Amidze 500 do idealu zabraklo doslownie "paru centymetrow"
wytarczylo dac zwykly tryb 64 kolorow (w koncu tak czy siak zajmuje 6bitow) a nie jakies badziewne EHB i zamiast zalosnie malo 512kb dac z 2Mb Chip ramu
Wtedy gry na A500 zwalaly by z nog.
Natomiast Atari St brakuje "kilka kilometrow" a Ste moze juz tylko "metrow" :)
Nie wiem skad sie biora takie opinie wsrod atarowcow, ze ST tylko nieznacznie bylo gorsze niz Amiga500, bo fakt jest taki, ze technicznie St blizej do 8-bitowego AmstradaCpC niz do Amigi. No sorry ale gadanie atarowcow o identycznych grach na st/a500 to jakies kompletne bzdury.
Amige500 na glowe bil dopiero Falcon z tym, ze tutaj nalezalo by porownywac nie A500 ale A1200, ktora tez bije na glowe poczciwa 500'tke mimo teoretycznie niewielkich roznic.
Atari St zaslynelo z dwoch rzeczy:
Pierwsza to wbudowany port MIDI, ktorego dodatkowo mogly posiadac w zasadzie wszystkie mikrokomputery ale tylko atari je ma w standardzie.
A druga to grupa fanatykow ktorzy od zarania dziejow twierdza, ze St bylo rownie swietna maszyna co Amiga.
A rzeczywistosc pokazala, ze Atari St jest 10 lat za murzynami w stosunku do Amigi i zadne bzdury atarowcow oraz ich subkietywne odczucia nie sa w stanie tego zmienic.
Zamiast ciagle piac o tej zekomej wyzszosci STe nad 500'tka POKAZCIE chociaz JEDNA produkcje, ktora bedzie rzeczywiscie lepsza niz te najlepsze na A500, wtedy wasze zale i troski zostana potraktowane powaznie a poki co, to pieja kury pieja swego koguta...
---
widac wojna atarowo-amigowa nigdy sie nie skonczyla, bo bojowki atarowcow znowu sieja propagande. Rany boskie, ilez mozna... ;)