hehe ... tak, demo w 2015 na PC jest tak trudno zrobić jak na Amidze, proszę.
Owszem te duże produkcje to kupa roboty ale na piecu masz nawet gotowe środowiska, praktycznie bez wielkiego kodowania (np. taki UE4) dające takie efekty wizualne, nie głupi sześcianik, tylko takie efekty i oświetlenie że szczena opada.
A Amiga? Przykład: Emperor of The North Pole (Spaceballsów) na A500 jak dla mnie pozamiatał dużo ostatnich PCtowych produkcji. Oczywiście to moje subiektywne zdanie.
Bo ocenanie dem to jest bardzo indywidualna sprawa.
Dla mnie na PC zespół musi się bardzo postarać aby demko mi siadło jak np. Emperor.
(własnie dlatego że dziś mega efekt można tam prościej uzyskać dzięki potężnemu GPU i gotowym procedurom)

Skąd założenie, że trudniej jest zrobić na A500 sześcian z teksturą 16x16 pixeli niż jakiś efekt z dzisiejszego dobrego pecetowego dema?

Ale nikt nie mówi że trudniej, tylko że to pierwsze to heroiczna walka z ograniczeniami sprzętu, to drugie to zwykłe korzystanie z nieograniczonej mocy która ci jest dana na talerzu, choćby to wymagało przeczytania setki manuali do współczesnych API 3D. To coś jakbyś wybrał się do sklepu na piechotę przez lasy i bezdroża najeżone rozbójnikami vs jechał tam limuzyną z klimatyzacją po autostradzie - chleb przywieziony ze sklepu będzie taki sam, ale w pierwszym przypadku będzie subiektywnie smakował lepiej i śmiałek który tego dokona będzie cieszył się większą estymą.

Dlatego dużo bardziej smakują mi takie demka na C64:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=9SRRTgo-LWA#t=612



niż fotorealistyczny film w 60fps stworzony na PC, z texturami 4k, bo wiem że takich tekstur w gigabajtach pecetowego ramu zmieści się milion, a taki jeden ludek jak na C64 to jest wielkie wyzwanie, to jest COŚ. To jest bardzo subiektywne uczucie ale dla mnie to jeden z fundamentów demosceny.