Nazywasz się Robert Overmann. Udało ci się przeżyć katastrofę transportującego cię śmigłowca, uciekłeś także przed ścigającymi cię ludźmi. Znalazłeś się sam w mieście Union City i... I w tym momencie do gry wkraczasz Ty, czyli gracz. Musisz pokonać rządzącą miastem istotę komputerową imieniem Linc, a przy okazji dowiedzieć się czegoś o własnej przeszłości i odnaleźć własną osobowość.
Tak w skrócie przedstawia się fabuła tej gry umieszczonej w dalekiej przyszłości. "Beneath a Steel Sky" to typowa przygodówka, w której odwiedzamy różne lokacje, rozmawiamy z napotkanymi postaciami, zbieramy i wykorzystujemy znalezione przedmioty, czyli wszystko to, co występuje w grach tego gatunku. Nowością w stosunku do innych gier jest możliwość poruszania się w przestrzeni wirtualnej, do której możemy się dostać poprzez odpowiedni terminal.
Tyle słowem wstępu. Zajmijmy się teraz tym, co gra ma do zaoferowania użytkownikowi, a więc:
Mimo iż ma tylko 32 kolory (wersja CD32 jest bogatsza kolorystycznie - przyp. mailman) prezentuje się bardzo ładnie. Wszystkie tła są ręcznie rysowane co dodaje im uroku. Jeżeli chodzi o postaci, to są one ładnie narysowane i bardzo płynnie animowane (szczególnie główny bohater). Z racji, że gra składa się z kilku poziomów, każdy z nich ma inną kolorystykę i innego rodzaju tła, np. najwyższy poziom, tam gdzie są fabryki i gdzie rozpoczynasz grę ma stonowaną jasno-brązową paletę, zaś poziom, na którym są mieszkania i trochę roślin ma z kolei ostrzejszą żółto-pomarańczowo-zieloną kolorystykę (co wbrew pozorom wygląda całkiem ciekawie). W grze zastosowano system "Virtual Theatre". Jest to opatentowany przez zespół programistów z firmy Revolution system "działania środowiska" otaczającego naszego bohatera. O co chodzi? Mianowicie, każda z postaci, które spotykamy w grze, prowadzi swoje własne życie: pracuje, a co za tym idzie, wykonuje określone czynności (która nie raz okażą się bardzo pomocne podczas rozwiązywania zagadek), wychodzi "do miasta", wraca, można ją zastać w określonych miejscach, porozmawiać na różne tematy. System sprawia, że gra tętni swoim życiem, a ty jesteś tylko wrzucony w jego wir, jesteś jego elementem.
Ciekawie również przedstawiono "inny wymiar", czyli możliwość przeniesienia się do przestrzeni wirtualnej. Aby się tam dostać należy usiąść na specjalnym krześle-terminalu. Gdy już się tam dostaniemy, to gra nabiera całkiem nowego wyglądu. Postać którą sterujemy wygląda zupełnie inaczej - jest cała niebieska. W tej części gry nie prowadzimy żadnych konwersacji. Możemy za to otwierać torby symbolizujące katalogi, odszyfrowywać wiadomości, które na początku gry są niedostępne itp. Jeżeli zaś chodzi o poruszanie się po systemie, to nie od razu mamy dostęp do wszystkich lokacji. Część z nich strzeżona jest przez strażników w postaci dużego oka. Jeżeli spróbujemy przejść przez strzeżone drzwi, to zostaniemy natychmiast rozłączeni, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby znowu wejść do systemu. Dostęp na wyższe poziomy, czyli do innych lokacji, innych możliwości, możemy zdobyć dopiero po znalezieniu innej karty ID, umożliwiającej zalogowanie się do systemu. Wchodzenie i poruszanie się po przestrzeni wirtualnej jest konieczne do ukończenia gry.
W wersji dyskietkowej występuje tylko kilka utworów. Wersja CD32 jest już znacznie bogatsza. Utwory są bardzo zróżnicowane, w doskonały sposób oddają nastrój poszczególnych poziomów. Jeżeli posiadamy grę w wersji rozszerzonej (wersja CD32 - przyp. mailman), otrzymujemy dodatkowo udźwiękowienie wszystkich dialogów wypowiadanych przez postaci. I tu należy zauważyć, że każda postać mówi tylko sobie właściwym głosem. Część z nich jest poważna, a część bardzo śmieszna. Wpływa to doskonale na atmosferę panującą w grze, a co za tym idzie - jej grywalność. Warto nadmienić, że znaczna część dialogów została wykonana tylko przez jedną osobę, która odpowiednią intonacją głosu i akcentowaniem idealnie odegrała kilka postaci.
Kolejne ukłony w stronę twórców. Grywalność stoi na wysokim poziomie. Determinowane jest to przez prawie idealnie dobrany poziom trudności, który rośnie wraz ze stopniem postępów w grze. Gra posiada także niesamowity, futurystyczny klimat, np. raz chodzimy po reaktorze atomowym ubrani w specjalny skafander, innym razem zaś zmieniamy sobie odciski palców w gabinecie nieco stukniętego chirurga. Wszystkie wyżej wymienione elementy sprawiają, że gra potrafi na długi czas przyciągnąć do monitora. Ja sam raz zarwałem pół nocy wsłuchując się w wypowiadane dialogi i główkując nad kolejnymi zagadkami. Duża rolę odgrywa też intuicyjny interfejs obsługi, który zwiększa przyjemne odczucia towarzyszące podczas kontaktu z grą.
O zaletach gry można poczytać wyżej, ale jak wiadomo nie ma rzeczy doskonałych. Największym bólem jest objętość gry - 15 dyskietek. System całości został jednak dobrze pomyślany i nie trzeba niby często wachlować. Niemniej stos 15 plastykowych kwadracików może czasem wywołać nie mały ból głowy. Na szczęście grę można zainstalować na twardzielu, lecz tu także pojawia się drobny problem: pominięto jeden dysk, tzn. pomylono się w numerowaniu dyskietek, ale nie pomylono się w pisaniu skryptu instalacyjnego. Jednak jest na to sposób, czyli ręczna instalacja. Najpierw tworzymy katalog główny, a w nim tyle podkatalogów o takich samych nazwach jak nazwy dyskietek. Następnie kopiujemy zawartość każdej dyskietki do odpowiedniego podkatalogu. Na końcu kopiujemy plik wykonywalny z dyskietki startowej do katalogu z grą i na tym koniec. Do prawidłowego działania gry z twardego dysku wymagana jest jeszcze biblioteka freeanim.library zainstalowana na partycji systemowej w katalogu Libs. Wymagana biblioteka dostarczona jest razem z grą. Oczywiście całego tego kłopotu może nam zaoszczędzić installer z pakietu WHDLoad, który eliminuje wszystkie te problemy. Po zainstalowaniu gra zajmuje ok. 15 MB, podczas gdy wersja z digitalizowaną mową 92 MB (w tym przypadku także możemy posłużyć się WHDLoad, lecz wymagane jest posiadanie ponad 100 MB pamięci). Wymagania sprzętowe są minimalne. Do gry w wersji dyskietkowej wystarczy każda Amiga z 1 MB Ram. Wersja HD (zarówno okrojona jak i rozszerzona) wymaga, oprócz twardego dysku, prawie 2 MB pamięci Chip (wymagania te nie dotyczą wersji WHDLoad, które rządzą się własnymi prawami). Bez problemu gra uruchamia się także na dosyć rozbudowanym sprzęcie - u mnie na 040 nie sprawia żadnych problemów.
Jeżeli lubisz myśleć, masz dużo wolnego czasu i lubisz klimaty hard s-f, to gra ta jest stworzona dla ciebie. Jeśli ktoś chce nauczyć się grać w przygodówki, to polecam właśnie tę grę ze względu na doskonałą oprawę i wyważony poziom trudności. Obie wersje gry, tzn. podstawowa i rozszerzona można pobrać legalnie ze strony Back2Roots, a także z naszego portalu, z działu Rodzynki.
Solucję do gry można znaleźć tutaj.
Beneath a Steel Sky - Revolution Software/Virgin 1994 | ||||
95 | 15 lub 1 CD | |||
90 100 (CD) |
||||
100 | http://www.revolution.co.uk | |||
Jedna z najlepszych przygodówek na Amigę. |