XTD pamietam z Intel Outside w 1995 roku. Kojarzyl mi sie wtedy z osoba o zwierzecym usposobieniu. Ot taki wariat :) Co do poziomu i atrakcyjnosci dla ucha jego utworow, niezrecznie oceniac mi to z racji tego, ze samemu paralem sie tego typu tworczoscia, a na Scenie nie zaistnialem.
Faktem jest jednak, ze jego tworczosc byla dosc specyficzna i latwa do rozpoznania. Z polskich muzykow bardziej bylem pod wrazeniem kompozycji Dreamera, ktore moim zdaniem mialy brzmienie mniej protrackerowe, mniej schematyczno-techniczne a bardziej artystyczne.
Mam nadzieje, ze XTD taki glos by nie urazil, bo przeciez i sam jak widac, mowi bezposrednio i brutalnie to co mysli i osadza bez skrupulow.
Co do wywiadu. Faktycznie, mozna by zadac kilka innych pytan, chociaz z drugiej strony przy tak dosc lekcewazacym i pogardliwym stosunku ze strony XTD do milosnikow Amigi mimo jej smierci, trudno bylo chyba zachowac profesjonalny, redaktorski poziom i wytrwalosc.
Byla mowa o jadzie wyzej. Z jednej strony XTD napisal o oczywistej prawdzie rynku, wyciagania kasy z niszowej strefy fanatykow/hobbystow. Z drugiej jednak strony nie sposob dostrzec pewnego zgorzknienia i rozzalenia, bo przeciez taki schemat tyczy sie wszelkiego rodzaju niszowego hobby, a nie tyko akurat srodowiska Amigowego. Kazdy kto chce miec cos wyjatkowego, godzi sie na "przeplacanie". A XTD jakby podswiadomie dawal do zrozumienia, ze ma jakis wewnetrzny zal do siebie samego i do Amigi, ze zamiast poswiecac czas na Amigowanie muzykowanie bez przyszlosci i perspektyw, mogl go poswiecic na cos innego, co daloby sie wpisac do CV.
No coz, ja tez muzykiem nie zostalem. Z reszta protracker i fastracker byl dla mnie takim azylem po niespelnionych nadziejach ze szkoly muzycznej. Jednak zycie czlowieka to nie tylko jego swiadome decyzje i kierowanie poprzez nie wlasnym losem. Sporo rowniez zalezy od przypadkow i zbiegow okolicznosci.
Reasumujac, uwazam, ze przy calej swojej szczerosci, XTD moglby wykazac sie troszke wiekszym obiektywizmem i dystansem (bo nie mowie juz nawet o szacunku) do ludzi, dla ktorych Amiga jest po prostu fajnym azylem do relaksu, wspomnien i nostalgii z odrobina nadziei na odnalezienie dla niej jakiegos niszowego, ale i nalezytego za jej dawna historie i wklad w rozwoj komputeryzacji, miejsca na rynku.