28.12.2020 14:56
[#3]
Re: XTD "Escape"
@juen, post #2
Nie byłoby pewnie zbyt wielu chętnych na fizyczny nośnik.
Teraz wszyscy mają wszystko na komputerach.
Pisałem już wcześniej, że nie planuję wydawać "Escape" w postaci innej, niż elektroniczna. Musiałbym mieć zamówienia, zlecić wypalenie, latać potem na pocztę itd.
Jest inna metoda - rzucić parę zł w ramach wsparcia, wypalić sobie FLAC-a bezstratnego na CD, wydrukować okładkę dobrej jakości i mieć oryginał. Na życzenie mogę nawet zrobić okładkę z zeskanowanym autografem indywidualnie dla chętnych. :)
Jak będzie taka potrzeba, to przygotuję też tył z tytułami, napisami itd. oraz naklejkę na CD.
Ostatnia aktualizacja: 28.12.2020 14:57:11 przez XTD
Teraz wszyscy mają wszystko na komputerach.
Pisałem już wcześniej, że nie planuję wydawać "Escape" w postaci innej, niż elektroniczna. Musiałbym mieć zamówienia, zlecić wypalenie, latać potem na pocztę itd.
Jest inna metoda - rzucić parę zł w ramach wsparcia, wypalić sobie FLAC-a bezstratnego na CD, wydrukować okładkę dobrej jakości i mieć oryginał. Na życzenie mogę nawet zrobić okładkę z zeskanowanym autografem indywidualnie dla chętnych. :)
Jak będzie taka potrzeba, to przygotuję też tył z tytułami, napisami itd. oraz naklejkę na CD.
Ostatnia aktualizacja: 28.12.2020 14:57:11 przez XTD
29.12.2020 11:43
[#5]
Re: XTD "Escape"
@XTD, post #1
Strumień świadomości spisywany realtime podczas słuchania
01. Sparkle - za krótkie by cokolwiek powiedzieć, ot ładne arpeggio
02. Retrovirus - momenty z gitarowymi solówkami bomba, bardzo ekstendowe ;) Niestety perkusja brzmi strasznie sztucznie i całości brakuje dołu w brzmieniu
03. Escape - wszystko elegancko jazzuje, brzmieniowo też mi wszystko leży, jest dosko
04. Red - przypomina mi któryś moduł, nie pomnę teraz który. Sztandarowy XTD po pierwszej nutce, solówki, brzmienie synthów. Dużo się dzieje, ale brakuje mi tutaj czegoś co by kawałek wyróżniło, jakiegoś rozpoznawalnego motywu.
05. Drizzle - to już znam :) Nie jestem jakimś wielki fanem coverów, tymbardziej jeśli oryginał trzyma fason. A ten trzyma. Jest okej, ale wolę .mod
06. 1985 - Przyciszyłbym lekko bas :D Poza tym, okej, bez głębszych emocji
07. Technological Death - ciekawe odświeżenie. Dobrze słyszę, że to modułowe sample (lub ich dobrze odwzorowane odpowiedniki) poddane delikatnym zabiegom typu reverb/eq/rozkład w stereo? Taki coverek (retouch?) siada mi bardziej niż Drizzle.
08. Experience - zdecydowanie niepotrzebny IMO retusz. Oryginał broni się doskonale.
09. Deep Diving - bardzo przyjemne do plumkania sobie w tle
10. Reassurance - o, tutaj w przeciwieństwie do Drizzle odświeżenie dało świetny efekt. Duża okejka.
11. Shadow - nie jestem wielkim fanem czysto pianinowych utworów. Po prostu nie moja bajka póki nie chwyta czymś za serce. Tu nie chwyta.
12. Darkness Falls - podobna sytuacja z perkusją co w Retrovirusie. Poza tym ładnie się rozwija, taki Te-x-mas 15 ;)
Ogólnie uważam Escape za perełkę tej płyty (skądinąd tytułowej).
01. Sparkle - za krótkie by cokolwiek powiedzieć, ot ładne arpeggio
02. Retrovirus - momenty z gitarowymi solówkami bomba, bardzo ekstendowe ;) Niestety perkusja brzmi strasznie sztucznie i całości brakuje dołu w brzmieniu
03. Escape - wszystko elegancko jazzuje, brzmieniowo też mi wszystko leży, jest dosko
04. Red - przypomina mi któryś moduł, nie pomnę teraz który. Sztandarowy XTD po pierwszej nutce, solówki, brzmienie synthów. Dużo się dzieje, ale brakuje mi tutaj czegoś co by kawałek wyróżniło, jakiegoś rozpoznawalnego motywu.
05. Drizzle - to już znam :) Nie jestem jakimś wielki fanem coverów, tymbardziej jeśli oryginał trzyma fason. A ten trzyma. Jest okej, ale wolę .mod
06. 1985 - Przyciszyłbym lekko bas :D Poza tym, okej, bez głębszych emocji
07. Technological Death - ciekawe odświeżenie. Dobrze słyszę, że to modułowe sample (lub ich dobrze odwzorowane odpowiedniki) poddane delikatnym zabiegom typu reverb/eq/rozkład w stereo? Taki coverek (retouch?) siada mi bardziej niż Drizzle.
08. Experience - zdecydowanie niepotrzebny IMO retusz. Oryginał broni się doskonale.
09. Deep Diving - bardzo przyjemne do plumkania sobie w tle
10. Reassurance - o, tutaj w przeciwieństwie do Drizzle odświeżenie dało świetny efekt. Duża okejka.
11. Shadow - nie jestem wielkim fanem czysto pianinowych utworów. Po prostu nie moja bajka póki nie chwyta czymś za serce. Tu nie chwyta.
12. Darkness Falls - podobna sytuacja z perkusją co w Retrovirusie. Poza tym ładnie się rozwija, taki Te-x-mas 15 ;)
Ogólnie uważam Escape za perełkę tej płyty (skądinąd tytułowej).
29.12.2020 12:24
[#6]
Re: XTD "Escape"
@AceMan, post #5
@AceMan:
Fajnie, że się komuś tytułowy kawałek podoba. :)
Co do Technological Death - tak, jest to połączenie modułowych sampli z dodaną dodatkową perkusją i dodatkowymi ścieżkami podkreślającymi oryginalny motyw. Poza tym kilka oryginalych sampli zostało wyciętych i zastąpionych nowymi. Plus oczywiście obróbka każdego oryginalnego sampla.
Co do Sparkle - mam gdzieś dłuższą wersję zaczętą, ale stwierdziłem, że jednak będzie to krótkie interko do płyty. I słusznie napisałeś, że za krótkie, żeby cokolwiek powiedzieć. Nie przepadam specjalnie za intrami na płytach, więc to jest taki wyjątek - jest intro, ale jest krótkie. :)
Dzięki za szczegółową reckę.
Fajnie, że się komuś tytułowy kawałek podoba. :)
Co do Technological Death - tak, jest to połączenie modułowych sampli z dodaną dodatkową perkusją i dodatkowymi ścieżkami podkreślającymi oryginalny motyw. Poza tym kilka oryginalych sampli zostało wyciętych i zastąpionych nowymi. Plus oczywiście obróbka każdego oryginalnego sampla.
Co do Sparkle - mam gdzieś dłuższą wersję zaczętą, ale stwierdziłem, że jednak będzie to krótkie interko do płyty. I słusznie napisałeś, że za krótkie, żeby cokolwiek powiedzieć. Nie przepadam specjalnie za intrami na płytach, więc to jest taki wyjątek - jest intro, ale jest krótkie. :)
Dzięki za szczegółową reckę.
29.12.2020 12:44
[#7]
Re: XTD "Escape"
@XTD, post #3
Nie byłoby pewnie zbyt wielu chętnych na fizyczny nośnik.
Teraz wszyscy mają wszystko na komputerach.
nie wszyscy, nie wszyscy. A nawet jeśli mają na komputerach (bardziej dla wygody - bo wiadomo, że nikt nie będzie zmieniał płytek w napędzie za każdym razem, chcąc posłuchać muzy), to nie dowód, że nie mogą mieć i fizycznego krążka. Osobiście większość płytek w ostatnim czasie kupiłem albo z pobudek fanowskich, albo po prostu uznałem, że muza jest wyjątkowa i zajebista - nawet jeśli nigdy wcześniej nie słyszałem o wykonawcy. Praktycznie żadnego CD od chwili zakupu też nie wyjąłem z pudełka - a jeśli już, to najwyżej po to, żeby zrzucić do FLAC w sytuacji gdy nie było opcji pobrania muzy w tym formacie. Ale nie zmienia to faktu, że przyjemniej jest mieć w kolekcji fizyczny krążek niż same "wirtualne" z coverem w jotpegu.
To samo tyczy się kupowania gier. Jest to też forma uznania dla twórcy/-ów.Ostatnia aktualizacja: 29.12.2020 12:48:00 przez snajper
30.12.2020 23:34
[#25]
Re: XTD "Escape"
@HOŁDYS, post #17
@Hołdys:
Nie odpowiedziałem na pytanie dot. "Annihilation". Niestety, nie jest to jeden z tych modułów, które chciałbym odświeżyć. Nie należy on do tych, które uważam za warte odświeżenia.
Natomiast przez chwilę myślałem, żeby odświeżyć taki moduł: https://www.xtdmusic.eu/index.php?sel=player&song=distest
Jeżeli ktoś pozna, oczywiście. :)
Ostatnia aktualizacja: 30.12.2020 23:36:16 przez XTD
Nie odpowiedziałem na pytanie dot. "Annihilation". Niestety, nie jest to jeden z tych modułów, które chciałbym odświeżyć. Nie należy on do tych, które uważam za warte odświeżenia.
Natomiast przez chwilę myślałem, żeby odświeżyć taki moduł: https://www.xtdmusic.eu/index.php?sel=player&song=distest
Jeżeli ktoś pozna, oczywiście. :)
Ostatnia aktualizacja: 30.12.2020 23:36:16 przez XTD
A do kogo finalnie trafią płyty też jeszcze nie wiem 31.12.2020 02:44
[#28]
Re: XTD "Escape"
@Mandi, post #27
A ja właśnie dostałem wkur..., bo przez pół godziny miałem niezłą wenę, dorabiałem coś do kawałka, który mam zamiar skończyć, miałem już sporo zrobione i... Nie miałem ustawionego autozapisu, kliknąłem coś, wyskoczyło potwierdzenie, które też przypadkowo jakąś kombinacją w ułamku sekundy zamknąłem i... praca poszła na grzyby.
Od teraz zapisuję co 5 minut! Choćby skały srały.
Od teraz zapisuję co 5 minut! Choćby skały srały.
31.12.2020 03:34
[#29]
Re: XTD "Escape"
@XTD, post #1
Ja jestem już po kilkukrotnym przesłuchaniu. Starałem się nie podjadać z gara jak się gotowało, po to aby wysłuchać całości. Zgadzam się że Sparkle jest za krótkie, ale wprowadza w niezły klimat.
Drizzle - jest jakoś dla mnie mniej wyrazisty niż oryginał. Sekwencje były bardziej autentyczne niż przepisanie utworu na nutki. Brzmi bardzo sterylnie. No i wykastrowano go z jazzowego klarnetu pod koniec :(
Reassurance - Miałem nadzieję że Xtd zrobi cięższą wersję tej ballady. Coś na przesterowanych samplach z gitarą elektryczną jak są w Red, lub taki texmasowy reassurance. Lub czysty cziptunowy syntetik. Wyszyła tylko lepiej zagrana wersja, ale już nie robi takiego opadu szczęki jak za pierwszym razem.
Opad szczęki miałem za to po Red i Darkness Falls.
Ogólnie to z muzyką dla mnie jest jak z meblowaniem pokoju. Najlepiej aby nie było zagracone i w stylu złocone sufity baroku. Tylko najważniejsze rzeczy a reszta to wyobraźnia. Pamiętam te kiepskie pecetowe xm'y i s3m'y na kompotach które były pisane na 28 kanałów, bez żadnej optymalizacji, z jakimiś uruchomionymi kanałami których i tak nie słychać, bo wszystko wszystko zlewa się w jedną wielką kakofonię. Na 4-8 kanałach jakoś mózg to bardziej ogarnia.
Szacunek dla autora że jeszcze mu się chce dla nas i dla siebie bawić w takie rzeczy. No i wyrobił się do końca roku jak planował.
Ogólnie słuchanie Xtd po tylu latach jest jak spotkanie klasowe abiturientów matury po latach. Niby nic nie jest jak było kiedyś, ale jakoś ciągnie do tego co było i jak tak się dobrze przyjrzeć to aż tak wiele się nie zmieniło :)
Drizzle - jest jakoś dla mnie mniej wyrazisty niż oryginał. Sekwencje były bardziej autentyczne niż przepisanie utworu na nutki. Brzmi bardzo sterylnie. No i wykastrowano go z jazzowego klarnetu pod koniec :(
Reassurance - Miałem nadzieję że Xtd zrobi cięższą wersję tej ballady. Coś na przesterowanych samplach z gitarą elektryczną jak są w Red, lub taki texmasowy reassurance. Lub czysty cziptunowy syntetik. Wyszyła tylko lepiej zagrana wersja, ale już nie robi takiego opadu szczęki jak za pierwszym razem.
Opad szczęki miałem za to po Red i Darkness Falls.
Ogólnie to z muzyką dla mnie jest jak z meblowaniem pokoju. Najlepiej aby nie było zagracone i w stylu złocone sufity baroku. Tylko najważniejsze rzeczy a reszta to wyobraźnia. Pamiętam te kiepskie pecetowe xm'y i s3m'y na kompotach które były pisane na 28 kanałów, bez żadnej optymalizacji, z jakimiś uruchomionymi kanałami których i tak nie słychać, bo wszystko wszystko zlewa się w jedną wielką kakofonię. Na 4-8 kanałach jakoś mózg to bardziej ogarnia.
Szacunek dla autora że jeszcze mu się chce dla nas i dla siebie bawić w takie rzeczy. No i wyrobił się do końca roku jak planował.
Ogólnie słuchanie Xtd po tylu latach jest jak spotkanie klasowe abiturientów matury po latach. Niby nic nie jest jak było kiedyś, ale jakoś ciągnie do tego co było i jak tak się dobrze przyjrzeć to aż tak wiele się nie zmieniło :)
31.12.2020 05:22
[#30]
Re: XTD "Escape"
@Ralpheeck, post #29
Miałem lekki zgryz z "Reassurance" i z tym, czym w nowej wersji zastąpić starego syntetycznego leada. Z jednej strony myślałem o czymś łagodnym, z drugiej strony właśnie o gitarze przesterowanej, ale obydwa warianty odrzuciłem. Postanowiłem znaleźć leada, który byłby równie mocy co w oryginale, może nawet podchodzący pod gitarę, ale jednak synth - żeby było nawiązanie do oryginału, ale żeby nie był to tak okrutny dźwięk jak w module. :)