Kiedy ludzie sceny zaczynają się kręcić wokół rynku gier, można w ciemno powiedzieć, że ich produkt z całą pewnością będzie bogaty we wszelkiego rodzaju fajerwerki graficzno-muzyczno-programistyczne. Wszak nie idzie to zawsze w parze z grywalnością, ale to już inna sprawa i na pewno nie na ten artykuł i nie o tej grze. "Pinball Dreams" stworzony został przez część grupy scenowej znanej jako The Silents. Najwidoczniej znudziło im się tworzenie "dla idei" i postanowili zrobić coś, na czym można zarobić. Nazwali się Digital Illusions i pod szyldem 21st Century Entertainment rozpoczęli karierę na rynku gier. Ich pierwszą produkcją był właśnie "Pinball Dreams". Można powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę - pierwszy amigowy pinball z prawdziwego zdarzenia!

Był rok 1992. "Pinball Dreams" sprzedawał się jak ciepłe bułeczki. Sięgnął szczytów chyba wszystkich list przebojów i długo stamtąd nie schodził. Ośmielę się nawet napisać, że tytuł ten w znacznym stopniu przyczynił się do wzrostu sprzedaży Amig w tamtym okresie. Wiele osób chciało po prostu móc zagrać właśnie w to. Co tak naprawdę sprawiło, że "Pinball Dreams" był tak rozchwytywany? Na pierwszym miejscu na pewno warto wymienić klimat, który wiernie oddawał czasy automatów, gdy godzinami stało się przy nich "odbijając kulkę" dwoma fliperami. Kolejna sprawa to niesamowicie realistyczne zachowanie kulki. Z całą pewnością koder czy programista długo musiał wszystko dokładnie analizować i opracowywać zanim doszedł do tego, co możemy zobaczyć na ekranie monitora (prace nad fizyką kulki trwały 6 miesięcy). Nie można również pominąć samych stołów, na których przyjdzie nam grać. Cztery, doskonale przemyślane, tematyczne, z mnóstwem atrakcji. A wszystko to oczywiście okraszone wspaniałą, kolorową (jak na tamte czasy) grafiką oraz wyśmienitą muzyką, której motywy zaliczają się już do kanonu amigowych modułów i są stale remiksowane.

Jak wspomniałem, grać przyjdzie nam na czterech stołach. Każdy z nich to w zasadzie inna przygoda, inna gra. Pierwszy z nich to "Ignition". Kulka jest niczym rakieta, którą musimy tankować, aby móc wykroczyć poza orbitę Ziemi i eksplorować inne planety układu słonecznego. Do tego dochodzą przyspieszenia, prędkości podświetlne i tym podobne kosmiczne terminy. "Steels and Wheels" to Dziki Zachód i czasy pierwszych "stalowych smoków", czyli początki kolei. Przyjdzie nam doczepiać kolejne wagony do naszej lokomotywy, postój na stacjach, zarządzanie ceną biletu za podróż naszym pociągiem. "Beat Box" to, jak sama nazwa mówi, szafa grająca. Promowanie singli, płyt kompaktowych, nakręcanie teledysków, wspinanie się po listach przebojów, organizowanie tras koncertowych. Ostatni, ale wcale nie najgorszy, to "Nightmare", czyli nocne wędrówki po cmentarzu, odliczanie do godziny dwunastej, kiedy to nastaje godzina duchów. W każdy ze stołów można grać godzinami. Do dyspozycji mamy trzy kule oraz dwa flipery, przy pomocy których sterujemy ich ruchem. Dodatkowo mamy możliwość uderzania w stół (od dołu) w celu niewielkiej zmiany ruchu kulki lub jej podrzucenia. To jeszcze nie koniec, bo czymże byłaby gra w pinball bez żadnej rywalizacji? Gra oferuje możliwość gry dla maksymalnie ośmiu osób. Dodatkowo po uzyskaniu odpowiednio wysokiego wyniku punktowego uzyskujemy wpis do tabeli najlepszych, która zapisuje się na dysk. Na początku lat 90. była to doprawdy rzadkość.

"Pinball Dreams" to pionier, który przetarł szlak. Szlak, który do tej pory był tylko w nieznacznym stopniu eksploatowany. Można powiedzieć, że wyznaczył standardy, jakimi powinny podążać wszystkie następne tytuły z tego gatunku. W dwóch słowach: zadziwił i zarządził! Więcej pisać nie trzeba. To po prostu trzeba zobaczyć samemu.

Grę upchnięto na dwie niedosowe dyskietki. Była jedną z pierwszych gier, która doczekała się instalera WHDLoad, tak więc nie ma najmniejszego problemu z jej instalacją na dysk twardy.

Gra dostępna jest do pobrania z działu Rodzynki.

Pinball Dreams - Digital Illusions 1992
	95		2
	100		ECS
	100