Zeby klasyczna Amiga znowu odzyla, potrzebuje jednej waznej rzeczy :
------> PORTALU <-------
.. jest co prawda taki anglojezyczny, ale wlasnie on jest anglojezyczny.
Nie kazdemu chce sie sleczec ze slownikiem w reku i godzinami tlumaczyc to co autor postu mial na mysli.
Wszystkie polskie portale z amiga w nazwie, tak naprawde niewiele znacza dla kogos kto posiada klasyka (a500, a1200).
Rozlam spolecznosci amigowej w polowie lat 90tych, spowodowal tylko jeszcze wiekszy chaos i rozczarowanie.
W glownej mierze zawdzieczamy to firmom, ktore przejely paleczke po Commodore i sialy tylko zniszczenie w tej niegdys mlekiem i miodem plynacej krainie.
Niestety, jak widac niektorzy nie rozumieja chyba sedna sprawy i twierdza uparcie, ze za wszystkie plagi tego swiata odpowiada amiga 500 i jej uzytkownicy...(naprawde dziwne podejscie do problemu).
Sila miedzy innymi atarowskiej sceny jest to ze jest zwarta i przyjazna.
Z nasza jest raczej na odwrot a nie trzeba chyba pisac jak to potrafi zniechecic...
Najgorsze z tego wyszystkiego jest to, ze onegdaj niekwestionowany "krol i wladca" zwany A500 wsrod owczesnych mikrokomputerow, stal sie zakala rodziny krolewskiej.
Niestety sama "rodzina krolewska" procz przekonania o wlasnej wyzszosci nad innymi i pozowania niewiele dobrego zrobila miedzyczasie...
----
Czas najwyzszy, aby wyznawcy starego poczciwego klasyka,
zalozyli wlasna kraine i odcieli sie od narastajacych problemow i wojen uzytkownikow kolejnych rewelacyjnych rozwiazan, ze stajni kolejnych rewelacyjnych firm, powstalych na gruzach Commodore Amiga ...
po prostu nie da sie pogodzic stare z nowym, dlatego musi nastapic kolejny rozlam ale tym razem miejmy nadzieje pozytywny.