11.08.2006 19:40
[#1]
Polskie diskmagi
Witam.
Ostatnio chciałem znaleźć na necie i skompletować stare polskie diskmagi z czasów Amisi 500. Niestety, nie znalazłem nic w formacie pod WinUAE, nie mówiąc już o tym, że dotarłem do dosłownie kilku informacji...
Czy ktoś mógłby podzielić się ze mną wiedzą na temat tytułów polskich diskmagów na A500 oraz grup które je tworzyły?
A może ktoś pamięta jaki zin miał w tle utwór "Flying Angels"?
Pozdrawiam wszystkich 'sentymentalnych '
Ostatnio chciałem znaleźć na necie i skompletować stare polskie diskmagi z czasów Amisi 500. Niestety, nie znalazłem nic w formacie pod WinUAE, nie mówiąc już o tym, że dotarłem do dosłownie kilku informacji...
Czy ktoś mógłby podzielić się ze mną wiedzą na temat tytułów polskich diskmagów na A500 oraz grup które je tworzyły?
A może ktoś pamięta jaki zin miał w tle utwór "Flying Angels"?
Pozdrawiam wszystkich 'sentymentalnych '
17.11.2007 18:46
[#5]
Kebab: ABOOK?
@Marioosh, post #1
Witam i się podpinam,
Pytanko. Szukam diskmaga. Pamięć mam dobrą, ale krótką więc potrzebna mi pomoc w identyfikacji.
Wczesne lata 90. W swoje łapy dostawałem dyskietki (chyba się nazywały ABOOK). Był na nich amigowy Public Domain. Na dyskietce zwykle znajdowało się jakieś demko/intro, muzyczka, gaficzka, gierka. Dyskietka bootowała się z własnym środowiskiem workbench.
Staruszek mówi mi, że chyba to zamówił z wydawanego jeszcze wtedy Kebaba. Gazetka w kiosku, a dyskietki można było zamówić.
Czy ktoś mógłby potwierdzić, że coś takiego faktycznie nazywało się ABOOK, że wydawcą był Kebab i ew jakieś źródło z DMS/ADF do zassania lub listą zawartości tych dysków?
Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek informacje na ten temat. Szukam już tego od dosyć dawna.. Argh...
Pytanko. Szukam diskmaga. Pamięć mam dobrą, ale krótką więc potrzebna mi pomoc w identyfikacji.
Wczesne lata 90. W swoje łapy dostawałem dyskietki (chyba się nazywały ABOOK). Był na nich amigowy Public Domain. Na dyskietce zwykle znajdowało się jakieś demko/intro, muzyczka, gaficzka, gierka. Dyskietka bootowała się z własnym środowiskiem workbench.
Staruszek mówi mi, że chyba to zamówił z wydawanego jeszcze wtedy Kebaba. Gazetka w kiosku, a dyskietki można było zamówić.
Czy ktoś mógłby potwierdzić, że coś takiego faktycznie nazywało się ABOOK, że wydawcą był Kebab i ew jakieś źródło z DMS/ADF do zassania lub listą zawartości tych dysków?
Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek informacje na ten temat. Szukam już tego od dosyć dawna.. Argh...
18.06.2008 16:31
[#12]
Re: Kebab: ABOOK?
@elektro, post #11
Kabab to był wydawany jak jeszcze sceny nie było
straszna prehistoria.
Na początku lat 90 wydawaliśmy ZIG-ZAGa, wtedy było apogeum świetności amisi. początki 1200 itd
był jeszcze Fat Agnus, który dziarsko z nami rywalizował i zdaje się przetrwał znacznie dłużej.
inne magi to była straszna amatorka bądź pojedyncze numery.
straszna prehistoria.
Na początku lat 90 wydawaliśmy ZIG-ZAGa, wtedy było apogeum świetności amisi. początki 1200 itd
był jeszcze Fat Agnus, który dziarsko z nami rywalizował i zdaje się przetrwał znacznie dłużej.
inne magi to była straszna amatorka bądź pojedyncze numery.
16.01.2009 23:26
[#14]
Re: Kebab: ABOOK?
@Kokos, post #13
a filety widział ... http://www.filety.net/index.php?strona=arty/strefa/strefa
moze miałeś na myśli dsyki PD z C & A ?
moze miałeś na myśli dsyki PD z C & A ?
17.01.2009 11:46
[#16]
Re: Kebab: ABOOK?
@_ninja_, post #12
Blah...blah..blah... Powiedział Ninja/Action Direct :). Eee... było chyba trochę inaczej.
Scena była, tylko w powijakach (amigowa). Czysty underground, a nie taki masowy ruch jak w czasach Intela I czy później.
Wszystkie magi to była straszna amatorszczyzna - szczególnie te z początku lat 90-tych.
Nie musiało powstać ileś tam numerów maga, aby był dobry. Każdy pamięta chociażby Imazine#3 i #4 i jakość tekstów. Było wiele dobrych magów, które ukazły się ledwie w paru odsłonach. :)
Scena była, tylko w powijakach (amigowa). Czysty underground, a nie taki masowy ruch jak w czasach Intela I czy później.
Wszystkie magi to była straszna amatorszczyzna - szczególnie te z początku lat 90-tych.
Nie musiało powstać ileś tam numerów maga, aby był dobry. Każdy pamięta chociażby Imazine#3 i #4 i jakość tekstów. Było wiele dobrych magów, które ukazły się ledwie w paru odsłonach. :)
