Bardzo długo chodziła mi po głowie gra, która chociaż po części była podobna do tych w jakie się zagrywałem w czasach gdy chodziłem do salonów gier. Gry takie nie miały przeważnie skomplikowanej fabuły, ani głębszych podtekstów. Po prostu parło się do przodu i niszczyło hordy przeciwników przy pomocy najróżniejszych narzędzi zagłady. Gry takie określało się mianem "arcade". W sumie to na Amigę powstało trochę gier w podobnym stylu, niektóre dawały nawet wrażenie jakby się grało na automacie, np. niezapomniana seria "Turrican" czy "Ruff'n'Tumble". Właśnie jakiś czas temu zupełnie przez przypadek wpadła mi w ręce gierka o niezbyt dużo mówiącym tytule - "Yo! Joe!" Kiedy ją odpaliłem całkowicie mnie zamurowało. Było to dokładnie to, czego od dawna poszukiwałem.
W grze wcielamy się w postać Joe, a jeśli mamy kumpla pod ręką to może on pomóc nam wcielając się w postać Nata. Bohaterowie odbywają podróż przez najróżniejsze zakątki świata, oczyszczając je ze wszelkiego zła. Od bliżej nieokreślonego zamku przez egipską piramidę, świątynię majów, chiński pałac, aż po metro i Nowy Jork. Na każdym etapie spotykamy różnych przeciwników, którzy mają tylko jeden cel - usunąć nas ze świata żywych, większości się to nie udaje i sami przenoszą się do krainy wiecznych łowów, ale spotyka się bardziej natrętne, sprytniejsze i odporniejsze sztuki. Oczywiście podczas podróży nie jesteśmy bezbronni. Do naszej dyspozycji oddano całkiem spory arsenał broni zarówno ręcznych jak i miotanych. Te pierwsze to m.in. nunczako (YES!) i stalowa rura, z kolei bronie miotane to m.in. koktajle mołotowa. Jednak na początku każdego poziomu nie dysponujemy żadną bronią, możemy liczyć tylko na własne pięści i nogi, ale na szczęście dosyć szybko można znaleźć coś bardziej efektywnego. Oprócz tego po drodze możemy znaleźć mnóstwo dodatkowych rzeczy dających punkty oraz dodatkowe życia i energię. W taki oto sposób przedstawia się fabuła i zarys tej wspaniałej gry platformowo-zręcznościowej, która potrafi przyciągnąć do monitora na dłużej niż pół godziny.
Teraz słów kilka o samym wykonaniu programu. Grafika jest co prawda na kości ECS i w dodatku ma tylko 32 kolory, ale prezentuje się całkiem dobrze. Jedyne co można zarzucić stronie wizualnej to to, że zastosowana paleta kolorów jest mało zróżnicowana, co sprawia, że czasami niektóre elementy otoczenia zlewają się ze sobą, czyniąc je niełatwymi do dostrzeżenia. Trzeba wytężać wzrok. Animacja, zarówno głównego bohatera jak i przeciwników, jest całkiem dobra, chociaż gra w pewnych momentach potrafi trochę zwolnić, ale zdarza się to stosunkowo rzadko. Całkiem fajnie wyglądają etapy w których lecimy sobie na smoku i niszczymy różne latające paskudztwa, chociaż wtedy kolory tła są dosyć jaskrawe, co może szybko męczyć oczy.
O ile strona graficzna programu stoi na dosyć dobrym poziomie, to strona audio jest o niebo lepsza. Mamy dziewięć różnych utworów skomponowanych tak, aby maksymalnie wpasować się w klimat i nastrój danego etapu. Muzyka jest dynamiczna, co zresztą dobrze łączy się z szybką akcją jaką obserwujemy na ekranie monitora. Efekty dźwiękowe są niezłe, ale mogłyby być trochę lepsze.
Jeżeli chodzi o wymagania sprzętowe, to te są minimalne. Wystarczy dowolna Amiga z 1 MB pamięci. Gra mieści się na dwóch dyskietkach, instaluje się na twardym dysku przy pomocy specjalnego instalera (JST lub WHDLoad). Bez problemu działa na A1200 z 040/40MHz i 64 MB pamięci Fast.
To co najbardziej boli, to brak jakiegokolwiek systemu kodów do poszczególnych etapów. Sprawia to, że za każdym razem rozgrywkę trzeba rozpoczynać od nowa. Niedoświadczonego gracza może doprowadzić to do białej gorączki i nerwowych, niekontrolowanych odruchów. Druga poważniejsza wada to poziom trudności. Po opanowaniu umiejętności walki i skoków tak naprawdę grę można ukończyć w niecałe dwie godziny. I ostatni poważniejszy minus to nierówny poziom trudności, tzn. poziomy pierwszy i drugi można ukończyć bez problemu, z kolei pozostałe to prawdziwa rzeźnia połączona niekiedy z ekstremalnymi skokami, które nie zawsze wychodzą i albo wpadamy do dziury z kolcami, albo spadamy tak nisko, że potrzeba sporo czasu zanim wejdziemy z powrotem tam, gdzie byliśmy.
To na tyle ogólników. Teraz zapraszam do krótkiego poradnika, który pomoże mniej doświadczonym na lepsze poznanie gry.
Na początku nie dysponujemy żadną bronią, ale po drodze, znajdziemy
różne ciekawe i niezwykle pomocne zabawki. Oto one:
Nunczako - szybka i całkiem skuteczna broń, od jej znalezienia zależy
powodzenie naszej misji. Jest to jedyna ręczna broń, która trzymana nadal
pozwala na swobodne chwytanie się krawędzi i wchodzenie na wyższe platformy.
Stalowa rura - wolniejsza niż nunczako, ale dwa razy mocniejsza i skuteczniejsza.
Jeżeli kilku oponentów jest blisko siebie, to możemy ich zdjąć jednym, góra
dwoma uderzeniami.
Piła łańcuchowa - z jej obecności na pewno ucieszą się miłośnicy Dooma. Doskonała jeżeli jesteśmy otoczeni przez grupę przeciwników. Do działania
wymaga benzyny, którą trzeba jeszcze znaleźć.
Gwiazdki - bardzo efektywna broń miotana, pozwala zlikwidować przeciwników
znajdujących się w znacznych odległościach bez narażenia własnego zdrowia.
Idealne w starciu z bossami.
Koktajl mołotowa - działania chyba nie trzeba tłumaczyć. Doskonała na
okazję walki z bossem.
W każdym etapie spotkamy dwóch albo trzech przeciwników, których
unicestwienie jest konieczne do kontynuowania podróży.
Zamek - Tutaj musimy pokonać trzech bossów. Na tym poziomie są bardzo
łatwi i zastosowanie odpowiedniej techniki pozwala w ogóle uniknąć
kontaktu i obrażeń. Pierwszy to taki duży zombi z mieczem. Po prostu
stań na półce nad jego głową i rzuć jeden albo jak trzeba to i drugi
koktajl i po kłopocie. Następny boss to gruby gościu z dynią zamiast
głowy. Aby go pokonać stań na kamieniu najbliżej niego, jako broń wybierz
nunczako lub rurę i włącz autofire w joysticku. Ostatni przeciwnik to książę,
którego widać na portretach. Kiedy stoi na ziemi, szybko wskocz na
bliższą mu mniejszą kolumnę, on zacznie strzelać, ale Cię nie trafi.
W tym czasie wyrzuć koktajl.
Egipska piramida - Pierwszy boss to sułtan na latającym dywanie. Stań w
lewym dolnym rogu i kiedy podleci zacznij atakować. Po chwili sułtan się
odsunie. Czynność powtarzaj do oporu, czasami może Cię lekko drasnąć.
Drugim problemem jest egipski bóg Ra. Kiedy go zobaczysz szybko idź w lewo, aż
do końca i wskocz na drugą półkę tak, żeby Cię nie dotknął. Dwa lub trzy
koktajle powinny załatwić sprawę. Ostatni jest wielki byk. Wskocz na
półkę, tak abyś był bezpieczny i jeżeli masz to rzuć koktajl, potem
zejdź na ziemię, jeżeli możesz to rzucaj gwiazdkami. Jeśli jeszcze będzie
żył to: kiedy stoi w rogu uderz go trzy razy rurą, szybko zmień broń
i uciekaj na drugą półkę, aż do skutku.
Świątynia Majów - Tutaj spotkamy dwóch bossów. Pierwszy to chodzący totem.
Tradycyjnie na początku wyrzuć koktajle, a następnie doskakuj i odskakuj
atakując z powietrza rurą. Drugi boss to skaczący kamienny posąg. Na początku
uwaga - nie daj zapędzić się do rogu, bo stracisz życie. Na początku
oczywiście koktajle i gwiazdki, potem piła, a na końcu rura. Przy czym
cały czas musisz być w ruchu i nie zbliżać się zbytnio do rogu, a kiedy
skacze szybko pod nim przechodzić.
Chiński pałac - Tu także spotykamy dwóch większych przeciwników. Pierwszy to
karateka z kijem. Kiedy się do Ciebie zbliży i zacznie kręcić kijem nad
głową i wyrzucać gwiazdki, wyrzuć jeden koktajl i unikaj gwiazdek.
Ostatni przeciwnik to bogini Sheeva. Na początku zaznaczam, że całą drogę musisz
zbierać gwiazdki i nie używać ich. Kiedy ją zobaczysz to stań tak, aby się
nie poruszała i po prostu obrzucaj ją gwiazdkami.
Metro - Na tym etapie nie spotyka się żadnych bossów.
Nowy Jork - Ostatni poziom i na nim dwóch bossów. Pierwszy to głowa, która
jeździ wysoko nad Tobą i pluje czymś czerwonym. Aby to pokonać trzeba
wyskakiwać i atakować rurą, a kiedy się zatrzyma uciekać przed łańcuchami, które wylatują z górnych rogów. Ostatni, główny boss to wielki robot.
Mi jeszcze nie udało się pokonać go bez straty życia, ale technika wygląda
następująco: wskocz na najwyższą półkę z prawej strony i tradycyjnie
wyrzuć koktajle, potem kiedy nie strzela rakietkami, wyrzuć gwiazdki, a
jak te się skończą to trzeba dokończyć dzieła rurą.
W trakcie gry wpisz WELTRAUMKAKALAKEN, ekran powinien błysnąć. Teraz
masz dostęp do wszystkich broni i działają następujące klawisze:
] - dodaje życia
/ - odejmuje życia
Y - kończy etap
Space - przenosi na koniec poziomu, w którym leci się smokiem.
Yo! Joe! - Hudson Soft 1991 | ||||
75 | 2 | |||
80 | ECS 1 MB | |||
80 | ||||