Od jakiegoś czasu ludzi prześladują koszmary i poczucie zagrożenia. Prawie nikt nie ma odwagi wyjść z domu po zmroku. Morgul, monstrum o trzech głowach, powrócił z innego wymiaru by dręczyć ludzkość. Jedynym człowiekiem, który nie czuje strachu przed Morgulem jesteś Ty. Wyposażony w najnowocześniejszą broń wyruszasz aby wykonać swoje zadanie - znaleźć Morgula i zniszczyć go raz na zawsze.
Tak oto przedstawia się wprowadzenie do jednej z najlepszych amigowych gier - "Turricana". Wydana w 1990 roku szybko zdobyła sobie uznanie zarówno graczy jak i recenzentów. Z pozoru jest to strzelanina jakich wiele. Sterujemy bohaterem zakutym w metalową zbroję i przemierzamy światy wypełnione mnóstwem przeciwników. Ale "Turrican" ma wiele cech, które odróżniają go od reszty podobnych tytułów. Przede wszystkim twórcy gry odeszli od schematu "zawsze w jedną stronę" (zwykle w prawą). 5 światów, podzielonych na 13 poziomów, to często labirynty, w których nietrudno się zgubić. Każdy świat ma swój charakterystyczny wystrój i klimat. Bohater ma od razu do dyspozycji kilka typów uzbrojenia, które w trakcie gry można doładować lub zmienić na inne. Bohater może także zmienić swoją postać w kolczaste koło i taranować wrogów lub przeciskać się przez wąskie szczeliny. Gra jest dopracowana od strony graficznej i muzycznej - zwłaszcza ta ostatnia jest znakomita (na każdym poziomie muzyka jest inna). I wreszcie najważniejsza cecha "Turricana", czyli grywalność - jest bardzo wysoka.
Wspomniane już przeze mnie wyposażenie bohatera gry w kilka rodzajów uzbrojenia nie oznacza bynajmniej, że sterowanie jest skomplikowane. Wciśnięcie fire powoduje zwykły strzał. Wciśnięcie i przytrzymanie fire uaktywnia miotacz ognia - przydatny zarówno do eliminacji wrogów jak i do usuwania przeszkód zagradzających drogę. Promieniem miotacza można sterować za pomocą kierunków lewo-prawo. Dół i przytrzymanie fire powoduje postawienie miny. Prawy Alt lub prawy Amiga powoduje rzut granatem. Spacja to super-broń niszcząca praktycznie wszystkich wrogów na ekranie (tych większych tylko osłabia). Dół + spacja zamienia bohatera w kolczaste koło - by powrócić do normalnej postaci należy wcisnąć kierunek "góra". Strzały "zwykłe" i miotacz ognia są nieograniczone. Pozostałych broni można użyć tylko kilka razy. Ilość tych ostatnich można zwiększyć zbierając bonusy. Bonusy są zwykle niewidoczne i pojawiają się w momencie strzelenia w nie. Dlatego w miejscach, które wydają się puste opłaca się "przeszukać" otoczenie miotaczem. Często skutkuje to pojawieniem się kamiennego bloku wypełnionego miłymi niespodziankami. Przydatne jest również zbieranie diamentów - po uzbieraniu 300 dostajemy dodatkową kontynuację gry (na początku gry są 3).
"Turrican" jest grą z mnóstwem zalet, ale ma także kilka wad. Za największą uważam wysoki poziom trudności, którego nie można regulować. Gra nie podaje żadnych kodów, dzięki którym można byłoby kontynuować grę od np. świata nr 2. Nie ma też opcji zapisu stanu gry. Oznacza to, że "Turricana" trzeba przejść całego od początku do końca za jednym zamachem. Nie jest to proste. Inne wady wynikają z wieku gry: niedosowe dyski, obraz w PAL, problemy z uruchomieniem na lepszych konfiguracjach. Część z nich pozwala na szczęście wyeliminować pakiet WHDLoad.
Lekarstwem na wysoki poziom trudności może być następujący cheat: ugraj ponad 20000 punktów i skończ grę (Esc). W High Score wpisz się jako BLUESMOBIL. Po rozpoczęciu nowej gry będziesz mieć 99 żyć i nieskończoną ilość broni.
Kiedy już uda się pokonać Morgula, naszym oczom ukazuje się outro z napisem The End...? Zgadza się, to jeszcze nie koniec. Ale o tym już innym razem.
Screenshoty do recenzji pochodzą ze strony Turrican SETA i zostały użyte za zgodą autora.
Turrican - Rainbow Arts/Factor5 1990 | ||||
75 | 2 (NDOS) | |||
80 | ECS | |||
80 | http://www.nemmelheim.de/turrican | |||