[#21]
Re: Ciekawe "zapomniane" dema
@flops,
post #19
W książce Freax jest napisane, że Polska scena była raczej słaba i jest prawie całkowicie pomijana, podobno nie mieliśmy dobrych koderów etc... Ja nie mogę się z tym zgodzić, mieliśmy i mamy dobrych koderów, muzyków i grafików, a warezy też płynęły.
Co do pomijania Polski to nie do końca się zgodzę.
Po pierwsze - weź pod uwagę, że autor na 200 stronach zmieścił 20 lat historii sceny, więc siłą rzeczy wiele tematów pomija albo omawia bardzo pobieżnie.
Po drugie – przez wiele lat polska goniła zachodnią. Ze średnim efektem. Pierwsze jaskółki to np. Deformations grupy Deform z 1992 roku, gdzie Musashi zakodował zajebiste teksturowane sześciany i tańczące postacie, które później pojawiły się w State of the Art. Demo docenił nawet Chaos/Sanity, który pisał peany na jego cześć w Raw#5. Albo Marchewki Alchemy ze świetnym efektem 3d z punktów. Ale demkiem, które jako pierwsze uzmysłowiło ludziom z Zachodu, że w Polsce jest jakaś scena było dopiero Technological Death z 1993. To był przełom. Pamiętam, miałem wtedy kontakt z różnymi muzykami zza granicy, którzy byli bardzo zdziwieni, że w Polsce powstają rzeczy tego kalibru i pytali, czy jest u nas więcej takich dem? Niestety raczej nie było :)
Po trzecie – produkcje z drugiej połowy lat 90., kiedy Polska zaczynała bez kompleksów konkurować z Zachodem są we Freax opisane. Jest mowa o Freezers, Tilt, Mystic, Nah Kolor, a później też o Floppy, Mawi i Appendix. I to raczej w superlatywach :)
Btw - Freax to fajna książka, chociaż jest w niej mnóstwo błędów.