Ostatnim wyścigiem w jaki grałem na Amidze był... cholercia, nie pamiętam. A, racja - "Joyride". Inna sprawa, że w demo, które było średnich lotów i nie dorastało do pięt takim konsolowym hitom jak "GranTurismo" czy nawet amigowy "XTR". A tu nagle goście z Digital Images wyjeżdżają z zapowiedzią "Wipeouta 2097". Miałem wtedy 040 i CV64/3D. Gra wyszła, a ja patrzyłem na obrazki z gry. Kiedy kupiłem PPC, była to pierwsza gra, którą uruchomiłem. I nie zawiodłem się! Ale po kolei.
Zapewne większości z Was wyścigi kojarzą się (słusznie zresztą) z samochodami. Jak jednak wynika z tytułu gry, akcja ma miejsce w roku 2097. A tam nikt już samochodami się nie ściga. Teraz wykorzystywane są do tego celu... pojazdy antygrawitacyjne. Rozwijają one wielkie prędkości, a na dodatek są uzbrojone (o tym później). Drogi natomiast zmieniły się w coś w rodzaju dużej rynny.
Gracz wciela się w postać jednego z 12 pilotów, którzy chcą wygrać, zdobyć sławę itd. Aby tego dokonać, musimy przebrnąć przez szereg wyścigów. Po ukończeniu jednego wyścigu, otrzymujemy dostęp do następnego. Aby ukończyć dany etap, należy na wszystkich trasach zdobyć złote medale, co jak się przekonacie, wcale nie jest takie proste. Każdy chce wygrać. Dochodzimy właśnie w tym momencie do kwestii broni, którą zbieramy na trasie (po przeleceniu nad migającym znakiem X). Jest jej kilka rodzajów podzielonych na ofensywne i defensywne. Występują rakiety sterowane, miny, pociski niszczące wroga za pierwszym strzałem, tarcze i wiele więcej. Oczywiście przeciwnicy również mają dostęp do tychże "przeszkadzajek" i nie wahają się zrobić z nich użytku. Pasek energii spada więc dość szybko (choć to zależy od statku jakim latamy), dając nam wybór: albo uzupełnimy go w specjalnej strefie albo zdamy się na szczęście i spróbujemy dolecieć na resztce energii do mety.
Teraz kilka danych statystycznych. Do wyboru jest sześć tras, z czego cztery są dostępne od początku, następne dwie odblokowują się wraz z postępem w rozgrywce. Trasy podstawowe podzielone są na trzy poziomy trudności: easy, normal i hard, po dwie trasy na poziom. Dwie ukryte trasy mają już czwarty poziom trudności. Oto one:
1. TALON'S REACH
Miejsce: Kanada
Długość: 3.2 km
Szerokość: 74 m
Klasa: Vector
Poziom trudności: łatwy
Opis: Trasa wiedzie przez kanadyjski kompleks przemysłowy. Nie posiada żadnych specjalnie ostrych zakrętów.
2. SAGARMATHA
Miejsce: Nepal
Długość: 4.3 km
Szerokość: 158 m
Klasa: Vector
Poziom trudności: łatwy
Opis: Górska trasa z dużą ilością wzniesień i czterema ostrymi zakrętami o niecałe 90 stopni.
3. VALPARAISO
Miejsce: Chile
Długość: 3.9 km
Szerokość: 220 m
Klasa: Venom
Poziom trudności: normalny
Opis: Piękna krajobrazowo trasa przez południowo amerykańską dżunglę. Zawiera kilka ostrych zakrętów, w tym dwa są w ciemnych tunelach.
4. PHENITIA PARK
Miejsce: Niemcy
Długość: 3.8 km
Szerokość: 137 m
Klasa: Venom
Poziom trudności: normalny
Opis: Trasa poprowadzona przez nowo wybudowany, niemiecki park rozrywki. Uwagę przyciągają głównie wielkie, futurystyczne budynki. Należy uważać na ciemne tunele oraz dwie, trudne do pokonania "eski".
5. GARE D'EUROPA
Miejsce: Francja
Długość: 3.5 km
Szerokość: 179 m
Klasa: Rapier
Poziom trudności: trudny
Opis: Ścigamy się podczas burzy, więc co chwilkę niebo rozświetlają błyskawice. Tor prowadzi nas przez nieużywany system tuneli metra. Posiada dużo ostrych zakrętów, ale po treningu da się je pokonać.
6. ODESSA KEYS
Miejsce: Morze Czarne
Długość: 4.4 km
Szerokość: 121 m
Klasa: Rapier
Poziom trudności: trudny
Opis: Potężny tor wiszący nad Morzem Czarnym. Nad trasą wiszą jakieś wielkie pojazdy, oświetlone masą świateł. Jest tu wiele ostrych zakrętów i nagłych zwężeń trasy.
Trasy ukryte (uzyskiwane w miarę postępów w grze):
7. VOSTOK ISLAND
Miejsce: Południowy Pacyfik
Długość: 5.1 km
Szerokość: 97 m
Klasa: Phantom
Poziom trudności: bardzo trudny
Opis: Tor zlokalizowany na wyspie wulkanicznej. Trasa bogata architektonicznie. Zawiera dwa rozgałęzienia następujące po sobie, ciemne tunele oraz dziesiątki zakrętów z metką "ok. 90 stopni". Najczęściej oglądany napis to DANGER ;)
8. SPILSKINANKE
Miejsce: Ameryka Północna
Długość: 4.0 km
Szerokość: 82 m
Klasa: Phantom
Poziom trudności: bardzo trudny
Opis: Trasa prowadząca przez miasto położone na obszarze aktywnym sejsmicznie, co obrazują liczne uskoki. Ścigamy się podczas burzy, na torze jest ciemno, budynki zasłaniają zakręty (ponad 90 stopni to norma).
Możemy latać pięcioma statkami, z czego jeden pojawi się ponownie w miarę postępów w grze. Każdy statek opisują następujące współczynniki: prędkość maksymalna, przyspieszenie, zwrotność, odporność osłon i aerodynamika.
1. FEISAR
Opis: Dobre przyspieszenie, zwrotność, aerodynamika oraz moc osłon. Zawodzi natomiast prędkość maksymalna. Przeznaczony raczej dla początkujących.
2. AG SYSTEMS
Opis: Bardzo dobre przyspieszenie, powyżej normy również aerodynamika, prędkość maksymalna i zwrotność. Mała moc osłon. Ogólnie pojazd bardzo wszechstronny. Idealny dla amatorów.
3. AURICOM
Opis: Osiągi ma wyrównane. Od poprzedników odróżnia go wysoka prędkość maksymalna. Steruje się nim jednak umiarkowanie. Dobry wybór dla średnio wtajemniczonych.
4. DIREX
Opis: Bardzo szybki, posiada dużą moc osłon, niestety przyspieszenie, aerodynamika oraz zwrotność czynią go dobrym tylko dla tych, którzy trasy "zbierają" prawie bez stłuczek, czyli dla ekspertów.
Statek dodatkowy (otrzymywany w nagrodę za ukończenie gry):
5. PIRANHA
Opis: Wszystkie osiągi ma ustawione na maksimum, przez co trochę trudno się nim steruje (prędkości nie równoważy nawet zwrotność). Wierzcie mi, że satysfakcja z uzyskania i przejażdżki tym statkiem jest ogromna. Praktycznie jedyną wadą tego bolidu jest brak uzbrojenia, więc żegnajcie rakiety, autopiloty, miny... Only for masters.
Graficznie, mimo wieku tego tytułu, jest bardzo dobrze. Wszelkie eksplozje, rozbłyski, smugi prezentują się wyśmienicie. Statki są zbudowane ze stosunkowo dużej liczby polygonów, pokrytej ładnymi teksturkami. Sama trasa oraz jej otoczenie również są wysokich lotów. Wokół toru błyskają neony, z rur wydobywają się bliżej niezidentyfikowane opary, latają statki. Jak widać otoczenie jest bogate. Masa różnego rodzaju zabudowań tylko to podkreśla. Tor również jest ładnie oteksturowany (polecam zobaczyć trasy w klasie RAPIER), a jego powierzchnię co chwila rozświetlają większe wybuchy.
Warto wspomnieć o pewnym efekcie, zaimplementowanym tylko dla Ami. Mowa o mgle. Może ładnie to wygląda, ale na piecu i konsolach efekt ten stosuje się dość często w celu zasłonięcia dalekich obszarów, których procek nie może już pokazać przy zachowaniu maksymalnej prędkości samej gry. Nic to jednak, ważne że ładnie wygląda i w nosie mam to, co powie jakiś konsolowiec lub inny pecetowiec na ten temat. Zresztą zawsze można mgłę wyłączyć. Gorzej że odkąd kupiłem Voodoo3, zamiast mgły na horyzoncie, jest mgła wszędzie wokół. Widać tylko nasz statek, kilka centymetrów trasy przed nami i rozbłyski z silników przeciwników. Pewnie wielu z Was uzna to za wadę, ale... nawet się nie domyślacie, ile taki "błąd" może przynieść frajdy! Nic nie widać, więc trasę trzeba znać na pamięć, lecz dla lubiących wyzwania jak znalazł. Spróbujcie dojechać w tym "mleku" do mety!
Dźwięk dorównuje na szczęście całej reszcie. Głos komentatora prawie bez przerwy ostrzega nas o niebezpieczeństwach na trasie, z silnika wydobywa się specyficzny syk, co rusz można być świadkiem głośnej eksplozji. Do tego dochodzą odgłosy zderzeń, wystrzałów i innych "dźwięków natury". Muzyka pasuje do całości, dodając nam ochoty do walki. Co ważne, nie zagłusza pozostałych dźwięków.
Kolejnym aspektem przemawiającym "za" jest prędkość działania. "Wipeout" wymaga co najmniej PPC, karty 3D i 32 MB Fastu. Na moim PPC225 + 40/40, 128 MB i Voodoo3 gra chodzi bardzo szybko (rozdz. 640x480) i zwalnia tylko przy większej zadymie na ekranie. Oczywiście wszystkie detale mam ustawione na maksimum. Wyobrażam sobie jak to działa na A4000.
Napisałbym jeszcze o bogatych możliwościach konfiguracyjnych programu, ale... oj, a jednak o tym napisałem. Dobra. Oprócz oczywistych ustawień w opcjach, można jeszcze (podczas gry, na klawiszach F1, F2 itd.) zmieniać ustawienia graficzne, jak np. dithering, filtering, włączać i wyłączać mgłę oraz niebo, ustalać odległość "rysowania" się horyzontu oraz kilka innych. Jest w czym wybierać.
Podsumowując, "Wipeout" jest grą bardzo dobrą i mimo paru problemów jakie mi sprawiła w kwestii grafiki (Warp3D i te sprawy), stawiam ją na zaszczytnym czwartym miejscu w moim prywatnym rankingu gier "new schoolowych" (zaraz za "Freespace", "Shogo" oraz "Heretic II"). Moim zdaniem jest to najlepszy wyścig na naszą przyjaciółkę od czasów "XTR". POLECAM!
Na koniec kilka rad na dobry początek:
PS. Jeśli mamy BVision i zainstalowanego W3D w wersji 4.2, "ogień" z silnika trochę się skaszani.
Wipeout 2097 - Bittersoft 1999 | ||||
90 | 1 CD | |||
85 | PPC, karta graficzna, 32 MB Fast | |||
85 | ||||