Historia ta zaczęła się w tak banalny sposób, że nie byłem w stanie w ogóle
przewidzieć jej końca, ale po kolei. Cały ciąg przyczynowo-skutkowy
rozpoczął się w momencie gdy dowiedziałem się, że właśnie ukazała się nowa
gierka - "Lazarus". Przy okazji usłyszałem, że jest całkiem niezła, więc się
trochę napaliłem. Pospiesznie wsiadłem do samochodu, przekręciłem kluczyki w
stacyjce i po dziesięciu minutach byłem w sklepie z oprogramowaniem.
Drżącymi rękami wyrwałem sprzedawcy pudełko, rzuciłem banknot i w pośpiechu
udałem się do swojego zacisznego domku na przedmieściach. Włożyłem dysk do
stacji, aby po chwili zakląć szpetnie, bo sytuacja tego wymagała. Zamiast
obrazka tytułowego na ekranie nic się nie pojawiło, a poza tym miałem dość
wpatrywania się w rękę z dyskietką. Co za dużo to i świnia nie pociągnie.
Już chciałem jechać do sklepu i złożyć reklamację, aż tu nagle łup, bum,
trach, łubudu. No i masz babo placek, znalazłem się w środku gry. Aby się
wydostać muszę odnaleźć strażnika, który siedzi za wrotami czasu, ale żeby
się udało musisz mi pomóc Graczu, a więc do dzieła.
Właśnie tak przedstawia się nieco skomplikowana fabuła tej gierki, ale w sumie nie gra ona zbyt istotnej roli, chociaż dobrze, że w ogóle jest. Na początku wita nas intro. Szkoda, że jest ono trochę przykrótkie, a wszystkie animacje wykonane są w rozdzielczości 160x120 z niezbyt ładnymi pikselami 2x2. Pomimo tego, gdy pierwszy raz je ujrzałem to byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Samo intro pomimo, że jest krótkie, jest treściwe i dobrze wprowadza w świat gry. Pozwala się wręcz wczuć w tragizm bohatera.
Program jest produkcji polskiej, co nie znaczy, że jest kiepski, wręcz
przeciwnie jest całkiem przyzwoity. Grafika występująca w grze jest naprawdę
dobra - pomimo upływu czasu - kolory są dosyć ostre i wyraźne, postaci
zarówno głównego bohatera jak i przeciwników są nieźle animowane, scenerie po
których się poruszamy są zróżnicowane i szybko się nie nudzą. Jeżeli jeszcze
chodzi o przeciwników to warto wspomnieć o ich różnorodności: począwszy od
pełzającego gluta, przez muchy, pająki, kosmitów z pistoletami plazmowymi, a
skończywszy na walkerach. Ogólnie od strony graficznej nie ma się do czego
przyczepić. Ale już od strony dźwiękowej gra wypada gorzej. Mamy tylko
jeden utwór na ekranie tytułowym, a w czasie gry nic już nam nie przygrywa.
Na tym bladym tle trochę lepiej wypada zestaw dosyć sugestywnych i wiernych
odgłosów, szczególnie przejmujący jest krzyk głównego bohatera gdy mu się
obrywa. Gra posiada sporą dawkę dosyć specyficznego humoru, głównie w
wypowiedziach bohatera, czasami także w kwestiach innych postaci. Oprócz
tego występuje tutaj szczypta humoru sytuacyjnego oraz sporo przesadzonych
abstrakcji.
To co jest najbardziej skopane to poziom trudności. I bynajmniej nie chodzi
tu o stopień zakręcenia zagadek, bo te są raczej banalne (może z wyjątkiem
jednej czy dwóch), ale o samo sterowanie. Czasami postać reaguje z
opóźnieniem, innym razem zdarza się jej w ogóle nie zareagować. Najgorzej
jest gdy trzeba przeskoczyć jakąś dziurę. Jeżeli niechcący w czasie skoku
zwolnimy obrany kierunek to niestety Game Over. Jeszcze jedną niedogodnością
jest brak jakiegokolwiek systemu zapisywania stanu gry albo chociaż kodów, co
skutecznie utrudnia rozgrywkę i zmusza do każdorazowego jej rozpoczynania od
początku.
Reasumując, jak na polską produkcję gra stoi na dosyć wysokim poziomie, choć do ideału jeszcze daleka droga. Poza tym jest to jedna z niewielu polskich gier, które potrafią wciągnąć na dłuższy czas i szybko się nie znudzić. Wymagania są bardzo niskie, wystarczy A500. Gra bez problemu instaluje się na twardziela, posiada dobrze napisany skrypt instalacyjny. Po zainstalowaniu zajmuje 2MB, pracuje w pełnej zgodności z systemem. Można z niej nawet wyjść bez potrzeby resetowania całego kompa.
Kącik porad "jak grać" dostępny jest tutaj.
W pełni legalna wersja gry jest do pobrania w dziale Rodzynki
Lazarus - Infinite Dreams'95 | ||||
![]() |
90 | ![]() |
2+1 | ![]() |
![]() |
80 | ![]() |
||
![]() |
80 | ![]() |
||
![]() |
Jak na polską produkcję gra stoi na dosyć wysokim poziomie, choć do ideału jeszcze daleka droga. |