Aktualności Forum Graffiti Publicystyka Teleport
  • Teenagent

19.05.2007 09:23, autor artykułu: Benedykt Dziubałtowski
odsłon: 8516, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Teenagent

TeenagentTeenagent "Teenagent" ukazał się w roku 1995 i został wydany przez znaną polską firmę Metropolis, która zasłynęła z przygodówki wydanej na komputery PC "Tajemnica statuetki". Opisywana tutaj gra dołącza do ciągle nielicznego wciąż grona udanych polskich gier przygodowych. Jeśli chodzi o nasz ulubiony komputer, to obok "Skauta Kwatermastera", "Mentora" oraz właśnie "Teenagenta", trudno jest znaleźć grę na takim właśnie poziomie.

Fabuła jest oryginalna i na wskroś interesująca. Nie ratujemy świata, nie jesteśmy jedyną osoba, która może ocalić ludzkość przed kataklizmem, tylko wcielamy się w postać młodego chłopaka o imieniu Marek Hopper, który w samym środku lata zostaje porwany przez osobników ubranych w płaszcze przeciwdeszczowe, kapelusze i okulary przeciwsłoneczne (akurat ten ostatni element ubioru nie powinien budzić zastrzeżeń, zważywszy na porę roku). Z wprowadzenia dowiadujemy się, że w bardzo dziwnych okolicznościach zniknęły zapasy złota z banku, a ci przedziwni ludzie, którzy porwali głównego bohatera, są tajnymi agentami. Marek Hopper otrzymał zadanie odzyskania zaginionego złota. Aby jednak nie było zbyt prosto, przed skierowaniem na właściwą misję, pan Hopper zostanie przeszkolony. Musi zdać trzy testy, które pozwolą mu przejść do właściwej misji polegającej na odzyskaniu zaginionego złota.

Gra należy do wspomnianego wcześniej gatunku przygodówek point'n'click. Postacią sterujemy się przy wykorzystaniu myszy i w ten sam sposób wydajemy jej polecenia. Grę charakteryzuje potężna dawka humoru, która towarzyszy grającemu na każdym kroku. Całość tryska gagami i śmiesznymi sytuacjami. Najważniejsze jest to, że wszystkie zabawne sytuacje czy dialogi zostały dobrane z wyczuciem i zachowaniem dobrego smaku oraz logiki. W grze większość rzeczy, jeśli nie wszystkie, trzymają się tak zwanej kupy. Nie występują sytuacje takie jak na przykład w "Kwatermastrze", gdzie trzeba było połączyć węża z patelnią. Tutaj aby złapać mysz trzeba ją wywabić serem, użyć miotły i schować do kieszeni. Dlatego też uważam, że poziom zagadek został dobrany z wyczuciem i właściwą sobie logiką. Gra nie jest przez to ani za łatwa, ani za trudna.

TeenagentTeenagent Wykonanie graficzne prezentuje się bardzo solidnie. Główny bohater jest bardzo dobrze animowany, posiada duże bogactwo ruchów oraz potrafi w określonych miejscach wykonywać różne ciekawe czynności. Wersja przeznaczona dla kości graficznych ECS nie uratowała się jednak przed konwersją kolorów, których mamy tylko 32. W praktyce nie wyszło to wcale źle. Pomimo tego, że widać braki w kolorach, nie kłuje to tak jak w innych grach, gdzie zastosowano jakiś kiepski dithering. W "Teenagencie" jest bardzo dużo lokacji. Jak na grę tego typu jestem pod wrażeniem. Szczególnie na uwagę zasługuje poziom ich wykonania. Sporo jest drobiazgów, które mile cieszą oko. Jedyne do czego się humorystycznie przyczepię to fakt, że szefostwo firmy Metropolis mogło wynająć eksperta, który poradziłby im, że aby wykopać łopatą dziurę najlepiej do tej czynności użyć jest rąk i nóg (wykonywanie tej czynności samymi rękoma wygląda mało realistycznie). Tła, podobnie jak i grafika głównego bohatera, prezentują się bardzo dobrze. Podkłady są bardzo ładne i starannie wykonane. Miłym kąskiem są pikselowate animacje, które pojawiają się czasami w grze (na przykład nad jeziorem, jeśli postoimy 30 sekund, pojawi się mała rybka). Takich rzeczy które, aż proszą się o odkrycie jest więcej.

Jeśli chodzi o udźwiękowienie, a raczej kwestię muzyczną, to w całej grze ten element stoi na bardzo wysokim poziomie. Moduły są właściwie dobrane do adekwatnej sytuacji i pasują do gry. Efekty dźwiękowe są jednak raczej skromne, lecz w tego typu grze nie ma sensu spodziewać się czegoś więcej.

To, co najbardziej cenię w grach komputerowych, to tak zwana grywalność. "Teenagent" oferuje jej bardzo dużo. Do tego dochodzi jeszcze wszędobylski humor. Oglądając samo wprowadzenie człowiek się nieźle uśmieje, a im dalej tym lepiej. Samo zakończenie to po prostu wielka beczka śmiechu (nie będę zbyt wiele zdradzał).

Wymagania wersji ECS są bardzo skromne. "Teenagent" uruchomi się już na Amidze 500 z OS 1.3 oraz pamięcią 512 kB. Co prawda wtedy nie będziemy dysponować dźwiękiem, ale i na takiej konfiguracji można pograć. Gra zajmuje 6 dyskietek i bezproblemowo instaluje się na dysku twardym. Nie trzeba chyba dodawać, że takowa instalacja jest z wszech miar wskazana. Szczerze polecam "Teenagenta" każdemu fanatykowi przygodówek oraz ludziom z poczuciem humoru. To naprawdę bardzo dobra gra.

Istnieje także wersja gry przeznaczona dla kości AGA, a także specjalna wersja, w której dialogi są zastąpione stosowną ścieżką dźwiękową.

Wersja ECS do pobrania z działu Rodzynki.


 Teenagent - Metropolis 1995 
80 (ECS)
95 (AGA)
6 lub 1 CD Teenagent - Metropolis'95
90 ECS lub AGA
95

komentarzy: 9ostatni: 22.04.2022 09:39
Na stronie SCENA.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem