Aktualności Forum Graffiti Publicystyka Teleport
  kategorie: Grafika, Ludzie, Party
[#61] Re: Scenowa grafika - rozważania

@BULI, post #60

Nie chodzi o avatar tylko o wątek który zalinkowałem. Po prostu była to doskonała ilustracja do tego co napisał wyżej XTD:

wszyscy niemal graficy szczycili się tym, że wspaniale coś przerysowali w pocie czoła. Jak to kiedyś ktoś określił - grafik to jest "skaner ręczny, białkowy" (nie pamiętam już kto ale definicję zapamiętałem).


rysunki z tego wątku to właśnie "skany ręczne, białkowe".
[#62] Re: Scenowa grafika - rozważania

@jubi, post #61

Z tym "skanowaniem" i odtwarzaniem rysunków 1:1 to jest trochę problem. Bywa, że w niektórych dziedzinach odtwarzanie najdrobniejszych szczegółów nadal budzi powszechny podziw. Ludzie nadal zamawiają do domów "Kossaki" a nie jeden "Wangog" jest ozdobą wielu biur. Niektórzy płacą sporo aby "kopia" była prawie doskonałym odzwierciedleniem oryginału w skutek czego artysta zachowuje nawet porowatość i fakturę obrazu.
W innym przypadku ktoś od wielu lat odtwarza zegarki i ich mechanizmy, inny buduje repliki auta do złudzenia podobne do tych zupełnie nieosiągalnych cenowo dla zwykłego zjadacza chleba.
Kiedyś spotkałem się też z pewnym pytaniem. Czy będąc w muzeum i nie wiedząc, że patrzymy w rzeczywistości na kopię obrazu miało by to znaczenie w odbiorze tego dzieła?
[#63] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Koyot1222, post #62

Masz na myśli jakiś konkretny obraz?

[#64] Re: Scenowa grafika - rozważania

@recedent, post #63

Słynna "Madonna z Wielkim Cycem" Van Klompa z "Allo Allo", na przykład rzeczywiście istnieje, ale chyba jako kopia (w domu jakiegoś Lorda, jak kogoś interesuje temat nie poszuka w sieci), bo orginał chyba zaginał (w filmie było kilka tych obrazów jak pamiętacie). ;)

Taka dygresja. ;)

edit: nawet w Wiki jest :)The Fallen Madonna With BIG Boobies

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2017 14:28:26 przez Deftronic/...
[#65] Re: Scenowa grafika - rozważania
Czy będąc w muzeum i nie wiedząc, że patrzymy w rzeczywistości na kopię obrazu miało by to znaczenie w odbiorze tego dzieła?


Zapewne nie, zakładając że kopia jest doskonała i nie będzie dla Kowalskiego miało to znaczenia kto jest autorem. Albo mu się podoba albo nie.

Nie wszystko jednak da się skopiować. Np. Beksiński ze swoimi najlepszymi pracami czy Vermeer mogą spać spokojnie.

Można tylko życzyć sobie takiego talentu i wyobraźni, że ktoś zapragnie je kopiować.
[#66] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Schizo_, post #65

Zapewne nie, zakładając że kopia jest doskonała i nie będzie dla Kowalskiego miało to znaczenia kto jest autorem. Albo mu się podoba albo nie.

I tu tkwi odpowiedź na temat całej dyskusji. Chyba złotym środkiem było by gdyby wszystkie "skany" były opatrzone oryginalnym podpisem autora. Wtedy nawet po latach można było by ocenić kunszt autora kopii w perspektywie np ograniczeń sprzętowych. Wtedy było by chyba najbardziej uczciwie, oryginalny autor byłby znany a autor kopii byłby postrzegany poprzez pryzmat odtworzenia warsztatu.
Oczywiście nadal piętnować trzeba było by autorów, którzy skutecznie próbowali zamaskować pochodzenie obrazu lub elementów. Bo w tym przypadku wydaje mi się że mamy do czynienia z celowym i perfidnym zachowaniem.

Ostatnia aktualizacja: 17.05.2017 20:28:22 przez Koyot1222
[#67] Re: Scenowa grafika - rozważania
Pojawiły się grupy, które były rozpoznawalne, znane, w każdych greetsach, a jednak jakieś takie słabe. Przykład? Freezers.


Rozwiniesz?


Jasne.
http://www.pouet.net/groups.php?which=1010&order=release

1996 Nowy skład - Jedno demo. No i takie średnie bym powiedział.
To nawet nie jest cień Freezers, no ale można bazować na rozpoznawalności marki :)

Ostatnia aktualizacja: 18.05.2017 04:36:19 przez Ralpheeck
[#68] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Ralpheeck, post #67

Jeśli już mówimy o Freezersach to (w kontekście tematu) warto wspomnieć, że w jednym z ich najbardziej znanych dem (Wit Premium) występuje przerys obrazka "Gynoid #4" autorstwa Hajime Sorayamy (styl nie do podrobienia, aczkolwiek są drobne różnice). Ciekaw jestem, czy dwie pozostałe grafiki Grida z tego dema też mają swoje inspiracje.
[#69] Re: Scenowa grafika - rozważania

@recedent, post #68

Spora inspiracja Soryamą

Oryginał:
[#70] Re: Scenowa grafika - rozważania

@recedent, post #68

Jeśli już mówimy o przerysach to i w kultowym 'Technological Death' znajdzie się sporo dyskusyjnych elementów. Np. kto od kogo przerysowywał to?

http://amiga.lychesis.net/scene/Suny/Suny_Abo.html


Ostatnia aktualizacja: 18.05.2017 10:24:53 przez nogorg
[#71] Re: Scenowa grafika - rozważania

@nogorg, post #70

Na Arctity chłopaki wskazują jeszcze inne wersje:
http://artcity.bitfellas.org/index.php?a=show&id=13831


A po polsku to było tak (by Fly)
http://artcity.bitfellas.org/index.php?a=show&id=15706
[#72] Re: Scenowa grafika - rozważania

@nogorg, post #71

W końcu mam chwilę na komentarz, bo temat ciekawy (i wielowątkowy).

XTD słusznie zauważył, że scenowa grafika chyba najsłabiej ze wszystkich demoscenowych profesji (no, może poza swapperami szeroki uśmiech przeszła (a raczej nie przeszła) próbę czasu.

Dobitnie pokazały to prace nad albumem The Masters of Pixel Art, który to wątek poruszył już wyżej Carrion. Jako, że w założeniu miał to być album z cyfrową sztuką, a nie reprodukcjami (poza paroma wyjątkami), autor publikacji (Prowler) natrafił na pewien problem.

Czasem mówił mi wprost, że podczas zbierania materiałów do albumu, po usunięciu z portfolio wszystkich "przerysowanek" jakiegoś znanego grafka o xywie X, to co finalnie zostawało było - nad wyraz – skromne, żeby nie powiedzieć – słabe. Między innymi z tego właśnie powodu, kilku uznanych scenowych grafików nie znalazło się na łamach tej książki. Ale to są już realia współczesne, bo patrzymy na to z dzisiejszej perspektywy.

A prawdą jest, że w starych czasach, o których wspomina XTD, dużo większy ostracyzm czekał kodera, który "podkradł komuś routinkę", czy muzyka, który zrobił cover niż grafika, który przerysował cudzy obrazek i podpisał własną ksywą. Dlaczego tak się działo? To jest bardzo ciekawe pytanie, na które niestety nie mam dobrej odpowiedzi Jako, że swoją graficzną przygodę zaczynałem w tych czasach mogę tylko starać się odpowiedzieć, jak to wyglądało wtedy z mojej perspektywy.

Jako młokos z podstawówki, którym wtedy byłem, ludzi na scenie - podobnie jak Schizo - uważałem za "Super Bohaterów". Do dziś pamiętam chociażby pewien letni dzień, kiedy ze skrzynki pocztowej drżącymi rękami wydobyłem list od - "najlepszego grafika na świecie", czyli Cougara, zawierający dyskietkę z nowym demem Sanity. Dopiero znacznie później dowiedziałem się o "inspiracjach" Cougara, co na dobre wyleczyło mnie z mitu „Super Bohaterów”.

Nie mniej w tamtych czasach nawet przez myśl mi nie przeszło, że można sobie "dopomóc" urządzeniem typu skaner (było to dla mnie kosmiczne, mityczne i niezmiernie drogie urządzenie znane tylko z kartek Bajtka). O tym, że na scenie część grafików przerysowuje coś tam słyszałem, ale nie widziałem w tym nic złego, Po pierwsze dlatego, że jako „młody adept piksela” wiedziałem, że zmierzenie się z pustym ekranem Deluxe Painta i przerysowanie od zera cudzego rysunku to wprost tytaniczna ilość pracy, Wymagało to ogromnej cierpliwości i (jednak) pewnych umiejętności (przeniesienie cieniowań do ograniczonych pikseli, sensowne zagospodarowanie palety, dylematy w stylu narysowanie realistycznej dłoni na 10 pikselach, antialiasing itd.). Warto też zaznaczyć, że w tych przerysowywanych pracach często wprowadzano rozmaite zmiany, co wnosiło tu jednak jakiś – szczątkowy, ale jednak – aspekt artystyczny.

Po drugie, skoro na scenie nasi "Super Bohaterowie” tak robili i nikt tego nie piętnował, to również i ja naturalnie stałem się w tym względzie konformistą. Dziś ta postawa słabo się broni, ale „taki mieliśmy klimat”. Głębsza refleksja przyszła dopiero później, gdy zacząłem tworzyć pierwsze projekty komercyjne. Kopiowanie przestało mnie wtedy bawić. Nie można jednak zapominać, że takie „ręczne skanowanie” to była doskonała nauka, szlifowanie warsztatu i inspiracja samym zagadnieniem cyfrowej grafiki. Kto wie, czy bez tego backgroundu – dziś - zamiast parać się grafiką, nie sprzedawałbym kebabów na dworcu w Radomiu.

Carrion i Koyot słusznie zauważyli, że grafika scenowa potrzebowała zatem nieco więcej czasu, aby wyjść poza swą fazę embrionalną. Może stało się to za późno, ale lepiej późno niż wcale. Na szczęście od paru ładnych lat na scenie dominują już prace autorskie, często wyśmienite.

ps. Animal rzeczywiście był pionierem, który trochę wyprzedził swoją epokę. W tamtych czasach scena nie była chyba jeszcze gotowa do takiego podejścia do grafiki, jakie on prezentował. Swoją drogą mogę zdradzić, że planujemy za jakiś czas przypomnieć postać Animala na łamach SPPA i przeprowadzić z nim dłuższą rozmowę.

Ostatnia aktualizacja: 18.05.2017 14:42:04 przez slay
[#73] Re: Scenowa grafika - rozważania

@slay, post #72

A prawdą jest, że w starych czasach, o których wspomina XTD, dużo większy ostracyzm czekał (..) muzyka, który zrobił cover (...).

Małe uściślenie - za cover nikt muzyka nie gnębił. Wręcz przeciwnie - ludzie lubili covery. Pod warunkiem, że były to sytuacje oczywiste (np. autor oryginału wymieniony w module).
Gorzej mieli muzycy, którzy "pożyczali" sobie czyjeś motywy do własnych utworów. :) Zwłaszcza od innych scecnowych muzyków.
[#74] Re: Scenowa grafika - rozważania

@XTD, post #73

Małe uściślenie - za cover nikt muzyka nie gnębił. Wręcz przeciwnie - ludzie lubili covery. Pod warunkiem, że były to sytuacje oczywiste (np. autor oryginału wymieniony w module).
Gorzej mieli muzycy, którzy "pożyczali" sobie czyjeś motywy do własnych utworów. :) Zwłaszcza od innych scecnowych muzyków.


Tak jest. Posłużyłem się popularnym ostatnio w polityce "skrótem myślowym". Miałem na myśli zapożyczenia bez podawania źródła.
[#75] Re: Scenowa grafika - rozważania

@XTD, post #73

Posty o scenowej muzyce przeniosłem do nowego wątku, bo robił się chaos.
[#76] Re: Scenowa grafika - rozważania

@nogorg, post #71

Inny przykład, "stylizacja" nie ominęła też bohaterów komiksowych Przykład kiedy to runęły moje wyobrażenia z dzieciństwa
Kopia miała takie dziwne te palce bo oryginał nie ma tego fragmentu. Perspektywa deski też się trochę rozjechała.

oryginał
[#77] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Koyot1222, post #76

Właśnie i taki detal pokazuje że grafik nie ma wyobraźni tzn. praktyki w rysunku anatomicznym.
Przecież bez tego jednorożca byłoby ok.
[#78] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Schizo_, post #77

jprdl, rzeczywiście. Ten palec nie pasuje wcale....

Ok. Podbijam pytanie o Animala, przeniesione do innego wątku. Czy mógłby go ktos tutaj zaprosic na AMA? Byłoby super zrobic z nim wywiad jak z Extendem ;)

A co do grafiki, dla wszystkich zainteresowanych przesyłam ten link. Możecie jechać po mistrzach, ale ostrzegam, herbata może już wam inaczej smakować...

Naturalnie, mam książkę Pixel Art, i w sumie Lazur prezentuje się tam słabo.
To fakt, przerysowywacz był z niego chyba najlepszy, i większość jego prac była bardzo oczywista (okładki komiksów), ale też takie miniaturki, z tychże komiksów:)

Kopia, a tu oryginał


Ostatnia aktualizacja: 19.05.2017 21:19:13 przez Ralpheeck
[#79] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Koyot1222, post #76

artysta po prostu przeszczepil palec z prawej reki do lewej, no i wyszlo jak wyszlo
[#80] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Ralpheeck, post #78

A co do grafiki, dla wszystkich zainteresowanych przesyłam ten link. Możecie jechać po mistrzach, ale ostrzegam, herbata może już wam inaczej smakować...


W szoku nie jestem, mnie osobiście wiele z tych przerysowanek się podoba, pytanie tylko jak była techniak- skan i jazda z gradientami, czy po prostu świetni rzemieślnicy (często z polotem ok, racja) ?

Ostatnia aktualizacja: 19.05.2017 23:01:10 przez BULI
[#81] Re: Scenowa grafika - rozważania

@BULI, post #80

A mnie dla odmiany nie bawi oglądanie przerysowywanych prac. Scena miała zrzeszać twórców, prawda? Wyobraźmy sobie, że artyści spoza sceny również by mieli takie podejście - zaprezentować swój warsztat malując od nowa już istniejące obrazy. Wówczas widzielibyśmy setki kopii tych samych prac dawnych mistrzów i zero nowych pomysłów.

Oczywiście, są też tacy artyści, którzy mozolnie tworzą kopię znanych dzieł - w ten sposób się uczą albo jest to po prostu dla nich pewnego rodzaju zabawa lub sposób na życie. Tylko czy są to artyści znani i cenieni?

Niech grafik coś narysuje na kartce papieru samodzielnie a nawet niech się zainspiruje swoim własnym zdjęciem i te zdjęcie przerysuje. Ale niech to będzie samodzielnie zrobione zdjęcie, z którego przerysowane są pewne elementy - jakaś twarz, postać itd. Natomiast niech chociaż część tej pracy będzie rysowana "z głowy". Zapewne wielu twórców obrazów fantasy w ten sposób pracuje - robią zdjęcie ładnej dziewczyny i tworzą na tej podstawie postać w swoim obrazie. Ale przecież nie robią zdjęcia np. smokom - a te przecież są przez artystów również rysowane. Widocznie jednak da się coś zrobić bez wzorowania się na zdjęciu czy też bez hodowania i wielomiesięcznej tresury smoka, żeby ładnie pozował, zionął ogniem na zawołanie i pozwolił się ładnie narysować.
[#82] Re: Scenowa grafika - rozważania

@BULI, post #80

@Buli, problem w tym, że 99% to nie przerysowanki, tylko perfidne skany (piszę 99%, bo nie chciało mi się sprawdzać wszystkiego dokładnie). To w zasadzie adaptacja skanu - bardziej lub mniej udana. Chłopaki z zachodu po prostu mieli kasę i łatwy dostęp do urządzenia, więc się wspomagali [czyt. wspomagali skan, nie odwrotnie]. Czar prysł już jakiś czas temu, gdy zaczęto te 'dzieła' kompromitować. 'Przerysowanki', których Extend nie lubi , potrafią być świetne i świadczą o niebywałym talencie grafika, ale w podanym linku w zasadzie się ich nie znajduje (zakładając te 99%). Te przerysowane zawierają charakterystyczne błędy niedojrzałego i początkującego grafika (często wykładającego się na anatomii), ale dzięki temu prace te bronią się pomimo upływu czasu.
[#83] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Ralpheeck, post #78

Odnośnie podlinkowanej strony "no copy" - po przejrzeniu prac wychodzi na to, że większość z tych grafików nie potrafiło narysować gołej baby bez zdjęcia w zanadrzu
[#84] Re: Scenowa grafika - rozważania

@recedent, post #83

większość z tych grafików nie potrafiło narysować gołej baby bez zdjęcia w zanadrzu


Ale to jest jak najbardziej normalne, że grafik/malarz/rysownik musi się "orysować/otrzaskać" i do tego są właśnie modelki/zdjęcia itp.

Mnie martwi to co napisał Umpal, że w większości są to pokolorowane skany

Rozumie tez XTD który życzył by sobie prawdziwej twórczości a nie odtwarzania, ale wszyscy po trochę jesteśmy więźniami wspomnień.

Te skano-przerysowanki to pewne odbicie estetyki tamtych czasów (Boris Vallejo, Royo).
Człowiek miał wielką radość, że na swojej A500/A1200 mógł obcować z tymi grafikami które budziły podziw (nie tylko komputerowców) a które jak by nie patrzeć, przerysowane wyglądały zdrowiej/lepiej niż ówczesna jakość skanów!

PS.
Co do anatomii i proporcji i to u Borisa były one często zachwiane ok, racja
[#85] Re: Scenowa grafika - rozważania

@BULI, post #84

@Buli, problem w tym, że 99% to nie przerysowanki, tylko perfidne skany (piszę 99%, bo nie chciało mi się sprawdzać wszystkiego dokładnie). To w zasadzie adaptacja skanu - bardziej lub mniej udana.


Ja bym z tą tezą jednak polemizował.
[#86] Re: Scenowa grafika - rozważania

@recedent, post #83

Dlatego zawsze podziwiałem oryginalność Antonyego. Robił swoje rzeczy, totalnie odjechane. :)

Antony wywiad

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2017 12:58:49 przez Deftronic/...

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2017 12:59:16 przez Deftronic/...
[#87] Re: Scenowa grafika - rozważania

@slay, post #85

Ja bym z tą tezą jednak polemizował


Rozwiń myśl proszę, bo nie bardzo widzę miejsce na polemikę w przypadku skanów. Ale zawsze mam otwarty umysł, więc chętnie poznam inne zdanie.
[#88] Re: Scenowa grafika - rozważania

@Umpal, post #87

Myślę, że chodzi o tą tezę:

99% to nie przerysowanki, tylko perfidne skany (piszę 99%, bo nie chciało mi się sprawdzać wszystkiego dokładnie)


I też uważam, że procent "perfidnych skanów" vs "pracowitych przerysowań" jest zdecydowanie niższy.
[#89] Re: Scenowa grafika - rozważania

@slay, post #85

Ja tez, moim zdaniem sa to w większości rzeczy przerysowane a nie skany, co postaram sie pokazac za kilka dni jak będę miał dostęp do komputera.


Ostatnia aktualizacja: 20.05.2017 17:39:03 przez jubi
[#90] Re: Scenowa grafika - rozważania

@jubi, post #89

postaram sie pokazac za kilka dni jak będę miał dostęp do komputera.


To teraz z czego piszesz, z magnetofonu...? ;)

A ja mam mieszane uczucia. Po tym Rudzielcu, o którym nie wiedziałem, a trzeba przyznać, Yoga wybrał pracę idealnie. Twarz ukryta pod maska, stwierdziłem: Sprytny ruch, nowy grafik, super kolorystyka, super warsztat, no i pewnie nie znał proporcji i nie miał wyuczonych rysów twarzy, więc zakrył to maską. Geniusz.
I ta "praca" wygrała z "pozytywką" Animala... Wstyd!

Graficy to jednak inna działka. Skoro nie było napisu NoCopy, tzn że praca twórcza, często gorsza, co stawiało pod znakiem zapytania prawdziwych grafików, którzy nie brzydzili sie pisaniem "Nocopy".
Muzycy na odwrót: Oznaczali (lub powinni oznaczać) konwersje i covery, a skoro nic nie pisali, tzn że sami skomponowali. Wyobraźcie sobie, że jakiś muzyk, w każdym module który skomponował, wpisuje "own work". :) Ciekawe jak swoja odwrotna logikę tłumaczyli sobie ci graficy. :)

To teraz ciekawe co się działo z kodem. Na PC, pod koniec XX wieku, wiele demek, inter było niemal identycznych: Czyli logosy na styl graffiti, w tle shaded phong, obrazek, creditsy z mgiełki. Biblioteki do odtwarzania modów, obrazków i cieniowania z open source. Wielu takich Koderów, którzy nigdy nie zrobili wcześniej żadnego tool'sa, żadnej gierki, effektu, nadprodukowała demka, czym znacznie obniżała poziom. Liczyła sie ksywka grafika lub muzyka, który postanowił sygnować taką produkcje, no i drugie miejsce wpadało :)
Na stronie SCENA.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem