[#31] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #30

Witam,

Do tej pory byłem biernym obserwatorem tego zacnego forum, ale czytając wypowiedzi takie jak Twoje, 1989 to aż nie mogę siedzieć cicho.


tak jak napisal snajper, takie twierdzenie pozbawione jest elementarnej logiki, jakiejkolwiek logiki... wyobraz sobie swiat w ktorym kazdy kazdego oskarza o kradziez swoich hipotetycznych zyskow, na szczescie dla wszystkich, swiat jest inaczej skonstruowany, ale papier przyjmnie kazda bzdure usmiech


Snajper wcale nie napisał że to stwierdzenie jest pozbawione logiki, tylko że jest oparte na błędnym założeniu (z czym się w 100 % zgadzam). Nie można raczej założyć, że każdy kto ściągnął gre/program z netu na pewno by tą ją kupił. Np. w przypadku, gdy niedostępna jest wersja demo a potencjalny kupujący nie może sobie pozwolić na kupowanie w ciemno (z powodów finansowych). W zalewie produkcji, zwłaszcza dzisiaj, nie trudno trafić na badziew zapakowany w "piękne pudełko".


kradziez to kradziez, a kopiowanie to kopiowanie, nie mozesz sobie dowolnie zamieniac tych slow miejscami, bo masz akurat takie pijarowe widzimisie, zreszta nawet jak to zrobisz, to prawdziwej natury tego zjawiska NIE JESTES w stanie zmienic, to ZAWSZE! jest i bedzie kopiowanie.


Przyjmując Twoje podejście - mam rozumieć że nic złego nie widzisz w przypadku gdy: bardzo mądry naukowiec 1989 po 15 latach ciężkich starań wymyśla mega wydajny silnik na wodę, po czym włamuje się do niego niejaki tayniak, robi fotki dokumentacji technicznej (czytaj kopiuje) i cieszy się z używania tego (przy okazji kopiując to innym, np wielkim koncernom) ?

Wydaje mi się, że nie chroniąc prawnie czyjejś pracy tracimy wszyscy, jako społeczeństwo (bardzo mądrego naukowca możesz zmienić na: grupę mądrych ludzi albo cały koncern, idei to nie zmienia)



Przez takich "kopiowaczy" nie doczekaliśmy się Husiarii, kolejnej części Exodusa
prymitywne tlumaczenie, zapewne kazdy bankrut tak mowi...usmiech


To ja bym bardzo prosił o przedstawienie innych powodów dla których te gry nie powstały, najlepiej "nie prymitywne". Ja również uważam że w tym przypadku piracenie jako powód tylko się dołożyło do faktu że środowisko docelowe było małe i ciągle się kurczące, ale nie poparłeś swojego stwierdzenia żadnym argumentem.
[#32] Re: Commodore bankrupt..off

@snajper, post #29

Z duzo wiekszym prawdopodobienstwem mozna przyjac, ze grajac w gre zassana z torrenta, ktora mi sie naprawde spodoba, uznam, ze gra jest warta swojej ceny, i w koncu ja kupie. A idac tym tokiem rozumowania wychodzi na to, ze sciaganie gier de facto przynosi producentom zarobek.


Może ja też wtrącę swoje trzy grosze :

...po pierwsze - z torrentów ściągasz piraty a nie oryginalną wersję,

...po drugie - jeśli już tak chcesz to nie ma żadnego problemu aby przetestować daną grę, istnieją dema w które można zagrać i wtedy dochodzisz do wniosku że jednak to jest to, albo i nie,

...po trzecie - ściąganie gier z torrentów - NIE przynosi ŻADNYCH dochodów wydawcom - a wręcz przeciwnie - zmniejsza ilość jej sprzedaży.

Ale to tylko moje gdybanie jest, inaczej - moim zdaniem, bo każdy widzi takie sprawy przez swój tok rozumowania.

Oczywiście są tacy co niestety MUSZĄ mieć wszystko - więc pewnie ściągają co popadnie ich sprawa, ale nie można mówić że nie kradną czyjejś pracy.

[#33] Re: Commodore bankrupt..off

@Tayniak, post #31

Snajper wcale nie napisał że to stwierdzenie jest pozbawione logiki, tylko że jest oparte na błędnym założeniu (z czym się w 100 % zgadzam). Nie można raczej założyć, że każdy kto ściągnął gre/program z netu na pewno by tą ją kupił. Np. w przypadku, gdy niedostępna jest wersja demo a potencjalny kupujący nie może sobie pozwolić na kupowanie w ciemno (z powodów finansowych). W zalewie produkcji, zwłaszcza dzisiaj, nie trudno trafić na badziew zapakowany w "piękne pudełko".


Jeśli nie ma dema gry, to są dostępne rożne teasery - więc z tym problemu nie ma.

To ja bym bardzo prosił o przedstawienie innych powodów dla których te gry nie powstały, najlepiej "nie prymitywne". Ja również uważam że w tym przypadku piracenie jako powód tylko się dołożyło do faktu że środowisko docelowe było małe i ciągle się kurczące, ale nie poparłeś swojego stwierdzenia żadnym argumentem.


OK

[#34] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #30

prymitywne tlumaczenie, zapewne kazdy bankrut tak mowi...usmiec
h

buuu!


1989 - kończ waść - wstydu oszczędź

[#35] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #30

Inaczej zdefiniuje termin "kradzież" prawnik, a inaczej "zwykły" człowiek. I każdy może mieć rację. Nie cały świat wokół prawa powinien się kręcić, zwłaszcza tak kulawego jakie mamy w naszym kraju. Sam nie nazwałbym piractwa kradzieżą z wielu powodów, jednak w kodeksie karnym zapisy dotyczące kradzieży i "uzyskania cudzego programu komputerowego" występują bezpośrednio po sobie i obłożone są identyczną sankcją.

Art. 278
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.


Z korzyścią majątkową mamy do czynienia wtedy, gdy w wyniku jakiejś czynności majątek został powiększony lub nie został uszczuplony. Tak więc jeśli weszliśmy w posiadanie komercyjnego programu nie ponosząc straty na majątku, podlegamy takiej samej odpowiedzialności jak za kradzież.

Trzeba by się też zastanowić co należałoby rozumieć przez "uzyskanie cudzego programu komputerowego", bo tu też temat nie do końca jest jasny.

W przypadku piractwa mają również zastosowanie typowe dla kradzieży przepisy dotyczące paserstwa (art. 291 i 292).

Art. 293
§ 1. Przepisy art. 291 i 292 stosuje się odpowiednio do programu komputerowego.


[#36] Re: Commodore bankrupt..off

@Tayniak, post #31

Snajper wcale nie napisał że to stwierdzenie jest pozbawione logiki


tak, to ja dodalem, ale tak wlasnie jest.

bardzo mądry naukowiec 1989 po 15 latach ciężkich starań wymyśla mega wydajny silnik na wodę, po czym włamuje się do niego niejaki tayniak


taka idea poczatkowo temu przyswiecala, dzisiaj to prawo sluzy glownie posiadaczom, a nie tworcom, o czym wyzej nadmienilem, co ponoc nawet zauwazyl pan Marek Pampuch :), dlatego tak trudno obronic to prawo jako ew. korzysc spoleczna.

silnik na wode to akurat nie jest dobry pomysl. podnioslby cene wody, a woda juz dzisiaj jest dla wielu ludzi b.droga i niezbedna..., tak na marginesie.

co do zasady. kopiowac mozna wszystko i nie mozna nazwac tego kradzieza. czy kopiowany jest owoc kilkusekundowej pracy czy kilkurocznej pracy, nie ma zadnego znaczenia, to nie moze byc kryterium.

piracenie jako powód tylko się dołożyło do faktu że środowisko docelowe było małe i ciągle się kurczące


tak, przeciez kazdego mozna obligatoryjnie zmusic do kupowania... :), kiedy kazdy moze tanio i wlasnym sumptem przekopiowac, to nie kopiowanie jest problemem, tylko podejscie tworcow, ktorym cos tam sie wydaje. jak ktos tworzy taki biznes i wie jak jest, powinien to uwzglednic np: stworzyc zabezpieczenia, ograniczyc dostepnosc etc.. wszystko to jest dozwolone.. :)

[#37] Re: Commodore bankrupt..off

@(V)(I)mothe(P), post #32

Oczywiście są tacy co niestety MUSZĄ mieć wszystko - więc pewnie ściągają co popadnie ich sprawa, ale nie można mówić że nie kradną czyjejś pracy.


Nie mozna ukrasc pracy.

[#38] Re: Commodore bankrupt..off

@frywolny_marian, post #35

Z korzyścią majątkową mamy do czynienia wtedy, gdy w wyniku jakiejś czynności majątek został powiększony lub nie został uszczuplony. Tak więc jeśli weszliśmy w posiadanie komercyjnego programu nie ponosząc straty na majątku, podlegamy takiej samej odpowiedzialności jak za kradzież.


podobnej odpwiedzialnosci jak za kradziez podlegamy, wg. prawa, ale to nie jest kradziez. niezaleznie kto i jak definiuje termin kradziez, musi pozostac w zgodzie z logika. uzasadnienie tego prawa, jak sie chce, mozna poznac...

Tak więc jeśli weszliśmy w posiadanie komercyjnego programu nie ponosząc straty na majątku


kazda czynnosc powieksza lub pomniejsza zasoby, co ciekawe, kazdy widzi to inaczej, wiec jest to subiektywne.

[#39] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #36


Snajper wcale nie napisał że to stwierdzenie jest pozbawione logiki

tak, to ja dodalem, ale tak wlasnie jest.


Moim zdaniem nie jest pozbawione logiki. Przyjmując założenie (zaznaczam moim zdaniem błędne) że każdy kto jest zainteresowany ,gdyby wersji pirackiej nie było, na pewno kupiłby oryginał, to twierdzenie że osoby które ściągnęły piracką wersje pozbyły sprzedawcę zysków wydaje mi się poprawnie logiczne. Choć jak widać, logikę każdy ma własną... :)


taka idea poczatkowo temu przyswiecala, dzisiaj to prawo sluzy glownie posiadaczom, a nie tworcom, o czym wyzej nadmienilem, co ponoc nawet zauwazyl pan Marek Pampuch usmiech, dlatego tak trudno obronic to prawo jako ew. korzysc spoleczna.


A jeśli sprzedałeś swój silnik firmie A wraz z dokumentacją to kto teraz powinien czerpać z tego zyski ? Ty (jako twórca) czy firma A (jako posiadacz). Jeśli coś stworzyłeś to jesteś tego posiadaczem, natomiast kto potem te prawa do posiadania przejmie to inna sprawa. Więc tak, przyznaje, powinienem napisać "1989 jako posiadacz praw" - czy byłbyś z z tego faktu zadowolony że ktoś skopiował Twoje plany i z nich bez skrępowania korzysta ? Bo na to pytanie nie odpowiedziałeś.

Inna sprawa to
...
dlatego tak trudno obronic to prawo jako ew. korzysc spoleczna
. Oczywiście że trudno. Jeśli wielu, podobnie jak Ty patrzy przez pryzmat "mam gre za darmo bo to tylko kopiowanie", a nie patrzy przez pryzmat "jak zapłacę to prawdopodobnie kolejna gra bedzie jeszcze lepsza i fajniejsza", to kolejne gry mogą w ogóle nie powstać. Skoro tyle osób tak krótkowzrocznie patrzy - to sie nie dziwie że trudno takie prawo obronić. Ale to, jak wszystko w poście, tylko moja opinia.


silnik na wode to akurat nie jest dobry pomysl. podnioslby cene wody, a woda juz dzisiaj jest dla wielu ludzi b.droga i niezbedna..., tak na marginesie.

Na marginesie - silnik miał być mega wydajny - może umożliwiał przejechanie 1000 km na jednym litrze zanieczyszczonej wody ?? ;) O samym zużyciu wody i jej cenach można by pisać również godzinami...


Kryterium nie jest ilość czasu przeznaczonego do pracy, ale sama wykonana praca defacto. Jeśli za używanie efektów tej pracy twórca rząda zapłaty, a Ty jej nie uiszczasz - to jest to moim zdaniem ogólnie pojęta kradzież.

Swoją drogą:
Nie mozna ukrasc pracy.

Rozumiem że jak mechanik Ci naprawił samochód (powiedzmy że nie użył żadnej części, po prostu wiedział co dokręcić) to odjeżdżasz z warsztatu nie płacąc mu - w końcu czyjejś pracy nie można ukraść ( pierwsze skojarzenie jakie mi się pojawiło z Twoją wypowiedzią)


tak, przeciez kazdego mozna obligatoryjnie zmusic do kupowania...


Czy ja to gdzieś napisałem? Wyraziłęm opinię ze po wydaniu gry autorzy stwierdzili ze liczba kopii sprzedanych (czytaj zarobionych pieniedzy) nie jest adekwatna do włożonej pracy więc zwinęli interes

jak ktos tworzy taki biznes i wie jak jest, powinien to uwzglednic np: stworzyc zabezpieczenia, ograniczyc dostepnosc etc.. wszystko to jest dozwolone.. usmiech
Prawda. A potem jest narzekanie że DRM, że trzeba mieć dostęp do netu aby aktywować grę itp itd.



Ostatnia modyfikacja: 01.05.2011 16:43:50
[#40] Re: Commodore bankrupt..off

@(V)(I)mothe(P), post #33

Jeśli nie ma dema gry, to są dostępne rożne teasery - więc z tym problemu nie ma.

Prawda.
Na marginesie tylko dodam że przejechać się można również na "długości gry" (patrz ostatnie strzelanki które ludzie przechodzą w 3,4h). Niestety na to, nie pomogą żadne dema, teasery ani nawet "pirackie przetestowanie gry"(chyba że gra skończy się wcześniej niż test :))
[#41] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #30


kradziez to kradziez, a kopiowanie to kopiowanie, nie mozesz sobie dowolnie zamieniac tych slow miejscami, bo masz akurat takie pijarowe widzimisie, zreszta nawet jak to zrobisz, to prawdziwej natury tego zjawiska NIE JESTES w stanie zmienic, to ZAWSZE! jest i bedzie kopiowanie.


Tylko ze kopiowanie jest jedynie poboczna funkcja tego co sie dzieje z torrentem. Kopiujesz zerojedynkowy kod i po to by go uzywac do swoich celow. To jest wlasnosci indywidualna. Uzywasz zerojedynkowego kodu dla swoich celu, do osiagniecia swoich korzysci. Czy jest to praca czy zabawa zaspokaja twoje potrzeby. Czy ci sie gra spodobala czy nie, czy jej uzywales 5 minut czy 123 godziny, wyniosles z tego jakas korzysc Negatywne przezycia to tez korzysc. W tym momencie to juz kradziez. Kopiujesz odpalasz-uzywasz-uzyskujesz korzysc. Ten ciag zawsze tak wyglada. Nawet gdy pominac licencje, na ktore sie zgadzasz podczas instalacji sam fakt to juz kradziez.
Zreszta filmy muze mozna skopiowac i trzymac na dysku, nie wolno ich odtwarzac(to jest w warunkach domowych nie do udowodnienia, wiec licencje zabraniaja publicznych) i udostepniac za co scigaja, software jest bardziej chroniony, za samo gromadzenie skopiowanego materialu(tu jeszcze sie mozna latwo wylgac jesli nie nastapil badalny fakt puszczenia w obieg), a na pewno za zainstalowanie lub udostepnianie definitywnie sa kary.
Masz zainstalowane nielegalnie - uzywasz kodu - osiagasz korzysci - ukradles
Rozprowadzasz skopiowane - jestes paserem - ukradles

Co ciekawe prezentowana przez Ciebie filozofia ma tylko powierzchownie wydzwiek broniacy praw szaraczka, ktorego na cos nie stac i tylko to skopiowal. Na pierwszy rzut oka modne i chwalebne.
Niestety, tak naprawdę jej wcielenie w zycie gigantycznie wzmocnilo by potentatow, a zabilo jakakolwiek inicjatywe jednostki i rozwalilo postep technologiczny swiata. Ten kto mial by kase moglby krasc na potege pomysly innych, ktore sa pozadane na rynku i produkowac je i sprzedawac je za grosze, nie prowadzac zadnych badan, nie zatrudniajac zadnych kreatorow, nie baczac na wklad okradzionych w produkcje itd.



Ostatnia modyfikacja: 01.05.2011 18:48:34
[#42] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #25

gdyby wrocic do poczatkow tej idei, to rzeczywiscie, prawo takie chroniloby autorow, mozna byloby wtedy obronic to prawo, nie tyle na gruncie prawa wlasnosci, bo to z natury niemozliwe, a na gruncie innych korzysci spolecznych...



Zaczynasz sie wycofywac, nie ma z czego, ideologia od poczatku naciagana i to w calosci.



Ostatnia modyfikacja: 01.05.2011 18:51:10
[#43] Re: Commodore bankrupt..off

@pawelini, post #42

A gdyby tak, karą za posiadanie/uzywanie niezakuionego filmu/muzyki/gry nie było więzienie tylko obligacja/nakaz zakupu owego czegoś, zgodnie z licencją/ przez taką nieprawnie użytkującą dany produkt osobę.

Swoją drogą, paskudne jest gdy ktoś nie widzi jak destrukcyjnie piracenie wpływa na środowisko programistyczne. Tu nie chodzi o prawo - raczej o moralne zasady. Podoba mi się=kupuję. Większa filozofia jest niepotrzebna.
Ech...............

[#44] Re: Commodore bankrupt..off

@Tayniak, post #40

Na marginesie tylko dodam że przejechać się można również na "długości gry" (patrz ostatnie strzelanki które ludzie przechodzą w 3,4h). Niestety na to, nie pomogą żadne dema, teasery ani nawet "pirackie przetestowanie gry"(chyba że gra skończy się wcześniej niż test usmiech)


Niestety, na wpływ długości rozgrywki nie mamy - to co teraz tworzą, to nie liczy się długość a jakość grafiki i innych duperel.

[#45] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #37

Nie mozna ukrasc pracy.


Twórcy gier nie siedzą po garażach jak kiedyś tylko są zatrudnieni w firmach zajmujących się tworzeniem oprogramowania komputerowego - gry/programy.
Czyli po prostu - idą do pracy, aby tam wykonać swoje czynności związane ze swoim zatrudnieniem, czyli pisaniem gier i programów.

Ściągając z torrentów pirackie wersje gier/programów - jesteś piratem, inaczej - użytkownikiem, który ukradł czyjaś pracę.

Może inaczej - z własnego podwórka :

Wykonałem pewnej firmy zlecenie - za które niestety od 1,5 roku mi nie zapłacono. Moja praca została mi w pewien sposób skradziona - czas i materiał.

Tak samo jest z grami i programami. Skradziono czyjaś prace w którą włożył wiele wysiłku i czasu.

Oczywiście określenie jest umowne i tylko JA i może inni też tak napiszą, więc przestań udawać jakiegoś filozofa, bo już nie raz dałeś popis swoich możliwości.

[#46] Re: Commodore bankrupt..off

@michalmarek77, post #43

A gdyby tak, karą za posiadanie/uzywanie niezakuionego filmu/muzyki/gry nie było więzienie tylko obligacja/nakaz zakupu owego czegoś, zgodnie z licencją/ przez taką nieprawnie użytkującą dany produkt osobę.

1. To nie jest kara. Powinno się zapłacić za to co się ukradło + KARA.

W innym wypadku doprowadziłoby to do sytuacji, że ludzie by płacili tylko jak muszą. Kara ma odstraszać, a zapłacenie za coś tak jak się to powinno zrobić karą nie jest...

2. IMHO powinno się zacząć egzekwować prawo w tym względzie, bo teraz to z tym jest nieszczególnie i złodzieje czują się bezkarnie.

Pozdrawiam
[#47] Re: Commodore bankrupt..off

@(V)(I)mothe(P), post #45

Wykonałem pewnej firmy zlecenie - za które niestety od 1,5 roku mi nie zapłacono. Moja praca została mi w pewien sposób skradziona - czas i materiał.

Tak samo jest z grami i programami. Skradziono czyjaś prace w którą włożył wiele wysiłku i czasu.


Gra to co innego, głupie porównanie.

Grupa tworząca gry ma zapłacone z góry, co innego takie przypadki jak np. kasa od ilości sprzedanych kopii, ale tutaj znowu mamy przypadek kogoś kto i tak by gry nie kupił, a np. pogra 1 dzień i skasuje bo chciał tylko zobaczyć co to jest. Zamiast ściągnąć wersję demo ściągnął pełną wersję i... i tak ją skasował!

Co innego jak kogoś stać na gry ale woli zasysać z sieci i gra, gra, gra, gra....

Jak widzisz, masz tutaj 2 przypadki w których jeden nie pozbawił zarobku a drugi tak, a zrobili dokładnie to samo... Ciekawe co nie?

Ja to widzę tak że samo skopiowanie to nie kradzież, zależy to od późniejszego używania lub nie.
Przykro mi że zostałeś wykiwany za ciężką pracę, ale to nie jest to samo.

[#48] Re: Commodore bankrupt..off

@kjb, post #47

Gra to co innego.........
Ciekawe, ciekawe........

A drogi forumowiczu jak myślisz ile ROBOCZO MIESIĘCY potrzebuje stworzenie gry średniej klasy ? Więc taki np, "Borderlands" Gearbox'u to ok 4000 miesięcy pracy ludzkiej ! I teraz, taką byle se gierkę, ciągniesz z torrenta, a ludzie, którzy to tworzyli, inwestowali w to de facto swą pracę mają wielkie zero przez takich idiotów, jak Ty! Studio się rozpada, miesiace, lata wytężonej pracy idą na marne, uwagę skupiają na czyms innym a potwem WY nie macie czego ściągać z Torrentów bo nikt na Wasze maszyny niczego nei wypuści.....
Poza kolekcją klasyków........


Matko święto, czy myślenie naprawdę jest aż tak bolesne ?

[#49] Re: Commodore bankrupt..off

@michalmarek77, post #48

Po pierwsze to dziękuje za nazwanie mnie idiotą, pokazałeś swój poziom czy tylko nerwy masz zszarpane i odbijasz to sobie na innych tutaj?

Po drugie nawet gdyby 100 lat robili grę, to jak ją sciągnę a i tak nie będę w nią grał, oraz i tak bym jej nie kupił, to gdzie pozbawiam zarobku? Nigdzie.

Po trzecie:

a potwem WY nie macie czego ściągać z Torrentów bo nikt na Wasze maszyny niczego nei wypuści

- nie ściągam z torrentów
- nie gram na pececie, jedynie na laptopie p3 700MHz córka gra w gry dla dzieci, i to są oryginały kupione przeze mnie w sklepie lub na allegro

Ja piszę o czymś innym a Ty o czymś innym...

[#50] Re: Commodore bankrupt..off

@kjb, post #49

Przepraszam za idiotę. Faktycznie to było nie na miejscu.

Pozdrawiam

[#51] Re: Commodore bankrupt..off

@(V)(I)mothe(P), post #32

...po trzecie - ściąganie gier z torrentów - NIE przynosi ŻADNYCH dochodów wydawcom - a wręcz przeciwnie - zmniejsza ilość jej sprzedaży.


No, dokładnie tak jak napisałeś - jest to Twoje gdybanie. Równie prawdziwe jest moje stwierdzenie, że zasysanie torrentów nie zmniejsza, a zwiększa dochody producenta. Jest to czysto hipotetyczne założenie. A jak by było w rzeczywistości - to póki co trudno zbadać. Problemem jest to, że tutaj z góry się przyjmuje, że jak ktoś już torrenta zassał, to jest złodziejem i nie ma zamiaru płacić za nic, a twórca gry zawsze na tym traci.

Oczywiście są tacy co niestety MUSZĄ mieć wszystko - więc pewnie ściągają co popadnie ich sprawa, ale nie można mówić że nie kradną czyjejś pracy.


A no i tu jest pies pogrzebany - pracę się kradnie, a nie pieniądze, jak to ujął wcześniej kolega przeze mnie zacytowany, i to też miałem na myśli - nazywajmy rzeczy po imieniu. Można co najwyżej powiedzieć, że poprzez zasysanie przykładowego torrenta zmniejsza się potencjalne dochody, czego - tak jak mówiłem - można już tylko domniemywać, a w żaden sposób nie udowodni się, czy faktycznie producent na tym straci, czy też może ostatecznie jednak zyska (bo może np. gość, który zassał grę, pokazał ją 100 kolegom, im się spodobała i oni tą grę kupili).

[#52] Re: Commodore bankrupt..off

@snajper, post #51

Ta. Ludzie zasysają torrenty, a potem kupują. Fajna wizja. Wystarczy popatrzeć na ludzi w swoim otoczeniu, żeby zrozumieć, że tak nie jest.

Pozdrawiam
[#53] Re: Commodore bankrupt..off

@Tomahawk, post #52

Ludzie zasysają torrenty, a potem kupują. Fajna wizja.

Nie, nie, snajper napisał że ludzie zasysają, pokazują grę innym i ci np. ją kupią bo się im spodoba. Ten co zassał to mało prawdopodobne że kupi, to fakt.

Osobiście mam nadzieję że kiedyś wymyślą takie zabezpieczenia dzięki którym nie będzie możliwe używanie pirackich kopii gier i softu, a przede wszystkim windowsa. To zmieni nastawienie ludzi, np. więcej spojrzy w stronę linuxa :)

[#54] Re: Commodore bankrupt..off

@kjb, post #53

Osobiście mam nadzieję że kiedyś wymyślą takie zabezpieczenia dzięki którym nie będzie możliwe używanie pirackich kopii gier i softu, a przede wszystkim windowsa. To zmieni nastawienie ludzi, np. więcej spojrzy w stronę linuxa usmiech


Ja mam nadzieję, że ludzie sami zrozumieją i nie będą potrzebne, żadne zabezpieczenia. Ale raczej twoja wizja jest bardziej realna.

Pozdrawiam
[#55] Re: Commodore bankrupt..off

@Tayniak, post #39

Moim zdaniem nie jest pozbawione logiki.


co bys nie napisal, zawsze bedzie to pozbawione logiki, bo wychodzisz z zalozenia, ze mozna ukrasc cos, co nie jest w posiadaniu :)

Kryterium nie jest ilość czasu przeznaczonego do pracy, ale sama wykonana praca defacto.


Praca nie moze byc przedmiotem wlasnosci. Nie mozna posiadac pracy, prace jest wykonywana np: mozesz posiadac mlynek do kawy, jednak mielenia kawy posiadac nie mozesz :)

Rozumiem że jak mechanik Ci naprawił samochód (powiedzmy że nie użył żadnej części, po prostu wiedział co dokręcić) to odjeżdżasz z warsztatu nie płacąc mu - w końcu czyjejś pracy nie można ukraść ( pierwsze skojarzenie jakie mi się pojawiło z Twoją wypowiedzią)


rownie dobrze, mechanik moze mi nie oddac auta, dopoki mu nie zaplace. W tym przypadku mamy do czynienia z oszustwem, a nie kradzieza - pracy posiadac nie mozna, tym bardziej ukrasc nie mozna.

Prawda. A potem jest narzekanie że DRM, że trzeba mieć dostęp do netu aby aktywować grę itp itd.


taka jest tego natura, wiec najwidoczniej nie ma innej drogi.

[#56] Re: Commodore bankrupt..off

@pawelini, post #42

Zaczynasz sie wycofywac


wycofuje sie ?, co innego przyswieca idei prawa ochrony pracy intelektualnej, co innego mamy obecnie, na to zwracam uwage. idea prawa ochrony pracy intelektualnej od samego poczatku stoi w opozycji do prawa wlasnosci, w tym takze do niezbywalnych praw wlasnosci kazdego czlowieka, zeby ograniczyc wypieranie prawa wlasnosci przez prawo ochrony pracy intelektualnej, obroncy tej idei ochrona obejmowali tylko samych tworcow.



Ostatnia modyfikacja: 02.05.2011 03:24:16
[#57] Re: Commodore bankrupt..off

@pawelini, post #41

Tylko ze kopiowanie jest jedynie poboczna funkcja tego co sie dzieje z torrentem.


jak cos jest biale to czarne byc nie moze, jak nazywasz cos kopiowaniem, to nastepnie nazwac kradzieza nie mozesz, bo to sie po prostu wzajemnie wyklucza.

Uzywasz zerojedynkowego kodu dla swoich celu, do osiagniecia swoich korzysci.


osiaganie korzysci z kopiowania nie zmienia kopiowania w kradziez, to jest nadal tylko kopiowanie.

powierzchownie wydzwiek broniacy praw szaraczka


nie bronie zadnego szaraczka, nie bronie zadnej osoby.

Niestety, tak naprawdę jej wcielenie w zycie gigantycznie wzmocnilo by potentatow, a zabilo jakakolwiek inicjatywe jednostki i rozwalilo postep technologiczny swiata. Ten kto mial by kase moglby krasc na potege pomysly innych, ktore sa pozadane na rynku i produkowac je i sprzedawac je za grosze, nie prowadzac zadnych badan, nie zatrudniajac zadnych kreatorow, nie baczac na wklad okradzionych w produkcje itd.


eee, hipotezy.

po primo, pomyslow ukrasc nie mozna :), a secundo, postep ludzkosci jest mozliwy tylko dlatego, ze mozna dowolnie kopiowac, modyfikowac itd. pomysly innych. Kiedy bierzesz pomysl od jednej tylko osoby, to jest tylko najwyzej plagiat, kiedy od wielu, to juz postep

[#58] Re: Commodore bankrupt..off

@(V)(I)mothe(P), post #45

Ściągając z torrentów pirackie wersje gier/programów - jesteś piratem, inaczej - użytkownikiem, który ukradł czyjaś pracę.


patrz post #55, nie mozna ukrasc pracy... :)

Wykonałem pewnej firmy zlecenie - za które niestety od 1,5 roku mi nie zapłacono. Moja praca została mi w pewien sposób skradziona - czas i materiał.


ooo, jeszcze czas mozna ukrasc :). Zostales okradziony z owocow swojej pracy i oszukany na umowie, to jednak nie ma nic wspolnego z kopiowaniem.

[#59] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #55

Czemu się tak uczepiłeś tej logiki? Kradzież będzie tym czym prawodawca zechce by była, a jego widzimisię często wykracza poza ramy logiki i wcale nie jest to zarzut. Z dziedziną tzw. "przestępstw komputerowych" zetknąłem się już dosyć dawno temu. Pisałem pracę magisterską na ten temat mając dwie czy trzy publikacje (Adamski, Fischer, Szwarc), bo prawie nikt z prawników wtedy o tym nie pisał. Także nasz ustawodawca przespał boom informatyczny, a gdy w końcu obudził się zaczęto naginać do sytuacji istniejące przepisy i instytucje prawa karnego nie zważając na to, że program komputerowy to nie do końca "cudza rzecz ruchoma". Do dziś odczuwamy tego skutki.
Traktowanie piractwa komputerowego jako kradzieży nie jest wymysłem laików. To nieodosobniony pogląd, a powodem takiej sytuacji jest nasze kulawe prawo.

[#60] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #57

Uzywasz zerojedynkowego kodu dla swoich celu, do osiagniecia swoich korzysci.

osiaganie korzysci z kopiowania nie zmienia kopiowania w kradziez, to jest nadal tylko kopiowanie.


Coraz niezgrabniej sie gibasz odpowiadajac na strzepy wypowiedzi ;) Samo kopiowanie to kopiowanie. Kradzieza jest uzywanie, sprzedawanie, rozprowadzanie skopiowanego, nie twojego kodu. Jak juz sie przyczepiles do logiki, to nawet oddanie komus za darmo kopii jest dla ciebie zyskiem. Buduje twoj obraz w oczach obdarowanego. Nabija ci punkciki nazwijmy to spolecznosciowe , dawno temu musial bys upolowac dzika zeby zyskac szacun w oczach plemienia, dzis podrzucasz kumplom plyty;) Wiec kopiujesz i czerpiesz z tego zyski. Powtorze - uzywajac, przekazujac dalej lub sprzedajac.
Za kopie na kompie czy ksera na polce mozna sie jakos wylgac (internet jest pelen smieci, moglo sie przypadkiem zaciagnac 200 torrentow, kserowki ksiazek to testowalem ksero, wcale nie nauczylem sie z nich prawa karnego i anatomii z czego czerpie zyski). Natomiast z zainstalowanego skopiowanego fotoszopa, wykorzystywanie cudzych zdjec we wlasnym projekcie czy czytanie z kserowki na sympozjum sie nie wykrecisz tanim populizmem :>
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem