Znajdujemy się w latach 90-tych. Na wszystkich platformach nadal królują jeszcze gry zręcznościowe. To platforma wręcz stworzona do tego typu rozrywki. Niestety możliwości sprzętu, jak też zainteresowanie firm, rozbiegło się z oczekiwaniami graczy. Znajdziemy tu bardzo mało konwersji z automatów - listę zapełniają jednak wspaniałe tytuły dostępne tylko i wyłącznie na platformie Commodore. Konsola, jak mało która, ma bardzo zbalansowaną, a nie profilowaną pod względem wiekowym, kolekcję gier. Wiele firm proponowało dużo różnorodnych rozwiązań tematycznych i technicznych, dzięki którym teraz każdy może znaleźć coś idealnego właśnie dla siebie.
Bijatyki
Zacznijmy może od gatunku, który najbardziej wielu interesował, ale jakoś na tej platformie nie byliśmy nim rozpieszczani - mordobicia. Jedną z najbardziej zaawansowanych technicznie gier z tego gatunku na tej platformie jest "Shadow Fighter". Gra wykonaniem przypomina znane hity z automatów. Wersja CD32 wzbogacona jest o muzykę odgrywaną bezpośrednio z płyty. Podziwiać możemy piękny, wielokolorowy, wielopoziomowy paralaks dający wrażenie głębi ładnie animowanych aren. Do wyboru jest sporo wojowników, dosyć dobrze wyważonych miedzy sobą, dzięki czemu nie ma postaci, którą grać się po prostu nie da. Wszyscy pamiętają legendarną "International Karate+". O wersji CD32 nie trzeba się rozpisywać: tłuczemy, bijemy, skaczemy, nabijamy punkty – podobnie jak we wcześniejszych wersjach i do tego do trzech graczy jednocześnie na ekranie (szkoda tylko, że nie wykorzystano możliwości "srebrnego krążka" i gra zasadniczo niczym się nie różni o wersji "klasycznej" - przyp. red.). Wstyd nie wspomnieć o "Ultimate Body Blows". Wersja CD32 brzmi i wygląda perfekcyjnie, jednak cały urok i fun wersji "Galactic" niestety gdzieś umknął. Może chodzi o to, że podwyższając jakość grafiki, zagubiono wiele prostszych animacji lub całe lokacje. Niemniej jednak jest to kawał dobrej gry i po posadzeniu znajomego przy drugim joyu gra potrafi wykrzesać z siebie wiele iskier. Na pewno warto zagrać w "Fightin' Spirit". Gra jest jedną z ostatnich z gatunku 1 na 1 na CD32 i w ogóle na Amigę. Może wyglądała na wtórną, jednak ma w sobie to "coś", co trzyma przy monitorze przez długie godziny. Fajna muzyka w wersji CD przygrywająca z płyty, śliczna kolorowa grafika rodem z systemów NeoGeo czy Capcom to niebywałe atuty tej pozycji.
Niestety wśród tych dobrych, są również i kompletne porażki. Ostrzec należy przed "Rise of the Robots" - kompaktowa wersja zawiera o wiele mniej animacji niż na przykład wersja SNES na karcie czy chociażby amigowa wersja dyskietkowa (!!!), a to już jest prawdziwa potwarz. Na CD32 wyszły też dwie wersje "Super Street Fighter 2", które grywalnością nawiązują do sławnego automatowego tytułu, jednak nieoczekiwanie graficznie i animacyjnie prezentują się o wiele gorzej niż poprzednia wersja "Street Fighter 2" wydana dużo wcześniej na komputery wyposażone w chipset ECS oraz o wiele mniejszą ilość pamięci operacyjnej. Można również szerokim łukiem ominąć "Brutal: Paws of Fury" - wygląda na robioną na kolanie konwersję, która jest kompletnym nieporozumieniem. Z kolei tytuł "Dangerous Streets" to prawdziwy wstyd - nie tylko dla CD32, lecz dla całej platformy amigowej.
RPG
Pod względem obdarzenia grami prawdziwego fana RPG, CD32 wypada dosyć ubogo. Pojawia się wspaniały "HeroQuest II: Legacy Of Sorasil", gdzie dowodząc czteroosobową drużyną penetrujemy fantastyczne przestrzenie. Wampiry, nieumarli, lochy, katakumby, skarby - wszystko to czeka na śmiałka gotowego, aby się z tym zmierzyć. Miłośnikom science fiction spodoba się "Whale's Voyage", w której twórcom udało się połączyć przygodowe RPG z elementami handlowymi. Absolutnie rewelacyjnie udźwiękowiony "Liberation: Captive II" - gra, o której można powiedzieć dużo. Ogromna, rozbudowana z wieloma wątkami - łączy w sobie elementy przygodowego RPG, ale można w niej znaleźć elementy gier handlowych i kryminalnych. Przy okazji możemy penetrować wiele budynków - praktycznie każdy, do którego dane będzie nam wejść. Gra prezentuje się dosyć egzotycznie - teksturowany engine wektorowy jest dosyć szczegółowy i bardzo przejrzysty. Na uwagę zasługuje ładnie wypikselowana, kolorowa otoczka 2D gry. Na otarcie łez pozostaje action RPG ze stajni Team 17, czyli "Speris Legacy" - bardzo sympatyczna gra. Dobrze zrobiona, z chwytającą za serce historią. Jest to w prostej linii klon sławnej "Zeldy" znanej z 8- i 16-bitowej konsoli Nintendo, jednak z osobliwym indywidualnym scenariuszem. "Speris Legacy" zdobyła rzesze fanów na amigowych komputerach osobistych. Na CD32 nie cieszyła się już tak wielką popularnością, jednak to solidny kawał dobrej przygody, w którą warto zagrać.
Do tego gatunku zaliczyć również można tytuły, które łączą w sobie cechy RPG z elementami gry zręcznościowej. Tutaj wspomnieć należy o drugiej części "Heimdalla" - bardzo klimatycznej, fantastycznej, urzekającej oprawą rysunkową i ładną, zapadającą na bardzo długo w pamięci muzyką, "Dragonstone" - nieoficjalnej kontynuacji kapitalnego graficznie "Darkmere" spod ręki programistów z Core Design czy "Legends" - jedna z najnowszych pozycji na platformę amigową.
First Person Shooter
Gry zręcznościowe z widokiem z pierwszej osoby to raczej nowość nie tylko na tej platformie. Były to tytuły, które praktycznie ukazały się na koniec istnienia konsoli na rynku. Poniekąd CD32 właśnie po to wyposażono w układ Akiko, aby w tego typu gry z powodzeniem można było zagrać na tej platformie. Jednym z pierwszych był "Death Mask" - dla mnie mało grywalny, ale całkiem przyjemny w trybie dla dwóch graczy grających jednocześnie na podzielonym ekranie. Mechanika samej gry przypomina jednak bardziej gry RPG niż strzelaniny FPP. "Fears" jest całkiem udanym klonem doomopobnym, niestety brak optymalizacji kodu i poważne problemy z wyświetlaniem płynnej grafiki, nawet przy niewielkiej liczbie obiektów na ekranie sprawia, że tytuł może być po krótkim czasie nużący. Bardzo dobrym programem jest "Gloom" - gra, która jest świetnym klonem "Wolfensteina 3D". Dynamiczna produkcja, szybka i trudna, a do tego bardzo ładnie wykonana. Zachwyca też praktyczną opcją gry dla dwóch graczy jednocześnie na podzielonym ekranie lub większej liczby graczy przy połączonych konsolach przez kabel. Wielbicielom scen gore, czyli fruwających flaków na ekranie, na pewno szybko przypadnie do gustu - poziomy są na tyle ładnie zaprojektowane, że "płaskość" etapów nie będzie zauważalnym defektem.
Nie można zapomnieć o jednej z najlepszych gier FPP, które ukazały się na amigowej platformie, a która zagościła też na podwórku CD32. Pomimo swoich technicznych niedociągnięć, głównie nieskalowalnego małego okna samej gry, "Alien Breed 3D" przytłacza resztę konkurentów swoim rozbudowaniem. Mamy tu praktycznie wszystko, co spotkać można było w grach doomopodobnych: rozległe wielopoziomowe lokacje, logiczne zagadki i hordy wrogów czyhających na naszą wątłą postać. Oczy cieszyć mogą mało spotykane na klasycznej Amidze techniczne fajerwerki, takie jak efekty świetlne czy przezroczystość wody. W przedzieraniu się przez labirynty pomoże nam arsenał kilku broni. Trzeba będzie też trochę pogłówkować skąd wziąć odpowiedni klucz, gdzie się z nim dostać, jak rozplanować akcję, aby amunicji nam nie zabrakło - to bolączka często wytykana temu tytułowi. Zarzucano mu bardzo wysoki poziom trudności, niemniej jednak grę da się ukończyć, a satysfakcja dzięki temu może być o wiele większa.
Będąc w temacie FPP należy jeszcze wspomnieć o "Nemac IV", lecz niestety do jej uruchomienia potrzebujemy rozbudowanej CD32 - najlepiej o jedną z przystawek, np. Promodule, gdyż grę trzeba zainstalować na dysk twardy. W wersji na CD uświadczymy oczywiście animowane wprowadzenie oraz dodatkowe poziomy, a także większą ilość tekstur w porównaniu z wersją dyskietkową.
Gry logiczne
Czysto logicznych gier na CD32 też jest zaledwie garstka. Mamy całkiem udany klon "Lemmings", czyli grę "Gulp". Mechanika polega na przeprowadzaniu całej masy rybek przez najeżone "niespodziewankami" poziomy. Grafika zachwyca, odgłosy są całkiem miłe dla ucha. Zagrać możemy też w znaną z wielu platform "The Lost Vikings". Gra zawiera wszystkie poziomy wersji dyskietkowej - pełne akcji, skakania, główkowania. Niestety graficznie zabawa wygląda ubogo - nic nie dodano w wersji CD. Warto przymknąć na to oko, bo gra mocno wciąga. Mamy też całkiem przyjemny "Morph", w której to grze poruszamy się chłopcem zmienionym molekularnie na skutek nieudanego eksperymentu. Dla odprężenia możemy też przestawiać kolorowe klocki w tetrisopodobnej grze "Vital Light". "Battle Chess" posiada świetne animacje poruszających się po planszy figur szachowych oraz bogaty repertuar dźwięków. Również czas myślenia naszego komputerowego przeciwnika umilany jest przez muzykę z kompaktu. Ponadto mamy kilka godnych uwagi tytułów, stanowiących połączenie gier logicznych i zręcznościowych, do których zaliczyć należy "Bubba'n Stix", "Bubble and Squeak", "Benefactor".
Pewnego rodzaju rodzynkiem jest gra strasznie męczącą intelektualnie, jak i zręcznościowo. Chodzi o serię "Humans". Jak ktoś spojrzy, to na pierwszy rzut oka na CD32 pojawiły się dwie pozycje z trylogii. Nie zostaliśmy jednak oszukani. Pierwszy kompakt to paczka z poziomami z pierwszej i drugiej części gry. Druga płyta to już trzecia część - stąd ta różnica. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej części dowodzimy grupką tytułowych ludzi. W każdym z etapów jest "coś" do zrobienia - im dalej w las, tym więcej drzew. Gra potrafi wycisnąć ostatnie poty z gracza. Wersja kompaktowa wzbogacona jest o dodatkową muzykę i sporo śmiesznych animacji. Rozgrywkę w samej grze pozostawiono bez zmian, dodając jedynie opcję gry joypadem. Poziomów jest ponad 100 w samej pierwszej części gry - na szczęście życie ratują kody do poziomów, bo ukończenie wszystkich za jednym posiedzeniem graniczyłoby z cudem (czasem opanowanie do perfekcji jednego przychodzi w bólach po kilku czasochłonnych i żmudnych próbach).
Gry taktyczno-strategiczne
Wbrew temu, czego można się spodziewać, ten gatunek reprezentowany jest dosyć obszernie na konsoli. Na początek "Diggers" - gra, dla której warto mieć tę konsolkę. Zresztą "Diggers" była dodawana do zestawu wraz z Amigą, więc każdy miłośnik najmłodszej przyjaciółki powinien mieć ją w swojej kolekcji. Sama gra to prosta strategia, ewentualnie gra handlowa, w której sterujemy jedną z ras nastawioną na wydobywanie klejnotów matki ziemi. Rasy te różnią się od siebie - jedne mają predyspozycje do walki, inne mają dużą wytrzymałość podczas przemierzania podziemnych korytarzy. Grafika jest miła dla oka, a muzyka bardzo nastrojowa, szczególnie gdy zapomnimy na chwilkę o wydobyciu, wpatrując się w zachód słońca na ekranie (nie za oknem). Kolejna perełka to "Pirates Gold" - remake świetnego przeboju firmy Microprose. Sama gra fabułą nie różni się od pierwowzoru, natomiast została znacznie poprawiona oprawa audio-wizualna. Muzyki można posłuchać na zwykłym odtwarzaczu płyt CD, co jest bardzo fajnym pomysłem, dodano również wiele renderowanych animacji i dygitalizowanych efektów, Jednym słowem "Gold" w nazwie zobowiązuje. Wśród gier z tego gatunku znajdziemy także takie tytuły, jak: "UFO: Enemy Unknown", specjalną, znacznie bardziej odbajerzoną wersję "Sabre Team", "Castles 2", "Defender of the Crown 2", "Global Effect" czy chociażby "Theme Park".
Symulatory
Technicznie konsola nie była chyba przygotowana na podjęcie wyzwania dla symulacji albo programiście nie bardzo wierzyli w jej potencjał. Na platformę pojawiło się tylko kilka tytułów. "Gunship 2000" to jeden z najlepszych symulatorów śmigłowca bojowego na komputery w latach 90-tych. W wersji na konsolkę grafika została pięknie podrasowana do 256 kolorów (w oryginale jest raptem 32). Standardowo przed grą mamy dość ładne, dygitalizowane intro przedstawiające jedną z misji. "Subwar 2050" jest niezłym symulatorem łodzi podwodnej z bardzo ładną wektorową grafiką i niesamowicie klimatycznymi dźwiękami. Programiści z Microprose w wersji CD dodali sporą liczbę sampli, klimatyczną muzykę i kilka animacji przed grą, jak i w trakcie rozgrywki. Fani symulatorów na pewno docenią tę grę. Nie można także zapominać o "Wing Commander" - symulatorze kosmicznych, który jako jeden z nielicznych wykorzystuje układ Akiko.
Pinballe
Gatunek pinballi to dosyć rozbudowany temat na CD32. Pojawiło się kilka lepszych i gorszych tytułów z tego gatunku, ale na szczególną uwagę zasługują produkcje wydane przez 21st Century. Flipery zatytułowane "Pinball Dreams", "Pinball Fantasies" czy ostatni z serii "Pinball Illusions" zasługują na szczególną uwagę. Gry może mało dynamiczne, jeśli chodzi o efekty specjalne, jednak oferujące niesamowite pokłady miodu. Proste sterowanie, ładne i dobrze zaprojektowane stoły, przyjemna dla ucha muzyka - to standard, który nie starzeje się przez te wszystkie lata i z powodzeniem wydawany jest lub emulowany w prawie niezmienionej formie na kolejnych generacjach sprzętu. Bardzo żałuję, że na CD32 nie zdążył się już pojawić fenomenalny "Slam Tilt", który jest obowiązkowym tytułem domykającym całą sagę, a niestety dostępnym jedynie dla CD32 wyposażonej przynajmniej w zewnętrzną stację dyskietek. Użytkownicy CD32 mogą z powodzeniem pobawić się przy "Pinball Fantasies" i "Pinball Illusions" dostając dodatkowo ścieżki audio na płycie.
Platformówki i gry zręcznościowe
Najbardziej rozbudowanym, najliczniejszym gatunkiem na CD32 są chyba platformówki. Mocny element, niestety często jakoś tak potraktowany trochę na "odczepkę". Spróbujmy skupić się tylko na tych tytułach, w które szczególnie warto zagrać. Jeśli chodzi o "platformy", w których od czasu do czasu dobrze jest użyć kilku komórek mózgowych, to dobrym przykładem będzie "D/Generation" o prostej oprawie graficznej, ale za to niezwykle dynamicznej. Naszym zadaniem jest spenetrowanie wielkich, korporacyjnych labiryntów, szukanie ocalałych i poznawanie prawdy, co tak naprawdę od samego początku się stało. Grę określić można nawet praprzodkiem wszelkich "surwiwal horrorów". Absolutnym typem jeden z arkadowym rodowodem jest "Out to Lunch" - szalona, prosta gra o szefie kuchni, który ma za zadanie zaprowadzić spokój w różnych regionach świata. Drżyjcie pieczarki, pomidory, papryczki - w mieście jest nowy "chef". Bardzo fajnym produktem jest "Brian the Lion" - wspaniała, długa podróż przez bajkową krainę przy akompaniamencie ładnej muzyki z kompaktu i cieszącej oczy kolorowej, ładnie animowanej grafiki. Program zaopatrzono w opcję zapisu zaliczonych etapów i dodatkowo podobne również robi użytek z układu Akiko. Omawiając gry platformowe trzeba wspomnieć o flagowym produkcie rodem z Amigi 500, czyli "Superfrog". Kolejna gra bezmyślnie przeniesiona w niezmienionej formie na kompakt. Żabka porusza się szybko po kolorowych sceneriach przy akompaniamencie wesołej muzyczki znanej z wersji dyskietkowej. Trochę szkoda, bo tytuł można było wyraźnie urozmaicić, zwłaszcza gdy obecnie ma status produkcji kultowej. "Quik Thunder Rabbit" wypada już lepiej. Titus, oprócz poprawionej grafiki w wersji AGA zamieścił nawet intro, które odróżnia wersję kompaktową od dyskietkowej. Ponadto gra wyraźnie wydaje się bardziej dynamiczna i technicznie bardziej zaawansowana, co upodabnia ją do takich hitów, jak jeżyk Sonic znany z Segi.
Jednym z niewielu tytułów, które przeznaczone są wyłącznie dla CD32, jest gra "Flink". Śliczna, dobra gra o pięknej muzyce mimo wszystko pozostawia niesmak przy klatkujących momentach, zwłaszcza w obliczu spuszczania manta bossom lub niedoróbek graficznych spowodowanych powycinaniem wielu elementów występujących w wersji Sega Megadrive. Mamy całkiem niezłe dwie części przygód "Jamesa Ponda" - wspaniałej, kolorowej, lekko zwariowanej gry o rybim agencie. Mnie osobiście bardziej przypadła do gustu druga część ze względu na fenomenalne utwory muzyczne. Część trzecia jest już mocno okrojoną konwersją. Niemniej to bardzo dobre gry o niezwykle długiej rozgrywce.
Na platformę CD32 pojawiły się popularne odsłony "Zool" - szybkie, bardzo kolorowe, z nastrojową muzyką. Obydwie gry wzbogacone zostały w specjalne renderowane animacje w wersji kompaktowej, a część druga dodatkowo w cały jeden świat, czyli mamy nieco więcej zabawy. "Chuck Rock 2" to prześmieszna platformówka umieszczona w epoce jaskiniowców, w której kombinujemy małym bobasem. Na płycie znajdziemy zabawny animowany film wprowadzający w grę i kilkanaście melodyjek do posłuchania bezpośrednio z kompaktu podczas przechodzenia kolejnych etapów. W porównaniu z ubogim prequelem wypada znacznie korzystniej. "Fury of the Furries" to logiczna platformówka z bardzo ładną kolorową grafiką. Sterujemy czterema kolorowymi futrzakami, z czego każdy posiada inne właściwości i czasem trzeba się nagłówkować, z którego futrzaka w danej chwili powinnyśmy skorzystać. Jeśli chodzi o sposób rozgrywki i poruszania się bohaterami, gra przypomina "The Lost Vikings".
"Soccer Kid" to zręcznościówka, którą w wersji CD warto gorąco polecić, gdyż jest przykładem dobrej promocji kompaktu. W grę wprowadza nas długie, animowane, ładne intro, a po zakończeniu każdego etapu mamy także krótkie filmiki. Dodano również bonusowe mini gierki, w które można zagrać, a muzyka odgrywana jest bezpośrednio z kompaktu. Kolejna gra, dla której warto było nabyć tę konsolę to „Alien Breed Tower Assault” z kapitalnym intrem, chyba najlepszym w historii amigowych gier. Zapewne wielu z Was doskonale pamięta, jak pecetowcom na osiedlu opadały na jego widok kopary (eh, te czasy). Sama gra, wiadomo, kult – jedna z najlepszych strzelanek, jakie ukazały się na Amigę. Gra wyszła na wszystkie Amigi, lecz dla intra i outra warto mieć wersję CD32, zwłaszcza, że na kompakcie znajduje się również poprzednia część – „Alien Breed 2: The Horror Continues”. Kolejne dwie gry, tym razem ze stajni Bitmap Brothers, firmy bardzo zasłużonej naszej przyjaciółce, to "Speedball 2", czyli krwawy i brutalny futbol amerykański osadzony w przyszłości, gdzie punkty dostajemy nie tylko za strzelonego gola, lecz również za zabicie przeciwnika, oraz "The Chaos Engine" - absolutny, amigowy hit, którego nie ma chyba co szerzej przedstawiać. Warto dodać jedynie, że gra różni się od wersji dyskietkowej dodaniem animowanego intra oraz dodatkowym udźwiękowieniem.
"Impossible Mission 2025" to remake gry jeszcze z czasów C64. Jest zręcznościówką z elementami logicznymi, niezwykle wciągającą. Mnóstwo platform, wind i korytarzy do zwiedzania. Oczywiście w wersji na płytę dodano mowę i wiele animacji. Dodatkową niespodzianką jest fakt, że na płycie znajdziemy bonus w postaci oryginalnej wersji gry - taki mały upominek a cieszy. Godny polecenia jest także "Marvin i jego fenomenalne przygody". Gra z pozoru prosta, z jednostajnym przesuwem ekranu od prawej do lewej. Zachwyca kolorową oprawą i ładną muzyką prosto z kompaktu. Wiele osób zarzuca jej monotonię, niektórzy jednak mogą bardzo docenić jej przewidywalność i schematyczność.
Jedną z bardzo niedocenionych gier wydanych na CD32, niestety z niewiadomych przyczyn tak mało popularną, jest "Prey - The Alien Encounter". Gra Kirka Moreno, wydana przez nieocenioną Almatherę w 1994 roku, jest w całości wykonana w technice 3D Full Motion Video, jednak nie jest wymagana przystawka FMV. Gra została specjalnie stworzona dla CD32 i pokazała w tamtym czasie ogromne możliwości tej konsoli. Już sam wstęp, czyli efektowne intro nastraja, a zsamplowany ludzki głos w połączeniu z zakłóceniami, szumem oddechu powoduje ciarki na plecach. Gra ma niesamowitą atmosferę - bardzo dobrą ciemną, monotonną grafikę (dziwnie to brzmi, ale kto widział, ten wie, o czym mowa), wzbogaconą wysokiej jakości krótkimi filmikami. "Prey" przypomina serię Obcego - w grze musimy zniszczyć kolonię obcych i uratować nieprzytomnych od trującego gazu ludzi. Sama walka z obcymi jest dość trudna, a nasi przeciwnicy wyglądają... kapitalnie (ktoś tu wzorował się na efektach specjalnych z filmu "Predator"?). Super mroczny klimat, szczególnie jeśli gra się nocą ze słuchawkami na uszach. Jednym słowem – bomba.
"Litil Divil" jest jedną z nielicznych gier, które ukazały się wyłącznie w wersji dla CD32. Jest to gra zręcznościowo-przygodówo-logiczna, w której sterujemy śmiesznym diabełkiem. Grafika w grze to było w tamtych czasach naprawdę coś ekstra. Nawet dziś, gdy się na nią patrzy, można być pełnym podziwu dla artysty, który ją stworzył. Gra została przesycona czarnym humorem, jest w niej wiele elementów komediowych (np. grożenie i wymachiwanie pod naszym adresem przez naszego bohatera, jeśli zrobimy coś nie tak, np. lekko podsmażymy go na ogniu). Animacja postaci jest rewelacyjna. Należy dodać, że gra jest dość trudna.
Gry przygodowe
Dla CD32 pojawiło się też kilka ciekawych pozycji z gatunku gier przygodowych. "Darkseed" to gra, którą zapewne zainteresują się fani twórczości H.R. Gigera. Przygodówka ta nie zawiedzie nikogo swoim klimatem i wykonaniem, natomiast wersja kompaktowa bardzo rozczaruje. W wersji dla CD32 nie podrasowano nawet grafiki do 256 kolorów tylko żywcem przeniesioną ją z wersji ECS. W sumie dodano tylko dygitalizowaną mowę, na którą i tak nie zwraca się takiej uwagi, ponieważ tekst pojawia się na ekranie równocześnie. Smutny przykład na to, jak zabijano tę konsolę przez takie właśnie produkcje. "Beneath a Steel Sky" wydano w niezmienionej formie, wzbogacając ją o dosyć dobrej jakości dygitalizowaną mowę poszczególnych postaci oraz muzykę - tym razem jednak z możliwością wyłączenia napisów, co nabiera nieco sensu. "Labirynth of Time" to jedna z pierwszych gier przygotowanych specjalnie dla CD32 przez Electonics Arts. Wyszła tylko w wersji na kompakt, co w tamtych czasach było na rynku Amigi ryzykownym posunięciem. Jednak kto raz zagrał w tę grę, nie mógł się dziwić strategii firmy, ponieważ ta przygodówka ma kilkaset lokacji z renderowaną grafiką w wysokiej rozdzielczości, kilkadziesiąt melodii i niesamowicie wciągającą fabułę. Jedna z obowiązkowych pozycji, którą śmiało można było stawiać za wzór do naśladowania. "Universe" to wspaniała przygodówka rodem z Amigi 500, do której można często wracać ze względu na urzekającą grafikę, ale także na historię, ba wielką przygodę, jaką dane nam jest przeżyć z Borisem. Grę można porównać do ciekawej, wysokonakładowej, pełnometrażowej, hollywodzkiej produkcji o fenomenalnej oprawie muzycznej w wersji specjalnej dla tego systemu. Nie można też zapomnieć o w pełni udźwiękowionej i upiększonej kolorystycznie wersji "Simon The Sorcerer", a także dosyć nietypowej grze, w której gracz wciela się w postać złodzieja - "The Clue!". W pełni mówione intro oraz bogatsze graficznie lokacje to atrakcje czekające na gracza w tej wersji.
Strzelaniny
W międzyczasie, gdy jesteśmy zmęczeni intelektualnie i potrzebujemy czegoś, co da nam bezkarną możliwość wyżycia się na hordach uzbrojonych po zęby przeciwnikach, powinniśmy sięgnąć po strzelaninę. Na pierwszy ogień idzie "Guardian". Gra jest strzelaniną 3D wykonaną w wektorowej grafice. Wykonanie przywodzi na myśl takie hity jak snesowy "Starfox FX". Niestety nie różni się od wersji dyskietkowej - może poza tym, że muzyka jest odgrywana bezpośrednio z płyty. "Microcosm" to kolejny absolutny "must see" - jedna z pierwszych gier wykorzystujących możliwości CD32. Gra nawiązuje fabułą do filmu z Dennisem Quaidem - "Interkosmos". Mianowicie zostajemy zminiaturyzowani i wszczepieni do krwiobiegu człowieka, nad którym musimy przejąć kontrolę. Aby tego dokonać, musimy dotrzeć do jego mózgu. Gra jest strzelaniną pseudo 3D z renderowaną grafiką i kapitalnym intrem-filmem, który wprowadza nas w rozgrywkę. Można śmiało powiedzieć, że obok czołówki z "Alien Breed: Tower Assault" to najlepsze intro, jakie pojawiło się w grach na Amigę. A sama idea gry? Jest banalnie prosta - niszczymy wszystko, co napotkamy na swojej drodze. Na końcu etapu czeka na nas strażnik, którego musimy pokonać, by kontynuować rozgrywkę i cieszyć się kolejnymi, krótkimi, renderowanymi przerywnikami. Niestety wersja gry dla CD32 jest uboższa w porównaniu z wersją MegaCD i grywalnością również nie prezentuje sobą nic specjalnego.
Na koniec zostawiłem kilka perełek ze stajni Team 17. Mianowicie "Project X", "Super Stardust" oraz "Worms". Wszystkie gry to wizytówki "dużych" Amig i kojarzone są z najlepszymi latami naszej przyjaciółki. Rozpisywać się za bardzo nie ma nad czym, ponieważ każdy szanujący się amigowiec zna te gry na pamięć. Jednak w wersji na konsolę podrasowano i tak doskonałe grafiki, dźwięk w tych grach (szczególnie w "Super Stardust") to najwyższa półka, okraszone dodatkowymi wypełniającymi kompakt animacjami ze szczególnym uwzględnieniem gry "Worms" - po prostu mistrzostwo. Nie można też nie wspomnieć o "Jetstrike" - wspaniałej strzelaninie z widokiem z boku o wielu elementach zaczerpniętych z dużych symulatorów. Sporo ciekawych misji i wątek polityczno-ekonomiczny potraktowany z lekkim przymrużeniem oka sprawia, że jest to bardzo miodny tytuł. Gra posiada bardzo energetyczną, ekskluzywną dla wersji CD ścieżkę dźwiękową, przywodzącą na myśl takie filmowe hity jak "Top Gun" czy "Strike Eagle" i możliwość zapisu stanu misji. Do rekomendowanych strzelanin nalezy zaliczyć również "Banshee" oraz "Disposable Hero", nie zapominając także o "Cannon Fodder", przy czym w tym ostatnim dodatkowe smaczki zobaczymy dopiero posiadając przystawkę FMV.
Wyścigi
Dobre "ścigałki" to także gatunek niewystępujący w nadmiarze na tej konsoli. Pierwszy na liście to "Black Viper" - zręcznościowe wyścigi w stylu "Road Rash" osadzone w niedalekiej przyszłości, które ukazały się również na naszą konsolkę. Standardowo różnica polega na dodanych renderowanych animacjach pomiędzy etapami i dodatkowej muzyce dodającej klimatu grze. Na CD32 pojawił się "składak" wszystkich trzech części gry firmowanej przez logo lotusa (nie licząc części 3,5 zwanej RECS). Dodano do trzeciej części muzykę na kompakcie, reszta gry pozostała bez zmian. Bardziej przypadająca do gustu ścigałką Gremlina, technicznie mocniej rozbudowaną jest "Topgear 2" - może z gorszym udźwiękowieniem, ale ze sporymi udoskonaleniami w postaci sklepu i symulacji uszkodzeń auta. Ciekawym tytułem wyścigowym, nawet dla wielu osób, jest "Super Skidmarks". Wersja kompaktowa ma dużo ciekawych tras, samochodów i opcję gry nawet do 8 graczy na jednym ekranie, a także poprzez modem. Jednym z bardziej dopracowanych jest "Lamborghini American Challenge", gdzie wątek wyścigów połączono z elementami ekonomiczno-hazardowymi w postaci gotówkowych zakładów przed wyścigiem. Pod żadnym względem nie zmieniono gry "All Terrain Racing", niemniej jednak w wersję CD gra się równie przyjemnie, jak z dysku. Na koniec absolutny numer jeden - "Roadkill". Wspaniałe futurystyczne wyścigi z widokiem z góry, ładna muzyka, ciekawa i płynna grafika, a co za tym idzie, dużo satysfakcji z obcowania z grą. Wersja kompaktowa ma ciekawe i elektryzujące wprowadzenie.
Gry sportowe
W tej kategorii warto swoje zainteresowania skierować ku klasycznej pozycji - "Sensible Soccer". Wersja jedna z najstarszych (bez trybu kariery znanego z "Sensible World of Soccer"), lecz zawierająca jeden smaczek, którego nie doświadczymy nigdzie indziej - okrzyki z trybun. Wersja CD32 oferuje ich całą gamę, w zależności od sytuacji. Oczywiście wersja dyskietkowa oferowała coś podobnego, lecz nie w takiej jakości i w takiej ilości.
Podsumowanie
W powyższym zestawieniu zabrakło wielu pozycji, które są zarówno dobre, jak i kiepskie. Nie sposób wszystkiego opisać, gdyż w przeciwnym razie artykuł zająłby prawdopodobnie cały numer magazynu, a nie w tym rzecz. Celem miało byc zaprezentowanie gatunków gier dostępnych na Amigę CD32 oraz jakie tytuły ją reprezentują i w jaki sposób to robią. Każdy szerzej zainteresowany tematem będzie eksplorował wątek i odnajdzie to, czego nie udało się nam wymienić. Ci, którym już nie starczy na to sił i energii, z pewnością wykorzystają ten przewodnik do tego, aby zobaczyć przynajmniej te charakterystyczne.
Na zakończenie chcielibyśmy zwrócić uwagę na kilka tytułów gier, które rozpalały nasze serca, działały na wyobraźnię, miały posunąć CD32 o krok w przyszłość, niestety skończyło się tylko na zapowiedziach. "Baldies", "Bureau 13", "Cyberwar", "Extractors", "Lost Eden", "Megarace", "Novastorm", "Inferno". To tylko niektóre z tytułów, które miały się ukazać. Niektóre z nich zostały ukończone i czekały w kolejce na wydanie, niestety nigdy do tego oficjalnie nie doszło, ku rozpaczy użytkowników. Te gry miały być wizytówką Amigi CD32, a były początkiem jej końca.
Artykuł oryginalnie pojawił się w ósmym numerze Polskiego Pisma Amigowego.