Życie produktów renomowanych firm sprzętowych, nie było nigdy łatwe.
Szczególnie jako DiscMan o jakże wdzięcznej nazwie Sony, borykamy się z
nielada problemami. Nie dość, że zacisną nam mocno na uszach słuchawki z
muzyką dance, które to powodują wytrzeszcz oczu, podczas gdy my musimy
szczerzyć zęby, to jeszcze nasze baterie wystarczają na parę sekund ruchu.
Mało tego, musimy jeszcze unikać wszelkiego typu karykaturalnych stworów,
których to dotyk uśmierca nas, w jednej chwili. Jak tu w takich warunkach
normalnie pracować? Każą nam łazić po jednostajnych, szaro-czarnych z
domieszką czerwonego i niebieskiego labiryntach i pokonując w odpowiedni
sposób wszelkie te trudności, znaleźć odpowiednią ilość odpowiednich
przedmiotów: baterie, które zwiększają ilość naszej energii, coś z napisem
Sony's co umożliwia zakupy w sklepie, oraz szare coś bez jakiegokolwiek
napisu, co umożliwia nam wykupienie sobie możliwości przejścia do następnego
poziomu po znalezieniu sklepu. Co prawda w tym ostatnim przybytku możemy
sobie także dokupić to i owo, np. energię, życie, baterię, mapę poziomu,
linę umożliwiającą podwieszanie się pod sufit czy też czas, ale autorzy
zapomnieli o grywalności, której nijak szukać w tym produkcie.
Gra już na początku, urzeka wręcz, bardzo dobrze zsamplowanym "It's a Sony",
co pozwala sądzić o jakości produktu. Niestety oprócz tego, niewiele więcej
zaskakuje. Mikroskopijny ekran gry o rozmiarach 200x170, ratuje dość duża
postać bohatera, wszelakich postaci i obiektów. Po jakimś czasie, sprawia to
jednak "kanciatość", kiedy okazuje się że wszystko ma postać kwadratu. Poza
ekranem głównym, mamy kolejno od lewej: czas, po upływie którego będziemy
musieli zaczynać od początku, energia, która upływa z każdym wykonanym ruchem
naszej postaci i punkty zdobyte dotychczas za różne oszałamiająco trudne
ewolucje... Po prawej mamy: ilość "Sony'sów", które znaleźliśmy, ilość żyć
(albo zapasy magazynów producenta), "Pfropfen" czyli coś w rodzaju liny
spidermana przyklejającej się do wszystkiego ponad nami w linii prostej oraz
ilość znalezionych baterii.
Grę stworzył niemiecki oddział firmy Sony. Miała ona za zadanie promować coś, co jednak nie do końca zostało określone. Gra została dodana do styczniowego numeru magazynu Amigo!(CompuTec Verlag).
W ramach przechodzenia kolejnych poziomów, otrzymujemy radujące duszę kody, umożliwiające nam rozpoczęcie rozgrywki od początku danego poziomu. Prawdopodobnie można też wpisać się na listę najlepszych graczy i zapisać ją nawet na dyskietkę, ale nie byłem w stanie przejść nawet dwóch poziomów, aby nie zniechęcić się do firmy Sony.
Na zakończenie, polecam, aby nigdy ta gra nie znalazła się w stacji Waszej Amigi. Wysłużona stacja dysków może tego nie wytrzymać...
Sony Game - Sony Deutschland GMBH'92 | ||||
![]() |
30 | ![]() |
1 | ![]() |
![]() |
30 | ![]() |
||
![]() |
10 | ![]() |
||
![]() |
Unikać! |