Wielu użytkowników kart Apollo 1240 i 1260 ma problemy z akumulatorkiem podtrzymującym zasilanie zegara czasu rzeczywistego. Bardzo często po roku używania karty, a nawet wcześniej odmawia on posłuszeństwa. Prawdopodobną tego przyczyną jest błędnie rozwiązany obwód ładowania tego akumulatorka (działający gdy Amiga jest włączona). Nieodpowiedni prąd ładowania powoduje uszkodzenie naszego bohatera. Co więc zrobić, gdy akumulator wysiadł, a znudziło się nam już ręczne wpisywanie daty przy każdym starcie systemu? Można kupić nowy akumulatorek, ale po roku problem się powtórzy. Można też zastąpić akumulator dwiema... bateriami R6. Tak, to nie pomyłka. Baterie te są tanie i mają dużą pojemność. Jeżeli kupimy baterie alkaliczne (R6L), wystarczą spokojnie na 3 lata pracy, a potem można zwyczajnie kupić nowe. Niestety rozwiązanie takie nadaje się praktycznie tylko dla Amig w wieży (w normalnej obudowie nie za bardzo jest na nie miejsce).

Pierwszą operacją będzie wymontowanie starego akumulatora. Najlepiej wyciąć go z karty szczypcami, a pozostałe końcówki wylutować, przy czym warto użyć lutownicę większej mocy (ja użyłem lutownicy transformatorowej 100W), zrobimy to szybciej i lepiej. I nie żałujcie kalafonii. Teraz bierzemy się za baterie. Najbardziej eleganckim wyjściem jest kupienie w sklepie z częściami elektronicznymi plastikowej podstawki na dwie baterie R6 (koszt około 3 zł). Taką podstawkę można przykręcić śrubkami lub przykleić taśmą dwustronną do prawego boku kieszeni na napędy 5.25". W każdej wieży jest tam trochę niewykorzystanego miejsca. Ewentualnie można lutować przewody bezpośrednio do baterii, a potem jakoś zamocować je w wieży. Oprócz baterii potrzebna będzie dioda prostownicza. Nadaje się tu popularna i tania 1N4148, ewentualnie diody z serii 1N400x. Dioda po pierwsze obniża napięcie baterii z 3V do 2.4V (takie jak akumulatorek), po drugie odłącza baterie w czasie gdy Amiga jest włączona. Dzięki temu układ ładowania nie próbuje "ładować" baterii z bardzo nieciekawym dla nich skutkiem. Schemat połączeń pokazany jest na rysunku:

Jeżeli karta będzie często wyjmowana, warto na przewodzie zainstalować złączkę np. taką jak do zasilania wentylatora na karcie. Dzięki temu kartę będzie łatwo wyjąć, ale trzeba pamiętać, że po odłączeniu baterii data w zegarze się skasuje. Należy pamiętać o dokładnym zaizolowaniu połączeń i diody (najlepsze są koszulki termokurczliwe). Po zmontowaniu układ działa od razu i nie wymaga żadnych regulacji. U mnie takie rozwiązanie pracowało jakiś rok bez żadnych problemów, później już kupiłem Blizzarda PPC.