"Larry 5"? A gdzie "Larry 4"? Wiele osób może zadawać sobie to pytanie i słuszna może być ich ciekawość, bo do normalnych rzeczy nie należy przeskakiwanie numeracji w tytule. "Larry 4" nigdy nie powstał, a powodów tego było kilka - jedne mniej lub bardziej prawdziwe. Niektóre z nich są takie, że jeden z programistów gry rzekomo pokłócił się z firmą Sierra i zabrał swój kod odgrażając się, że opublikuje go na pełnych prawach. Sierra w obawie przed podwójnym nazewnictwem od razu miała zacząć pracę nad częścią oznaczoną numerem pięć. Jak się okazało, nic takiego nigdy nie miało miejsca. Podobnie było z historią, która nadała nieistniejącej części podtytuł ("Larry 4: The Missing Floppies" lub "Larry 4: The Case of the Missing Floppies"), w której rzekomo zginęły dyskietki-matki z prawie ukończoną wersją gry (później za tajemnicze zniknięcie obwiniano psa Ala Lowe, który miał je zjeść). Prawda była jednak zgoła odmienna i oficjalnie podaje się dwa powody. Pierwszy z nich, potwierdzany zresztą przez Ala Lowe na jego stronie internetowej, jest taki, że "Larry 4" miał być grą wykorzystującą nowy silnik Sierry umożliwiający grę w trybie multiplayer przez tzw. Sierra Network. Silnik okazał się porażką, żadna z gier nigdy nie ujrzała światła dziennego, a projekty trafiły "do szuflady". Drugim powodem jest to, że "Larry 3" zakończył się w sposób, który ładnie związał całą dotychczasową trylogię i tak naprawdę ciężko było znaleźć jakiś logiczny pomysł na rozpoczęcie następnych części. Ostatecznie Al Lowe postanowił wykorzystać wszystkie te historie związane z tajemniczą częścią czwartą i przeskoczyć numer. Zbudował całkiem nową przygodę, opierając się na fakcie, że Larry nie pamięta wydarzeń z nieistniejącej części. Miał w niej prawie wziąć ślub, do którego jednak nie doszło, gdyż Patti zostawiła go przed ołtarzem w pogoni za swoją karierą. Zdała sobie jednak sprawę ze swojego błędu i wróciła. Nie wie jednak co stało się po jej zniknięciu - Julius Biggs ukradł dyskietki z grą, nad którą pracował Larry (a do której muzykę pisała Patti), co niestety przyczyniło się do depresji naszego bohatera, w wyniku której zapadł na amnezję i niczego nie pamięta.
"Larry 5" kultywuje rozpoczętą w poprzedniej części tradycję kierowania poczynaniami dwójki bohaterów: Larry'ego i Patti. Z racji, że przemieszczają się oni między różnymi miastami, w momencie podróży (samolotem lub limuzyną) przejmujemy kontrolę nad drugą postacią. Larry jest obecnie pracownikiem firmy pornograficznej. Jako największa fajtłapa, która będzie najbardziej wiarygodna i budząca zaufanie, zostaje wysłany z misją zdobycia materiału dotyczącego trzech kandydatek, które wystąpią w najnowszym telewizyjnych show. Ma to być materiał rzeczywisty, nieodgrywany, który pozwoli wyrobić sobie zdanie na temat "potencjału" trzech przyszłych uczestniczek. W tym samym czasie Patti zostaje zatrudniona przez FBI jako tajna agentka, która będzie musiała zdobyć kompromitujące dowody przeciwko mafii oraz osoby stojącej na jej czele - Juliusa Biggsa, bądź co bądź poprzedniego pracodawcy Patti, do którego nasza bohaterka pała żądzą osobistej zemsty.
"Larry 5" powstał w oparciu o nowy interfejs Sierry, zastosowany także w odnowionej wersji części pierwszej. Losami bohaterów sterujemy przy pomocy myszy i zestawu kilku ikon. Nie trzeba chyba wspominać, że wpływa to znacznie na ułatwienie rozgrywki. W przeciwieństwie do poprzedniczek, bohaterowie nie mogą zginąć ani nie można wykonać czynności, które sprawią, że się zablokujemy. Gra podpowie czego jeszcze nie zrobiliśmy (choć na szczęście nie zdradzi jak to zrobić). Na tę wiadomość zapewne wiele osób się ucieszy, a inne zmartwią. Trudno ocenić co jest lepsze. Jest to rozwiązanie na pewno wygodniejsze z punktu widzenia gracza oczekującego odprężenia i miłej zabawy. Zatwardziali fani przygodówek z pewnością stracą poczucie smaczku tej charakterystycznej niepewności i obawy o dalszą przyszłość bohatera jak i całej rozgrywki.
Graficznie "Larry 5" wypada gorzej niż odświeżony "Larry 1". Grafika, mimo że tak samo pastelowa i lekka zmatowiała, jest jednak kiepsko przekonwertowana z 256-cio kolorowej grafiki PC. Wiele obiektów, zwłaszcza bogatych w szczegóły, jest niewidocznych lub kiepsko widocznych i zamazanych. Dużym plusem jest dobra animacja, podobna do tej, którą mogliśmy oglądać w "Larry 1". Muzyka utrzymana w tym samym stylu co w "Larry 1", lecz jakoś motywy mniej przypadły mi do gustu i nie zapadły na dłużej w pamięci. Przebywając w pomieszczeniu, gdzie pracuje Larry (czyszczenie taśm), mamy możliwość odsłuchania wszystkich utworów z gry (wystarczy włączyć radio i wybrać utwór). W grze umieszczono więcej zsamplowanych efektów dźwiękowych, lecz ich jakość nie jest jednak jednakowa - niektóre trochę szumią, a inne wyraźnie się odznaczają od innych i od efektów otoczenia. Jest jednak pewna ich część w dobrej jakości (stosowny odtwarzacz efektów dźwiękowych zamieszczono, jako nagrodę, po ukończeniu gry). Od strony graficzno-dźwiękowej wyraźnie daje się zauważyć pewien kierunek, w którym zaczynały podążać gry Sierry - bardziej multimedialne poczucie humoru. Czy to był dobry krok? Według mnie nie.
"Larry 5" to przygodówka na średnim poziomie. Niby nic z nią nie jest źle, ale za dobrze również nie jest. Zbyt często przebywamy w tych samych lokacjach i wykonujemy te same czynności (lotnisko, limuzyna). Z jednej strony można powiedzieć, że w sumie to nic w tym złego, gdyż w "Larry 1" lokacji było znacznie mniej. Owszem, jest to argument, który jednak można szybko obalić, gdyż tam, za każdym razem w tych lokacjach było coś innego do zrobienia. W "Larry 5" tego brakuje. Na lotnisku (a podróżować będziemy między pięcioma miastami) zawsze w ten sam sposób musimy kupić bilet, naładować mini-kamerę, zdobyć numer telefonu i monetę, zadzwonić z aparatu telefonicznego. To nie jest typowa gra przygodowa. To raczej interaktywna kreskówka, w której wysiłek umysłowy gracza ograniczono prawie do minimum. Gra nie jest przez to specjalnie trudna (zagadki są logiczne). Można ją ukończyć w jeden wieczór. Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że ciekawie skonstruowana fabuła utrzymuje nas przed monitorem i chcemy zakończyć tę przygodę - mimo, że niezbyt piękną graficznie, niezbyt trudną i dosyć powtarzalną. Ma ten tytuł w sobie jakiś magnesik. Tych, którzy pomyśleli w tym momencie o kobietach (w końcu słowo "Larry" do tego może zobowiązywać), muszę od razu sprowadzić na ziemię. "Larry 5" jest "raczej" grzeczną grą, która nie szokuje, nie zniesmacza, ale odrobinę "rysowanego pieprzyku" w sobie posiada. W grze nie ma także quizu określającego dorosłość. Kiepsko jest także z humorem, który tak bardzo podobał mi się w części pierwszej, choć jest bardzo dużo ukrytych podtekstów w dialogach lub komentarzach (znający dobrze język angielski na pewno je wychwycą już choćby w samym wprowadzeniu do gry). Warto także wspomnieć o dużej liczbie odwołań do części trzeciej i polecam najpierw zainteresować się tamtym tytułem, aby wiedzieć o co tutaj w ogóle chodzi i skąd czasami pojawiają się dziwne komentarze lub wspomnienia.
Jest jednak pewien element, który tę grę najzwyczajniej w świecie "zabija" - dyskietki. Tytuł upchnięto na siedmiu dyskach (wersja niemiecka - ma ich osiem), lecz jest istną katorgą granie z nich. Za coś takiego powinni karać! Każda akcja, każdy ruch (nawet zmiana ikon przy pomocy prawego przycisku myszy) powoduje odczyt z dysku. Gra na szczęście korzysta z dobrodziejstw typu wykorzystanie dodatkowej pamięci (musi być jej ponad 1 MB, aby dane mogły być w niej przechowywane), dodatkowe stacje dysków (dysk startowy musi znajdować się praktycznie cały czas w napędzie), czy możliwość instalacji na dysku twardym (także przy wykorzystaniu WHDLoad), lecz cóż z tego, skoro w czasach swojej premiery nie były to rzeczy popularne.
"Larry 5" to przyjemna przygodówka, którą oczywiście polecam fanom serii. Nie jest tak dobra jak część pierwsza, ale nie jest też tak słaba jak część druga. Dla osób, które po prostu lubią dobre gry z gatunku point'n'click, "Larry 5" może wydać się za prosty i zbyt infantylny.
Leisure Suit Larry 5: Passionate Patti Does a Little Undercover Work - Sierra 1992 | ||||
70 | 7 lub 8 (wersja niemiecka) | |||
80 | OCS/ECS 1 MB | |||
75 | ||||
Zalecany twardy dysk lub w ostateczności dodatkowe stacje dysków (co najmniej jedna) oraz pamięć ponad 1 MB. |