[#121] Re: Commodore bankrupt..off

@pawelini, post #119

Słabe masz argumenty, zwłaszcza, że prawnie jest to już zdefiniowane jako kradzież.


mylisz sie, to prawo ma slabe argumenty zeby uznac taki czyn za kradziez na gruncie prawa wlasnosci. co zreszta przyznaja tworcy tego prawa. czyn moze byc karany tak jak kradziez i nic poza tym.

[#122] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #118

Wydaje mi się, że problemem nie jest prawo własności, ale kasa jakiej ktoś chce za jej wykorzystanie we własnym projekcie. Nie rozwodząc się wiele, chciałbym aby pewne technologie były trudniej patentowane lub żeby ich cena z racji wykorzystania dla dobra cywilizacji były mniejsze. Nie może jedna pazerna firma blokować rozwoju innych projektów, bo to chore. EOT.
[#123] Re: Commodore bankrupt..off

@pawelini, post #115

Granie samemu w cokolwiek to jest odbiór informacji. Gra nie jest usługą, jest informacją. Każda gra video składa się z informacji audiowizualnej. Reagując na odbierane bodźce ty produkujesz informację zwrotną (poprzez np. naciskanie klawiszy), którą komputer interpretuje i reaguje na nią według ustalonych w programie zasad. Można zatem powiedzieć, że prowadzicie ze sobą pewien rodzaj dialogu, wymieniacie informacje.
Natomiast granie w coś z innymi po sieci to jest odbiór usługi, ale usługa owa polega wyłącznie na udostępnieniu przez osoby trzecie miejsca gry i zapewnieniu połączenia z innymi graczami. Sam proces gry wciąż pozostaje tylko i wyłącznie odbieraniem informacji przez uczestników gry.
Poprzez płatny serwer, powiadasz - czemu nie. Pod warunkiem że będzie to serwer autora i będzie on pobierał tylko tyle pieniędzy, aby pokryć koszta jego utrzymania. Natomiast jeżeli gra (informacja) bardzo mi się spodoba, to oczywiście nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań, abym nie mógł autorowi (nawet i przez ten jego serwer) za nią zapłacić dowolnej sumy pieniędzy. Mógł, nie musiał. Autorowi bezpośrednio, a nie całej bandzie spryciarzy usiłujących zarobić na najwyższym dobru publicznym. Bo oczywiście trochę się machnąłem pisząc że informacja nagle dopiero teraz się nim stała. Ona była nim od zarania dziejów. Teraz najcenniejszy stał się szybki i nieograniczony do niej dostęp, który wynikł z naszego rozwoju cywilizacyjnego. Stąd między innymi wciąż wybuchające tu i ówdzie próby cenzurowania czy wyłączania internetu - niektórym po prostu nie podoba się, że ich maszynka do łatwego zarabiania pieniędzy (jaką jest system dystrybucji) nagle przestała się sprawdzać. Innym z kolei przestaje się podobać to, że nie mogą już kontrolować jakie informacje trafiają do wolnego obiegu. No ale to już temat na osobną dyskusję.



Ostatnia modyfikacja: 09.05.2011 23:07:50
[#124] Re: Commodore bankrupt..off

@pawelini, post #119

Jasne, że wygodnie zatrzymać się w epoce świętej anny...dziś pojęcie kradzieży ma o wiele szersze znaczenie niż zwykły "zabór mienia".


W rzeczywistosci usankcjonowana prawnie forma kradziezy jest to czego bronisz... W tym sensie rzeczywiscie pojecie kradziezy ma o wiele szersze znacznie

[#125] Re: Commodore bankrupt..off

@1989, post #124

Wiesz co szefie - dajmy sobie spokój. Obserwowałem dyskusję od samego początku i momentami autentycznie żal mi się ciebie robiło (a także podziwiałem za cierpliwość), gdy musiałeś wciąż i wciąż powtarzać te same banały (na które człowiek myślący wpadnie po kilku sekundach), a one wciąż odbijały się od ściany niezrozumienia i braku jakiejkolwiek chęci ruszenia głową i choćby próby zmiany swojego (niekoniecznie dobrego) sposobu postrzegania świata. Sam widzisz do czego doprowadziły lata żądania pieniędzy za rzecz bezcenną i przez to nie mająca dającej się określić wartości. Chcą płacić za coś co im się należy za darmo - niech płacą (w dodatku nie autorowi, lecz jakimś cwaniakom), wolny kraj. Tylko niech się nie zdziwią, gdy pewnego dnia znajdzie się kolejny spryciarz który stwierdzi, że przecież oddychanie (tak jak informacja) jest ludziom do życia niezbędne i z pewnością bardzo chętnie za nie zapłacą. Patrząc na rozmaite pomysły choćby naszych rodzimych polityków (na przykład próba wprowadzenia zakazu palenia wszędzie), ten dzień jest już bliżej jak dalej.

Ode mnie na zakończenie tylko jeden link. Poczytajcie sobie i przekonajcie się sami do czego doprowadziło takie myślenie, jak bezczelni stali się ludzie których tak bronicie.



Ostatnia modyfikacja: 10.05.2011 00:02:41
[#126] Re: Commodore bankrupt..off

@cpt. Misumaru Tenchi, post #123

Dawno nie czytałem takiego steku bzdur.

[#127] Re: Commodore bankrupt..off

@pawelini, post #111

Do niedawna jeszcze myślałem tak jak Ty, więc poniekąd Cię rozumiem. Ale napisz mi jedno: jak to się dzieje, że cały ruch wokół linuxa utrzymuje się bez pieniędzy jego użytkowników? Jako zwykły użytkownik nic nie zapłacisz za pobranie linuxa i będzie to legalne. A programiści są przecież wynagradzani za swoją pracę i nikt tam o żadnych kluczach, licencjach, jakiś kradzieżach własności intelektualnej nie słyszał. Sam tego nie rozumiem, więc może nieco mi w głowie rozjaśnisz Linux właśnie pokazuje, że taki świat "post-copyright" jest możliwy, choć na razie nie rozumiem na jakiej to działa zasadzie.
I jeszcze mały kamyczek do amigowego ogródka. Amiga ma dwa "amigowe" systemy operacyjne" AmigaOS i MorphOS, obydwa płatne i to niemało. Zgodzisz się chyba, że obydwa mają spore braki w oprogramowaniu i nie do końca wykorzystują możliwości amigowego sprzętu. Prawie każdy linux potrafi wykorzystać możliwości współczesnego peceta i jest lepiej lub gorzej oprogramowany, a jak nie jest to zawsze można pobrać odpowiednią paczkę. W 99% jest to darmo. Jak to jest? ( pytam bo sam do końca nie rozumiem, nie odbieraj tego za atak )

I taki jeszcze dodatek za światem "post-copyright":
http://tnij.org/lrh4
Ludzie nie chcą płacić za informacje.



Ostatnia modyfikacja: 10.05.2011 13:37:40
[#128] Re: Commodore bankrupt..off

@tomaszek1983, post #127

Ale napisz mi jedno: jak to się dzieje, że cały ruch wokół linuxa utrzymuje się bez pieniędzy jego użytkowników?


Muszę Cię zmartwić, ale to jest nieprawda. Ogólnie wokół linuksa kręcą się bardzo poważne pieniądze i właśnie dlatego da się go już jako - tako używać w wielu dziedzinach. Aktualnie pracuję tylko na linuksie odkąd pojawił się bezpłatny i zajebisty DraftSight (odpowiednik AutoCada 2D), choć nie ukrywam że posiłkuję się również Wine w pewnych zastosowaniach. I tak pomimo, że DraftSight jest za darmo również do zastosowań komercyjnych, to już jego większy brat ARES (3D) został poważnie wyceniony przez Dassault Systemes. Dlaczego? - ano walczą o klienta, nie chcą puścić wszystkiego Bricsysowi (i innym IntelliCADom) jak również chcą skubnąć trochę klientów Autodesku. Jeden za free, a drugi za kasę.
A co do pieniędzy szarych użytkowników, różnego rodzaju batony, dotacje i darowizny coś tam też robią. Nic się bez pieniędzy nie kręci, lub jak kto woli "bez pracy", ale dzisiaj praca = pieniądze. Zapytaj Marka Shuttleworth'a ile finansów w Ubuntu wpakował i ile do tej pory wyjął. Zastanów się czemu RedHat trzyma tylko linię RHEL, a poligon doświadczalny zwany Fedorą puścił społeczności.
Jako użytkownik OOffice sam jestem ciekaw jak będzie wyglądać rozwój LibreOffice po strużce moczu oddanej na społeczność przez Oracle'a.

Tak czy siak, nie da rady aby wszystko było za darmo, bo ktoś musi na to pracować. To o czym można podyskutować, to zagadnienie czemu coś tam jest niesamowicie drogie, gdy wszystko wskazuje na to, że nie powinno takie być. I dlaczego "zbyt drogie" rozwiązania są gremialnie akceptowane. Niestety takie gdybanie doprowadzi nas do punktu, w którym ktoś wyciągnie argument, że tak musi być, "bo przecież ludzie muszą mieć pracę"...
Wobec tego uznamy, że poziom absurdów życiowych wzrasta wraz z ilością ludzkiej populacji, a stąd tylko krok do stwierdzenia, że ludzi jest za dużo. I co? - ano najlepiej wodorowe bum do przywrócenia sensu życia.
Tak, jestem psycholem, jak zdążę to zbuduję sobie bunkier

[#129] Re: Commodore bankrupt..off

@frywolny_marian, post #126

takie wizje swiata po zniesieniu copyright itp. praw, traca mlodzienczym idealizmem. stek bzdur to jednak przesada :)

zniesienie tych praw nie spowoduje, ze nagle wszyscy z dnia na dzien staniemy sie dla siebie dobrzy i bedziemy chetnie wszystkim dzielic sie jak bog nakazal :) - zreszta nie mozna tego od kogokolwiek wymagac stawiajac jakies nowe warunki..., to swiat stanie sie ciut lepszym miejscem do tworczej egzystencji. obecne modele biznesowe oparte na tym prawie upadna, za to pojawia sie nowe modele biznesowe, bardziej oparte na rynku i budowaniu dobrych relacji z ludzmi tj. klientami, odbiorcami etc....

nie bede pisal jak zniesc to prawo, bo jest to naprawde trudne bez zmiany mentalnosci decydentow lub zmiany decydentow.

[#130] Re: Commodore bankrupt..off

@przemysław, post #128

Muszę Cię zmartwić, ale to jest nieprawda. Ogólnie wokół linuksa kręcą się bardzo poważne pieniądze i właśnie dlatego da się go już jako - tako używać w wielu dziedzinach.
Tak, ja to wiem, ale Ty czy ja za linuxa nie płacimy. On bez wątpienia nie powstaje bez pieniędzy, ale użytkownik za to nie płaci. Oczywiście, że nie jestem naiwny, że powstaje coś z niczego.
[#131] Re: Commodore bankrupt..off

@tomaszek1983, post #130

Prosta sprawa. Znajdź mi porządną grę zrobioną od początku do końca OpenSource.
Wiesz dlaczego nie ma? Bo nikt nie ma interesu sponsorować takiego projektu. Bo na czym by niby zarobił?

Kolejny przykład. GIMP wiem, że do większości zastosowań wystarczy, ale niestety do Photoshopa mu dużo brakuje. Jakoś ludzie nie dotują wystarczająco, żeby zatrudnić odpowiednią ilość programistów na pełny etat.

Dopóki projekt jest mały i ciekawy to nie ma problemu. Piszą go programiści po pracy za, którą dostają pieniądza(a teraz zagadka-skąd firma bierze pieniądze?). Jednak duże projekty potrzebują pełno-etatowych koderów i tego się nie przeskoczy.

Osobiście używam Linuksa przez 90% czasu i jestem zadowolony. Uważam, że oprogramowanie powinno być OpenSource(bardzo ważne: OpenSource!=darmowe). Jednak uważam , że jeżeli ktoś nie chce sie dzielić kodem i chce pieniędzy za wykorzystywanie produktu, który stworzył to ma do tego PEŁNE PRAWO.

Argumenty o miliardzie pośredników możecie sobie do szafy schować. W dobie internetu każdy producent może sobie tworzyć i sprzedawać choćby na własnej stronie. To jest ich wybór, że podpinają się pod dużych wydawców. Dlaczego decydują się na "dużych" dystrybutorów? Bo im się to opłaca i niesie korzyści. To nie jest tak, że otwierasz firmę po czym przychodzi dystrybutor i grozi Ci śmiercią jak z nim umowy nie podpiszesz. Dystrybutor może wyłożyć kasę na twój projekt i w razie czego to on jej więcej straci. W zamian dostaje kasę ze sprzedaży (dzięki czemu może "ufundować" kolejny projekt) i zostawić coś ekstra w razie jakiejś wtopy.

Zadziwią mnie ludzie, którzy sobie dorabiają ideologie do tego co robią.
Głosujemy PIENIĘDZMI. Jeżeli nie chcesz DRM to kupuj gry bez niego. Jeżeli więcej osób tak będzie robić to sprawa jest prosta. Ci z DRM dostrzegą, że bez też można zarobić ew. padną.

Pozdrawiam
[#132] Re: Commodore bankrupt..off

@Tomahawk, post #131

To o czym można podyskutować, to zagadnienie czemu coś tam jest niesamowicie drogie, gdy wszystko wskazuje na to, że nie powinno takie być. I dlaczego "zbyt drogie" rozwiązania są gremialnie akceptowane.

Dziękuje wysoki sądzie, to mi wystarczy. Doskonale zdaję sobie sprawę że mentalności ludzkiej nie da się tak łatwo zmienić, ale jednak gdyby chociaż zastanowili się dlaczego Final Fantasy XIV na PS3 kosztuje u nas prawie 300 złotych a nie przykładowo 30, zamiast po prostu wyciągać banknoty z portfela z maślanymi oczkami i myślą "tak musi być, bo to jest megahicior", to już byłby sukces.
Z góry uprzedzam że to jest tylko pierwszy lepszy przykład - nie posiadam PS3 i nigdy nie planuję, więc ceny gier na niego absolutnie nie są mi solą w oku. Zresztą żadne ceny żadnych gier nie są mi solą w oku, bo po prostu zawsze mam to co chcę i nie obchodzi mnie ile to mogło kosztować, ale to już chyba wywnioskowaliście z moich poprzednich wypowiedzi.

Prosta sprawa. Znajdź mi porządną grę zrobioną od początku do końca OpenSource.
Wiesz dlaczego nie ma?

Co za bzdura. To że o czymś nie wiesz, nie znaczy że tego nie ma.



Ostatnia modyfikacja: 11.05.2011 03:09:25
[#133] Re: Commodore bankrupt..off

@Tomahawk, post #131

Prosta sprawa. Znajdź mi porządną grę zrobioną od początku do końca OpenSource.


a znajdz mi komercyjna gre ktora nie korzysta z wiedzy calej ludzkosci ?

Prawo autorskie nie faworyzuje kazdej pracy, tylko pewna prace i najmniej prace autorska :)

Jednak uważam , że jeżeli ktoś nie chce sie dzielić kodem i chce pieniędzy za wykorzystywanie produktu, który stworzył to ma do tego PEŁNE PRAWO.


Oczywiscie, przeciez ew. zniesienia roszczen zwiazanych z tzw.prawem autorskiem, nie tworzy nowych roszczen.

Głosujemy PIENIĘDZMI.


Przy takim prawie nie glosujemy pieniadzmi, tylko szachujemy przywilejami.

[#134] Re: Commodore bankrupt..off

@cpt. Misumaru Tenchi, post #132

Co do gremialności akceptowania zbyt drogich rozwiązań, to akurat nie miałem na myśli gier - bo tu mamy indywidualną decyzję kupującego (choć zgadzam się, że śmierdzą mocno zaniżone ceny konsol i tym samym wyższe są ceny gier). Chodziło mi bardziej o oprogramowanie, które na skutek efektu skali, będzie preferowane lub wręcz konieczne do np. pracy zawodowej.
Taki efekt wywołuje się cichym przyzwoleniem na piracenie (czasem tam o kimś gazety napiszą, że wpadł), piractwem kontrolowanym (np. MSDNA) czy niezbyt zgodnymi formatami zapisu plików.
A co do gierki za 300 zł - nie zapłaciłbym takiej sumy mimo, że mógłbym to zrobić bez trudu. Zaczekałbym, aż gierka stanieje, zleci do jakiejś "ekstra klasyki" i wtedy bym w nią ciupnął. No, ale ja ciśnienia na gry nie mam.

[#135] Re: Commodore bankrupt..off

@cpt. Misumaru Tenchi, post #132

cpt. Misumaru Tenchi
Rozumiem, że jak nie zagrasz w nową gierkę to z głodu umrzesz? Nie podoba się cena nie kupuj - proste i skuteczne. Ja też w wiele tytułów nie grałem, bo cena mi nie odpowiadała. Jakoś nie mam takiego myślenia, że MI się należy. A co ja pępek świata?


Prosta sprawa. Znajdź mi porządną grę zrobioną od początku do końca OpenSource.
Wiesz dlaczego nie ma?
Co za bzdura. To że o czymś nie wiesz, nie znaczy że tego nie ma.

A widzisz. Można powiedzieć, że siedzę w środowisku OS i jakoś takiej gry nie spotkałem. Więc, żadna bzdura.

@1989
To jak sobie wyobrażasz zarabianie firm tworzących oprogramowanie? Proszę tylko o pomysły pozwalające co najmniej na zwrot kosztów.

przemysław
Rzeczywiście jest to problem. Ale
1. Po cholerę na uczelniach uczą na tych wszystkich drogich pakietach? Idzie potem taki wyedukowany do pracy i po prostu taniej jest kupić oprogramowanie niż szkolić na nowo...
2. Ceny zazwyczaj są takie, że osoba pracująca na tych programach jest wstanie na nie zarobić. Jeżeli nie to znaczy, że trzeba zmienić branżę lub poszukać alternatywy.

Ogólnie takie "pirackie" myślenie doprowadzi do sytuacji w której nie będzie tak jak teraz tzn. że wchodzisz do sklepu/szukasz w internecie znajdujesz produkt i go kupujesz. Będzie w ten sposób. Chcesz CAD? Zapłać za "pre-order" i czekaj aż uzbiera się suma wystarczająca firmie X na napisanie go. Na gry nie ma co liczyć. Nie wiem. Ja tam wole jak jest. Tzn. mogę poczytać o produkcie przed jego zakupem, często nawet z jakąś ograniczoną funkcjonalnością "potestować".

Pozdrawiam
[#136] Re: Commodore bankrupt..off

@Tomahawk, post #135

1. Pełne gry zawsze można mieć z CD-Action.
2. Jak ktoś koniecznie musi ciupać w nowe gry ściąga wersje demo.
3. Raz, dwa razy w roku można wydać pieniądze na ulubione gry. Choć dla mnie osobiście WoW by wystarczył - tylko gorzej ze znalezieniem czasu na granie.
4. Teraz na necie jest tyle darmowych gier, że każdy coś raczej znajdzie dla siebie - czytaj MMO wszelkiej maści.

A co do programów np CAD. Są darmowe wersje 2D:
- Free2Design był na sieci za friko nawet do użytku w firmie
- i chyba SolidEdge 2D - kiedyś go też właśnie używałem
Ale filozofia Free2Design przebiła, moim zdaniem, nawet ACAD'a. F2D jest znacznie wygodniejszy w rysowaniu.

A co do 3D to jakiś czas temu używałem Allibre(miał pewne ograniczenia).

Co do piracenia gier to raczej piracą je dzieci/młodzież gdyż:
1. Groszem nie śmierdzą
2. Mają dużo, dużo, dużo wolnego czasu



Ostatnia modyfikacja: 11.05.2011 10:43:17
[#137] Re: Commodore bankrupt..off

@Tomahawk, post #135

To jak sobie wyobrażasz zarabianie firm tworzących oprogramowanie? Proszę tylko o pomysły pozwalające co najmniej na zwrot kosztów.


ale naprawde, prawo nie jest od tego, zeby dac komus ekstra roszczenia do wlasnosci innych ludzi, zeby ten ktos mial powod dorobic sobie jakis ekstra specjalny model biznesowy w celu uzyskania ekstra zyskow :)

A co do propozycji. Moze wystarczy lepiej dbac o owoce swojej pracy, a nie sprzedawac programy jak ciastko i dziwic sie, ze ktos kopiuje, jak to jest cos naturalnego i nigdy nie narusza/naruszalo wlasnosci :)

[#138] Re: Commodore bankrupt..off

@Tomahawk, post #135

@Tomahawk:

Ad.1. Moje poglądy odnośnie uczelni są takie, że powinny uczyć rozwiązywania problemów, a nie stricte obsługi konkretnych narzędzi. Od tego drugiego są wszelakie kursy. Mamy w Polsce chory rynek pracy, sporo firm zachodnich zainwestuje w pracownika (kursy, szkolenia etc.), a krajowe niestety patrzą jak dostać człowieka, który umie absolutnie wszystko, a najlepiej jak umie klikać w programie firmy XYZ. No i uczelnie kształcą, tak jak kształcą.

Ad.2. Dzisiaj można tak napisać, tzn. w sensie poszukania alternatywy. Choć jeszcze nie zawsze to dobrze działa, ale nawet monopol Autodesku został jakoś przełamany.
Nie widzę powodu, dla którego Kowalski musiałby kupować Worda, aby wypełnić urzędowy druczek bo w innych edytorach się rozjeżdża (przerabiałem na własnej skórze, nomen omen druczek UE). Przełamać to mogą tylko otwarte formaty zapisu danych, które jednocześnie musiałyby być obligatoryjnie stosowane np. w administracji państwowej itd. Wtedy korzystanie z Worda/Excela czy Writera/Calca czy też innego programu będzie wyborem użytkownika. I użytkownik zapłaci za ten program mniej lub więcej, albo zgoła nic (jeśli będzie bezpłatny odpowiednik), ale będzie miał wybór.

@Tomski:
Masz rację co do tych pakietów, tylko niestety taki całkiem niezły Solid Edge 2D wywróci się do góry nóżkami na pliku ACada z podkładem drogowym albo nie odczyta go tak jak trzeba. Jak korzystasz z takich pakietów to obadaj DraftSight (linux/windows)- u mnie się sprawdza elegancko z podkładami rastrowymi. Pracuje mi się w nim na tyle dobrze, że nie przedłużałem pakietu licencji Intersoftu (ArCADia).

Prawdziwe piractwo, czyli żerowanie na cudzej pracy jest oczywiście paskudne. Mam na myśli oprogramowanie, bo filmy to już inny problem z uwagi na sposób dystrybucji jak i długość konsumpcji przez użytkownika.

[#139] Re: Commodore bankrupt..off

@Tomahawk, post #135

I tu bym się z tobą zgodził. Nie muszę grać w absolutnie nic, bo do życia mi to potrzebne nie jest. Ale mogę i chcę.
W nowości raczej nie grywam, moje zainteresowania grami kończą się około roku 2000, bardzo rzadko przekraczając tę granicę. "Piracę" zatem głównie totalne starocie, głównie gierki na konsole typu NES, SNES, Segi, komodorki czy małe Atari. O ile jeszcze jestem poniekąd zrozumieć wasze oburzenie dotyczące ściągania najnowszych produkcji, tak konieczność zakupienia konsoli sprzed 20 lat i zamawiania sobie do niej cartdrigde'a z niej mniej starą grą tylko po to, żeby niejako nabyć prawo do ściągnięcia tejże gry w postaci ROM-u na emulator jest już dla mnie kompletnie chore. Gdyby był gdzieś sklep z możliwością zakupu tychże ROM-ów po rozsądnych cenach (powiedzmy złoty czy dwa za sztukę, bo tyle one mniej więcej są dziś warte), to jasne - czemu nie. Ale koszt ściągnięcia tych gier, nierzadko z zagranicy, przekroczyłby kilkukrotnie ich niegdysiejszą cenę rynkową. Dodajmy do tego masę kłopotów, z jakimi trzeba by się borykać po drodze... Nie, przecież to jest bez sensu.

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem