@rePeter,
post #4
Ja zawsze wolałem czyste dźwięki POKEYa niż stłumione SIDa. Chociaż oczywiście doceniam możliwości tego drugiego, które były większe. No ale SIDów słucham niezbyt często, a SAPów bardzo często. Po prostu bardzo lubię atarowy dźwięk i poznam go nawet po śmierci. :)
Co do grafiki to dla mnie commodorkowa grafika za bardzo zalatywała telegazetą. :) Co z tego, że 16 kolorów jak z palety 16. Ja wolałem atarowe 4 ale z palety 256. Poza tym to nigdy nie były 4 kolory, bo tricków na uzyskanie większej ilości kolorów jest cała masa. Na coomodorku łączono kolory z zupełnie innej beczki, bo nie było wyjścia. Jak się rysowało twarz to nie można było wybrać trzech odcieni koloru twarzy tylko rysowało się ją np. zielonym, czerwonym i żółtym. Normalnie telegazeta. :) Grafika wydawała się bardziej kolorowa ale to nie zawsze było fajne.
Dodam, że możliwości Atari XL/XE nie można oceniać po produkcjach do 1989 roku. Tamte produkcje prawie wszystkie jechały po standardowych możliwościach tego sprzętu i to faktycznie wyglądało słabo. Dopiero od 1989 roku (powiedzmy od powstania LK Avalon) możliwości Atari zostały wygrzebane z czeluści sprzętu. :) Wcześniej właściwie nie było sensownego programu muzycznego, a potem tylko w Polsce powstały 3: Future Composer, Chaos Music Composer, Sound Tracker. I to tylko te komercyjnie sprzedawane. A ile było wewnętrznych narzędzi różnych developerów? Co do grafiki to też trochę tego wtedy powstało, bo wcześniej była tylko Koala Microillustrator, Fun With Art i RAMbrant (nieosiągalny dla mnie, bo w tamtych czasach stać mnie było tylko na magnetofon).