi, albo świetny efekt przypominający ruchomy spektrogram… Naprawdę sporo jak na debiutanta. Oczywiście każde pierwsze demo cierpi na niedoróbki i tak też jest tutaj: brak przejść między efektami, grafika jest ascetyczna, kolory niespójne i miejscami po prostu brzydkie... Demo jednak powstawało w pośpiechu, w dodatku bez udziału grafika, więc można przymknąć na to oko. (jazz)
Chyba największe zaskoczenie na zeszłorocznym LOAD ERROR w Gdańsku. KK pozamiatał na PC, potem na Atari, a teraz przyszedł czas na Amigę. Jak na pierwszą amigową produkcję jest wybornie. Szybkie, dynamiczne demo, napędzane przez energetyczną ścieżkę V0yagera. Dominują tu głównie - całkiem zaawansowane jak na OCS - efekty oparte o teksturowanie (w tym szybki i niezły "wolfenstein") i fractal-zoom. Gdyby tak jeszcze oprawę graficzną popełnił jakiś grafik “z prawdziwego zdarzenia” to byłoby zacnie. Choć uczciwie muszę przyznać, że KK, nawet ”jak na kodera” (którzy to w 99% są daltonistami z poczuciem estetyki godnym generatora liczb losowych) potrafi dobierać całkiem zgrabne palety (szczególnie w swoich intrach na PC). (slay)
Stop Worrying and Love the Bomb - Tulou
Kod: Todi
Grafika: Todi
Muzyka: Esau
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65349
Eleganckie, ładnie zdesignowane intro z Revision 2015. Grupa Tulou, jedna z ciekawszych, moim zdaniem, ekip na amigowej scenie, przygotowała tym razem bardzo estestyczne i przyjemne dla oka intro 64k na dopalone Amigi. Krótkie "Stop Worrying and Love the Bomb" zawiera przyjemną ścieżkę muzyczną i miłe dla oka efekty (np. “wąż” z 3d sześcianów czy kula ze smugami światła). (slay)
Przyjemne interko z ciekawym efektem tańczących sześcianów. Do tego fajne synchro, dobrze dobrane kolory i wyluzowany glitch-hopowy kawałek. Nie jest to rzecz, do której będę często wracał (za mało akcji, krwi, posoki, laserów i wybuchów), niemniej obejrzeć warto. Tytuł dema nawiązuje do klasycznego filmu Kubicka, ale nie ma z nim nic wspólnego… (jazz)
Korreks - Spaceballs
Kod: Slummy
Grafika: Kusma
Muzyka: Lugoober
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65967
Drugie miejsce na Solskogen 2015. "Korreks" to niewielkie, ale bardzo dobre, do bólu nowoczesne i modernistyczne demo na Amigę 500. Przeszło trochę bez echa, ale naprawdę warto do niego wróćić. Momentami ma się wrażenie, że to jakaś produkcja na dopaloną Amige albo minimalistyczny, współczesny, klubowy teledysk. Szybkie, zaawansowane efekty, jak zawsze świetne synchro, a to wszystko ubrane w kaskady kolorów jak na AGA. (slay)
Oto najlepszy dowód, że program demonstracyjny nie musi być długi – najważniejsze, żeby był figlarny. „Korreks” przypomina teledysk. Szybki montaż, synchro, błyski i do tego zrelaksowany housik z wokalem. Ale niech nas nie zwiedzie pozorna lekkość tej produkcji! Zaawansowane, świeże, kolorowe świetliste efekty oparte o Copper chunky powodują, że trudno uwierzyć, że to stary dobry OCS. A jeszcze trudniej uwierzyć, że są ludzie, których ciągle bawi kopiowanie efektów sprzed 25 lat, skoro na A500 można robić takie rzeczy. (jazz)
Interparallactic - Unique
Kod: Dodke
Grafika: Dodke
Muzyka: Duo
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65364
Mocnych amigowych akcentów na Revision 2015 było kilka. Za jeden z nich odpowiedzialna była nieco mniej znana na scenie grupa Unique. Ostatnie swoje amigowe demo - „Cathode” wydali w roku 2009 na party Breakpoint zajmując tam trzecie miejsce i pokazując, że drzemie w nich spory potencjał. Nic dziwnego, że tegoroczne „Interparallactic„ okazało się jednym z najlepszych dem w Oldskool Demo Compo. Ta produkcja dedykowana poczciwej „pięćsetce” wygląda niemal jak demo na AGĘ i gołą Amigę 1200. Zawiera świetne, nowoczesne efekty, część wykorzystująca chunky, tryby HAM, czy podwyższoną rozdzielczość, współczesną klubową ścieżkę muzyczną autorstwa Duo (+ niezłe synchro), a wszystko to ubrane jest w dobry design i kolorystykę. No i ten twister! Mistrz ceremonii Dodke (odpowiedzialny za programowanie i grafikę) po raz kolejny pokazał, że jest wybornym koderem. (slay)
Unique wraca po 6 latach. W wielkim stylu. Oto zacne demo na AGĘ, które… chodzi na OCS ;-) Moja sympatię zdobyły świetliste tunele w trybie HAM6, bumpmapper z pulsującym do muzyki światłem (prosty, a jakże efektowny patent), rewelacyjny, wielki twister w trybie Copper chunky i ciekawe uvmapy. Pochwalić też trzeba dobre synchro i spójny design. Całości dopełnia niezłe, chłodne electro w ejtisowym klimacie, nawiązujące do Cybotron czy Newcleus. Nie do końca przekonują mnie izometryczne rzuty sześcianów – efekt wygląda na niedopracowany, czegoś tam ewidentnie brakuje. Statyczne screeny z creditsami też gaci nie urywają. A jeśli ktoś cierpi na częsty ból rzyci to mógłby się ewentualnie przyczepić, że niektóre efekty zostały pokazane dwukrotnie. Ale to szczegóły. Ogólnie demo uważam za jedną z najciekawszych amigowych produkcji zeszłego roku. (jazz)
QUINTESSENCE - Moods Plateau
Kod: Dodge, Doc. K
Grafika: xeNusion
Muzyka: Novel
Link: http://www.pouet.net/prod.php?which=65406
"Quintessence" to zdecydowanie najlepsza i najbardziej dojrzała produkcja jaka wyszła spod skrzydeł niemieckiej formacji Moods Plateau. Mamy w niej wysmakowany, zadumany klimat, okraszony niezłą, tajemniczą muzyką Novela i wysokiej jakości, kolorową grafiką, którą wykonał nowy artysta w grupie - xeNusion. Efekty, idące w dość nowoczesnym kierunku, również stoją na dobrym poziomie. Bez wątpienia koder dema - d0DgE – z roku na rok jest coraz lepszy. (slay)
Moods Plateau to jedna z moich ulubionych grup, bo każda ich produkcja jest lepsza od poprzedniej. A to rzadkość. Wolne, atmosferyczne demo inkrustowane znakomitą grafiką. Scena z kosmicznymi skałami albo pływające kulki są niesamowite. I te świetne logosy ignis, aqua, terra, aura… Ale gdybym miał wybrać jeden ulubiony efekt, byłyby to animowane heksagony. Na uwagę zasługuje też świetny soundtrack. Klimatyczna elektronika w stylu lat 80., która gra w głowie długo po wyłączeniu dema. Co mi się nie podoba? Niektóre efekty (np. sześciany albo obiekty flatshade) wyglądałyby lepiej ubrane w bardziej oszczędne palety. (jazz)
I na koniec dema, które uznaliśmy za najbardziej interesujące pod względem audio-wizualnym.
Najlepsza grafika (alfabetycznie):
Be Kool Fool - Focus Design
Carbon Based - Dekadence
Gagrakacka Mind Zones - Disaster Area
Master Control Program - Desire
QUINTESSENCE - Moods Plateau
Najlepsza muzyka (alfabetycznie):
Be Kool Fool - Focus Design
Black Light - Wanted Team & Lamers
Eighteen - Dekadence
Gagrakacka Mind Zones - Disaster Area
Interparallactic - Unique
QUINTESSENCE - Moods Plateau
PODSUMOWANIE
To był niezły rok dla amigowej sceny. Za najważniejszy trend uznać trzeba renesans sceny OCS. Widać, że to już nie jednorazowy zryw, a stałe rosnąca tendencja. W 2015 ukazało sie 117 produkcji na OCS! Ostatnio było tyle w 1996 roku. Scena dużych Amigi (060 AGA) wpada natomiast w stagnację. Czy to już koniec, czy nastąpi “odbicie”, czas pokaże. Być może rozwiązania pokroju karty Vampire coś tu zmienią. Ubiegły rok obfitował w wiele ciekawych demowych wydarzeń. Po 16 latach znów odbyło się Amiga Demo Compo na Assembly. Na scenie pojawia się coraz więcej debiutantów, wielu ludzi wraca też po latach, a inni "migrują" z innych platform. Po maraźmie, równiez i u nas w Polsce coś nareszcie zaczęło się dziać. Polska amiscena urodziła aż 16 produkcji (co znów jest rekordem ostatnich lat), a w październiku w Gdańsku odbyło się LOAD ERROR - pierwsze od 2003 roku, z konkursem na amigowe demo, grafikę i muzykę. Amigowe konkursy zaczynają się także pojawiać na niewielkich polskich meetingach (Decrunch, Amiparty). Parafrazując klasyka - pogłoski o śmierci amisceny są mocno przesadzone.