@MDW,
post #13
oj tam, oj tam. żaden scenowiec nie powinien się wstydzić przerysów w swojej wczesnej karierze. vide moje prace z lat '90. ;)
przerysówki jak piszesz to, z własnego doświadczenia powiem, że to była niezła szkoła warsztatu. chciałeś być grafikiem - najpierw przerysowywałeś żeby zdobć warsztat, potem zaczynałeś kombinować swoje (no, albo nie). nawet Boris Vallejo przerysowywał ze zdjęć ;)
Lazur był moim wzorem jeśli chodzi o technikę (chyba nie tylko moim ;)) - te cieniowania - wow!
ba, czasami nawet kompozycja była bardzo wpożo. ale faktycznie te propocje nie pozwalały wtedy stawiać go na równi choćby z Ra, Facetem, Cyclonem, czy nawet Visualem - moimi #1 z tatmych lat.
demoscenowa grafika to w bardzo dużej mierze kicz - i mówię to z wielką odpowiedzialnością, ale taka już poetyka i folklor demosceny. nie ma co flame-war'ować.
przyznam, że filmów jeszcze nie widziałem, ale jeśli jutro znowu będę jechał 2,5 godz do roboty jak dzisiaj to pewnie odpalę YT.