Aktualności Forum Graffiti Publicystyka Teleport
  • Hans Kloss - Atari/C64

16.11.2008 22:35, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 10468, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Hans Kloss Pamiętam, że gdy w 1993 roku usłyszałem, iż dla C64 i Atari pojawiać zaczynały się komputerowe adaptacje znanych polskich filmów ("A.D. 2044", "Hans Kloss"), trochę było mi żal, że sprzedałem rok wcześniej C64 i kupiłem Amigę. Co prawda racjonalne wówczas myślenie o komputerach usprawiedliwiało podjętą decyzję, to jednak, w zasadzie wychowany przy "komodzie", chciałem w nie zagrać. Z czasem ta potrzeba zanikła, a teraz, wykorzystując emulatory, można przekonać się, czy jest czego żałować. Patrząc z perspektywy czasu, widzę, że nie, ale jednak sentyment do tamtych lat jest silnie we mnie zakorzeniony i czasami lubię pograć w coś, czym zagrywałem się za młodu lub w co chciałbym za młodu się zagrywać. "Hans Kloss" wydany pod szyldem L.K. Avalon to właśnie jeden z takich tytułów.

Hans Kloss Pierwsze skojarzenie - przeniesiono na komputer losy chyba najsłynniejszego, polskiego, filmowego szpiega, bohatera serialu "Stawka większa niż życie" - to dopiero musi być coś. Nie ukrywam, że spodziewałem się gry na miarę przygód Dizzy'iego, czyli zręcznościówki z elementami przygodowymi, gdzie zbieramy przedmioty, używamy ich i próbujemy wykraść jakieś tajne dokumenty, aby móc przekazać je do członków ruchu oporu. Trochę się można rozczarować, gdy okazuje się, że gra jest zwykłą platformówką, która poza tytułem, utworem muzycznym oraz przypominającą Niemca postacią głównego bohatera w ogóle nie ma nic wspólnego z serialem.

Akcja rozgrywa się w jakiejś twierdzy lub zamku. Zadaniem gracza jest przeprowadzenie głównego bohatera przez jej wszystkie pomieszczenia i odnalezienie porozrzucanych fragmentów tajnego dokumentu opisującego broń, nad którą pracuje Rzesza. Przy okazji będziemy zbierać także klucze, które służą do otwierania drzwi, a tym samym umożliwiają dalszą eksplorację miejsca akcji. Problemu większego może by nie było, gdyby nie fakt, że poziom kondycji bohatera wyrażony jest przy wykorzystaniu wskaźników głodu i pragnienia. Stale się one zmniejszają i można je uzupełniać odnajdując odpowiednio mięsiwo i kawę. Kontakt z wrogim obiektem również uszczupla zapasy wspomnianych wskaźników.

Hans Kloss Chodzimy i skaczemy po platformach, wykorzystujemy windy do przemieszczania się między poziomami, unikamy wrogich obiektów. Zwróćcie uwagę na słowo unikamy, gdyż nasz bohater nie posiada żadnej broni. Ruchomych przeciwników (roboty poruszające się na gąsienicach) można przeskoczyć lub całkowicie się pozbyć wychodząc i wchodząc ponownie do lokacji (rozmieszczenie przeciwników w całej grze generowane jest losowo za każdym razem, gdy wchodzisz do jakiejkolwiek lokacji). Gorzej jest ze stacjonarnymi karabinami. Te należy dezaktywować korzystając z przełączników. Warto zauważyć, że dezaktywacja jest czasowa. Na karabiny ogólnie trzeba uważać, gdyż strzał serią z karabinu oznacza dla nas natychmiastowy koniec gry.

Tak w zasadzie wygląda cała gra. Wydaje się, że jest prosta, lecz tak naprawdę wymaga sporego skupienia i rozeznania w rozkładzie pomieszczeń. Praktycznie bez dobrej mapy gra się bardzo trudno. Zazwyczaj dysponujemy jednym kluczem, a mamy dwie pary drzwi do pokonania. Należy dokonać wyboru, które otworzyć. Przy błędnie podjętej decyzji może się okazać, że zostaniemy zmuszeni do zakończenia gry, gdyż po prostu utkniemy bez możliwości wyjścia. Sprawy nie ratuje także stale zmniejszający się poziom wskaźników wyrażających pragnienie oraz głód. Są one niejako czasem, a zapasów żywności i picia w twierdzy zbyt wiele nie ma.

Hans Kloss Graficznie gra przedstawia się średnio. Postać głównego bohatera może i przypomina porucznika Klossa, lecz jak dla mnie jest ona zbyt jaskrawozielona. Przeciwnicy to jakieś małe roboty na gąsienicach, które w ogóle do tej gry nie pasują (Hans Kloss i roboty?). Elementy otoczenia stanowią brązowe, monotonne ściany, na których gdzieniegdzie wiszą swastyki. Na pochwałę zasługuje animacja głównego bohatera, która jest bardzo płynna i w miarę naturalna (charakterystyczna "hopka" podczas skoku). Efekty dźwiękowe ograniczają się do odgłosu kroków, dźwięku zebranego przedmiotu oraz "pikacza" fotokomórki sygnalizującego, że karabin jest nieaktywny. Ogólnie żadna rewelacja, lecz czego chcieć więcej? Muzyka to występujący tylko w menu utwór tytułowy stanowiący aranżację motywu z serialu. Nie jest źle.

Podsumowanie może być surowe. Gra nie jest tym, czego się można spodziewać po tytule, niemniej jest w niej coś takiego, co się podoba i z przyjemnością próbuje się odnaleźć wszystkie elementy układanki. Nie przeszkadza absurd przeciwników-robotów ani zastosowane zbytnie uproszczenia. "Hans Kloss" to całkiem przyjemna, acz trudna platformówka. Serial jest rzeczą kultową, którą nawet dziś ogląda się z przyjemnością, przymykając oczy na niedociągnięcia. Z grą można zrobić podobnie, choć przymiotnik "kultowa" raczej nie znajduje tutaj zastosowania.

Gra dostępna jest dla C64 i Atari. Recenzja powstała w oparciu o wersję dla C64 grywalną bez większych problemów pod emulatorem Frodo.


 Hans Kloss - L.K. Avalon 1993 
65 1 Hans Kloss - L.K. Avalon 1993
50
60

    
komentarzy: 2ostatni: 18.02.2009 12:24
Na stronie SCENA.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem