Masz rację Andrzeju. Właśnie nie z innego a tego właśnie powodu kupiłem ostatnio 3 "gołe" Amigi (A500, A1200 i ACD32) a także inne komputerki które kiedyś posiadałem, zeby sobie troszke powspominać i (przyznam szczerze) powzruszać się
.
Wygrzebałem stare dyskietki i przypomnialem sobie takie produkcje jak:
Phenomena - Enigma (tego się nie da zapomnieć, a już na pewno nie muzyki, z którą i sam się bawilem swego czasu na PT i pozniej juz pecetowym FT)
State Of The Art - Space Balls (mam gdzies program Video Tracker na którym podobno to demko zostało stworzone)
Andromeda - Sequential (Klasa sama dla siebie w ówczesnym czasie)
Kefrens - Desert Dream (tu właśnie całokształt dema prezentuje się tak jak w najlepszych dawnych amigowych produkcjach)
Anarchy - Digital Innovation (znowu muzyka :) )
Kefrens - Guardian Dragon (j.w.)
Flying Cows - Pro S.I.A.K (pamiętam jak poznałem mr Roota który wtedy był świeżo po ożenku i XTD, ten drugi wydał mi się totalnym oszołomem, ale właśnie taki najbardziej zawsze kojarzyl mi sie z Amigą ;) )
Vanish - Monoxide (Trackmo stworzone chyba na zamówienie niemieckiej Commodore, na jakiś pokaz Amigi).
Sanity - Arte (Wtedy - nowy standard podejscia do sztuki i w dziedzinie stylu graficznego i w dziedzinie muzyki w demach).
Uważam że nie ma sensu konkurować z PeCetowymi demami w kwestii sprzętu, bo czy cały Pegasos, czy inne hybrydy z G3 i G4 to naprawde Amiga? Też chciałbym teraz żeby siedzieć w pracy i pisać do was ten tekst nie z iMaca G4 z G-Force4 i 1GB ramu, a z firmowej pięknej Amisi ze znaczkiem piłeczki w szachownice. Gdzieś na jakiejś stronie poświęconej Amidze i Commodore poczytałem sobie o ostatnim dziecku C65 i widziałem fotkę Czarnej Amigi nowej generacji przypominającej troche Maca. Miała być demonem prędkości i zaskakiwać na każdym froncie (muzyka, grafika, wydajnosc, ergonomia), ale co z tego? Wszystko za późno, koledzy z Amiga Commodore troche zaspali i przypominali ślepców którzy nie widzą jak ktoś przychodzi do ich własnego domu i wyprasza licznych gości na impreze do siebie.
Czasu się nie oszuka, też z bulem serca patrzyłem na głupote Commodore i agonię Amigi w nierównej walce z PC.
Trzeba było być totalnym debilem zarządzając taką firmą z takim potencjałem, super wyrobioną renomą, genialnym komputerkiem i fanatycznie oddanymi zwolennikami, zeby doprowadzic do takich dlugow i bankructwa. Trzeba było szybciej i realniej unowocześniać to co jest a nic zlego nie staloby sie tak naprawde .
Ileż się naczytałem po upadku Commodore, ze projekty i nowinki techniczne dla nowej amigi, ktora nie zostala wydana zostaly odsprzedane takim pozniejszym gigantom na rynku PC jak S3 Virge itp. firmy. Czasem sobie tak myśle że PC musiałby rozciągnąć sobie w czasie obecny poziom techniczny gdyby nie upadek Commodore Amiga.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
p.s.
A ta telewizja o ktorej ktos tu pisal (http://ytv.yodel.net/)
wczoraj mi się normalnie odpaliła, jednak więkoszść demek była z PC a te chyba Amigowe nie były reprezentatywne i troche odstawaly poziomem od tego do czego sie kiedys przyzwyczailem.
hej