Zawsze istnieją źródła istniejących praw i przyczyny stojące za ich powstaniem. Tak samo jest z zasadami konkursów. Na stronie party jest zresztą szerzej to opisane w zakładce
copyright information. I owszem, jest mowa o prawie do cytatu, ale w każdym wypadku musi nastąpić wskazanie źródła:
RIGHT TO CITE (ZITATRECHT)
Several important exceptions to German copyright law are granted by the right to cite (Zitatrecht, §51 UrhG). You may not only quote texts, but also music, images and videos/films. The main points are:
The quoted material has to be sourced properly (as mentioned previously, a note in the readme and on the submission form is enough).
...
Wytłuszczenie jest moje. My jako małe żuczki jesteśmy zobowiązani do przyjęcia, że plik z takim wskazaniem, odnośnie rzeczonego modułu istnieje, a tylko zagubił się po drodze do serwera scene.org ze stuffem. A w przypadku wątpliwości ani słowem o tym nie wspominać, tylko przyjmować bezkrytycznie jako prawdy objawione. [/sarkazm]
W całej ogólności tego tematu zdaję sobie sprawę, że trudno oczekiwać pełnej transparentności czy obiektywizmu w procesie pre-selekcji zgłoszonych prac na konkurs. Wynika to z wielu uzasadnionych i obiektywnych powodów jak np. to że trudno jest przesłuchać z taką samą uwagą stu czy dwustu ze zgłoszonych utworów w bardzo ograniczonym czasie. Albo z tego, że publikowanie prac odrzuconych nie jest wskazane. Bez tego trudno całościowo ocenić czego odzwierciedleniem jest zestaw utworów który trafił ostatecznie do konkursu, ale są tutaj inne ważniejsze powody, których nie da się z tym pogodzić. Dlatego w swoich krytycznych wnioskach ograniczyłem się do dwóch rażących przypadków kawałków które uważam za ewidentne gnioty, a jednak trafiły do emisji. Nie oceniam czy inne utwory były lepsze czy gorsze lub czy powinny zajmować wyższe lokaty czy niższe - to zupełnie osobna sprawa. Aczkolwiek zwyczajowo po konkursach komentowana także przez samych partycypujących w tychże. Żadna to nowość na scenie. Ale skoro akurat te dwa kulfony trafiły do compo np.: dla beki to mnie osobiście ten humor nie zachwycił. Przypuszczam, że to jakieś insajderskie dow**** dla kółka wtajemniczonych "znajomych królika", którzy mają z tego dobrą zabawę. Tylko czy mnie to musi interesować? No nie. I nie interesuje.
Na pewno do compo trafiły takie a nie inne utwory, bo organizatorzy skorzystali z przynależnego im prawa do uformowania konkursu w ten sposób by był on atrakcyjny dla odbiorców. Ci odbiorcy posiadają prawo by ocenić atrakcyjność całości konkursu (tzn. np. czy poziom był wysoki czy niski, czy prezentacja utworów przebiegła sprawnie itp.) tak samo jak każdego poszczególnego utworu z osobna pod kątem wartości artystycznej. Natomiast zgłaszający swoje prace zachowują swoje niezbywalne prawo do ocenienia czy konkurs w ich mniemaniu jest przeprowadzany z należytą dbałością, przy uwzględnieniu wielu czynników, z których tylko niektóre zostały tutaj nadmienione. Także biorąc pod uwagę partyzanckie warunki w jakich nieraz party bywają przeprowadzane. I twórcy będą korzystać ze swojego prawa do zgłaszania prac tam gdzie uważają, że taka dbałość zostanie im zapewniona w stopniu ich zadowalającym. Ja na to pytanie już sobie odpowiedziałem odnośnie Revision.
Co do całego music competition to oczywiście poza modułkami czterokanałowymi były też ciekawe prace wielokanałowe, ale ja się skupiam o na tym co mnie najbardziej interesuje. W ogóle parę osób mi pisało, że to słabe np. żeby w jednym konkursie leciały czterokanałówki i multichanele. Trochę się z tym zgadzam, a trochę nie. Tzn. z punktu widzenia tradycjonalistycznego to te cztery kanały jako standard wynikają z specyfikacji Amigi, ale dzisiaj dla modułów są tylko umownym ograniczeniem, podobnie jak 64 kilobajty dla prodek kodowanych. Tzn. jak ktoś to lubi to sobie takie ograniczenie narzuca, a jeśli nie czuje że będzie potrafił zmieścić swoje pomysły na czterech trackach to wybiera inne narzędzia. Więc ostatecznie do Tracked Music Compo każdy dobiera sobie swoje ulubione narzędzie zbrodni i wywija nim jak umie. Jest ryzyko, jest zabawa. A odbiorcy mogą to uwzględnić przy przyznawaniu punktów od siebie, bądź nie - to ich suwerenna decyzja. W tegorocznym compo na Revision było całe spektrum modułów, po: 4, 6, 10, 20-ileś kanałów, w klilku formatach. Między liczbami 4 i 6 jest mniejsza różnica niż między 6 i 20. Więc tak obiektywnie "merytorycznie" trudno byłoby ustalić granicę na 4 kanałach i oddzielić je całkiem od reszty multichanneli, a nie np. na 6. Natomiast na podstawie historycznej i uznaniu, że Soundtracker (oraz jego pochodne) jest kamieniem węgielnym całej trackerowej sceny to już owszem.
Ostatnia aktualizacja: 22.04.2022 10:21:07 przez nogorg